Niestety czasem tak to własnie wygląda. Ja akurat chodziłam do dosyć dobrej ale w całkiem innej częsci Polski także ci nie doradze. Było ciężko bo ja mam tendencje do odkładania wszystkiego na ostatnią chwile, brakuje mi motywacji jak np termin oddania jakiejś pracy jest daleko a potem przerażenie bo nagle sie zbliżył. Jakoś mi sie udało ukończyć tą szkołe ale nie wiem czy bym sie drugi raz zdecydowala

No to powiem ci ze ladnie Cie zalatwili! Jakbys wiedziala od razu to moglabys posiedziec z synem nad zadaniami, przypilnowac go, a teraz to już pewnie ma braki do nadrobienia. Zmien ta szkole faktycznie ale może wybierz cos gdzie jest mnie osob i gdzie powaznie traktuja rodzicow. Sama Ci niestety nie doradze bo nie jestem z Krakowa.

łooo fizyka rozszerzona.! ja bym się nawet podstawy nie podjeła szacun. Ale prawda ze na studiach technicznych fizyka jest potrzebna, kumpel jest na drugim roku teraz i opowiadał że miał straszne braki z liceum i ledwo zdal ta fizykę na studiach a duzo ludzi ma warunki

No niewiadomo co sie w końcu okaże z tymi gimnazjami ale dobrze że czuwasz ;) co do czesnego to siostrzeniec chodził do prywatnej szkoły i radzili sobie ale nie pytałam ile dokładnie płacili, ale zdecydowanie nie powinniście mieć problemu żeby opłacić skoro oboje pracujecie

ale jakiego typu sa te problemy? dysleksja, dyskalkulia, czy coś poważniejszego?

hm, ja ci powiem tak - chodzil dzieciak mojej siostry, tylko to juz z 10 lat temu bylo bo teraz ten dzieciak to juz dorosly pracujacy czlowiek po studiach :) generalnie rozne dzieciaki tam chodzily, slyszlalam historie o nie przymierzajac bogatych bucach, ale byly tez tam normalne dzieciaki z normalnych rodzin, ktore po prostu chcialy sie dobrze uczyc i dobrze zdac mature - i zdali spiewajaco.