Też mam odwieczny problem z trądzikiem i stosowałam wiele rzeczy. M.in. jadłam ok 2łyżki zarodków pszennych i to nawet pomagało, mój brat to jadł i właściwie mu zeszło, polecam to popijać czymś jeśli już a smakuje trochę jak starte orzeszki :) Jednak ja nie zawsze o tym pamiętałam i w pełni nie byłam zadowolona. Stosowałam również właśnie maseczkę drożdżową być może nawet taką o jakiej pisze Niquea (soraya linia Care&Control) http://www.soraya.pl/product.php?group=face&id=197 ja je kupowałam jeszcze w takim niebieski opakowaniu (w Rossmannie). Też zauważałam jej działanie i również mogę polecić :) Kolejne co to tabletki LAKTOCER+Zn (suplement diety), które to podobno nie dawno się pojawiły na rynku ( ja je dostałam od bratowej). Również zauważyłam szybsze leczenie cery ze względu na zawierający w nich cynk. Ogólnie zaczynam więcej patrzeć teraz na to co jem, tzn zamierzam kierować się witaminami. Otóż zachęcam poczytania o wit. C, PP, B2. To one mają pomagać hamowanie wydzielającego się łojotoku, który jest powodem pojawiania się trądziku. I tu właśnie wit. PP posiadają zarodki, wit. B2 zawierają drożdże, a jeśli chodzi o cynk, to ma właściwości szybszego gojenia stąd plusy dla maści cynkowej i tabletek LAKTOCER+Zn. Aa... jeszcze jeden produkt, który obecnie używam jestem z niego zadowolona – PlanetSpa Oczyszczający krem z glinką do mycia twarzy Marokańska Róża z AVONu. Bardzo dokładnie oczyszcza i codzienne stosowanie rano i wieczorem pomaga utrzymać skórę w czystości :) Z tego co wyczytałam to nie należy skóry wysuszyć skóry na powierzchni, bo będzie wytwarzała jeszcze więcej łoju, dlatego też popatrzmy na witaminki :) Ja zaczynam od adwentu porządną kuracje :p Mam nadzieję, że moje wywody na coś się przydadzą ;) Pozdrawiam! :)