Był chłopak który mi się strasznie podobał... Ja go podrywałam on mnie, było naprawdę cudnie... :) Ale kiedyś coś zepsułam.... i teraz jest tylko "hej" lub "dzien dobry pani"i czuły uśmiech... i ostatnio dowiedziałam sie ze podoba mu się jakas Ola która go nie chce...
Ja przeciez moglabym dac mu wszystko...było miedzy nami naprawdę ślicznie... Wszyscy mi mówią ze przeciez on mnie nie skreslil, ze nie powiedział mi "NIE" i ze powinnam walczyć... Ale ja wiem ze jego serce nalezy do kogos innego i ja nie dam rady go odzyskac.... Gdyby nie to ze ta Olka go nie chce , to pewnie nie mialabym zludzen i poprostu bym dala sobie spokoj, zeby chociaz on był szzesliwy, ale.... ....ale ona go nie chce !! :(
No i co robić, walczyć , czy odpuścic....
ON= kocha Ole, lubi mnie
OLA=nie kocha go
JA=kocham go....
Walczyć czy sie poddać??!!
Ps. przez to , że tak bardzo mi na nim zalezalo, a teraz mysle ze nie ma szans juz by to co bylo wrocilo... Spotykam sie z innym chlopakiem i robie mu nadzieje a tak naprawde nic do niego nie czuje... bo on jest taki chyba tylko na pocieszenie... Ale ja nie chce go ranić , tylko ze nie potrafie inaczej...
HELP!
a co ten kolo się nie skapł że panna go olewa a po drugie radzę zapamiętać
wszystkie nicki osób piszące takie pytania, za 5-8 lat będzie
to scenariusz pod kolejne polskie tasiemce.
Hmm.. dziwna sytuacja.. skoro Tobie na nim zależy to po co
spotykasz się z innym chłopakiem.. Tak wiem "na pocieszenie"
ale takim zachowaniem na pewno nie pokarzesz chłopakowi,
którego kochasz nic dobrego. Jaką masz pewność, że on i ta
Ola to też jest jakaś ściema?
Najlepsza rada: porozmawiaj z nim szczerze, żebyś wiedziała na
czym stoisz jeżeli nie powie Ci, że definitywnie nie chce z
Tobą być i że nigdy nic do Ciebie już nie poczuje to
odpuść, ale jeżeli tylko zobaczysz niezdecydowanie i
niepewność w jego głosie i odpowiedzi to walcz O miłość zawsze trzeba
walczyć jeżeli jest taka możliwość.
Mam dokładnie identyczną sytuację...kocham chłopaka ale rok
młodszego...niedawno jeszcze mnie przytulał i w ogóle czule
mówił a teraz tylko jesteśmy na "hej"...i nie wiem czy
popsułam to wszystko...on napisał że nie mogę być jego
laską bo wszystko zawsze psuje i strasznie rani dziewczyny...
Ale ciszą jeszcze bardziej rani
I nie wiem czy coś z tego jeszcze kiedyś będzie...bardzo bym
chciała
Wybacz, ale wywraca mi się nie powiem co, gdy 14sto latek mówi,
że "strasznie rani dziewczyny".
Podobno dziewczyny w wieku dojrzewania zachowują się dużo
doroślej, aniżeli chłopcy. Wiesz, problem to byłby,
gdybyście mieli po ok. 20 lat.
Przepraszam za wyrażenie, ale trochę żałosna jesteś w swej
sytuacji...
Szukam5 -> póki nie ma "nie", walcz do upadłego
Odpowiadasz użytkownikowi Santriel
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.