Pytanie zadał(a) SweetDrama, 18 kwietnia 2012, 19:05
Witajcie kochani :* ostatnimi czasy poznałam chłopaka.. Dogadujemy się świetnie, czujemy się dobrze razem itd ale kiedy przychodzi moment kiedy pytam go o przeszłość - milczy. Mówi, że nie ważne jest to , co było, ważne jest to co jest i co będzie. Martwi mnie to trochę, on jest starszy o 4 lata, i nie wiem zupełnie nic o jego przeszłości. Wiem tylko że kiedyś był uzależniony od %%% ale leczył się i teraz nawet nie może powąchać alkoholu. W sumie to dobrze. Ale nie wiem czemu nic mi nie chce o sobie mówić co było w czasie przeszłym? Może ma coś do ukrycia rzeczywiście ? Albo faktycznie może mieć taki światopogląd, że nie ważna jest przeszłość i nie warto o tym rozmawiać?
Wiesz co? Trudno jest trochę powiedzieć o co mu właściwie
chodzi... Moim zdaniem pewnie boi się odrzucenia z Twojej
strony, bo może w jego przeszłości były jakieś nieciekawe
momenty...? Nie chce Cię odstraszyć...
Daj mu czas... Myślę, że kiedyś się otworzy...
Bądź cierpliwa...
Ale bzdury 18-20 latek uzależniony od alkoholu i przebywający
na odwyku, i co pewnie jeszcze był zaszywany kilka razy? ale Ty
jesteś naiwna, a może poderwał Cię ,,na litość" ? Może to Jego ojciec bez przerwy
pił i robił awantury w domu a On teraz robi z siebie
męczennika, przeszłość jest ważna, nawet bardzo ...
A co, uważasz, że nastolatki nie mogą być uzależnione od
alkoholu? Coraz częściej się to zdarza i istnieją ośrodki,
które pomagają uporać się z nałogiem.
Moim zdaniem ma coś do ukrycia, albo tak jak napisała Maria,
nie chcę Cię odstraszyć burzliwą przeszłością.
Odpowiadasz użytkownikowi Aorta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 19 kwietnia 2012, 11:35
0
Tak tak uważam, w alkoholizm nie wpada się pijąc kilka
browarów co sobota w tak krótkim czasie, uważam by się
uzależnić potrzeba kilku lat a pozatym to co napisałaś to
kwestia Karmelka
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): maria666avaria, 19 kwietnia 2012, 11:49
0
Przecież chłopak mógł zacząć pić w wieku 12 lat...
Oj, Muminku, Muminku! A skąd wiesz, że tylko co sobotę i tylko
kilka browarów? A może olał szkołę, albo przychodził do
niej pijany? Albo popijał po lekcjach, a rodzice nie zwracali na
Niego uwagi, lub co gorsza sami mieli problem z alkoholem? Jest
wiele opcji. To już nie te same dzieci/młodzież co
kiedyś... Skoro to kwestia
Karmelka, to nieświadomie ją wyręczyłam i nie musi się już
produkować.
Odpowiadasz użytkownikowi Aorta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 19 kwietnia 2012, 13:53
0
Tak Mario mógł zacząć w wieku 12 lat ale mógł też w wieku
8, 6 a nawet i 5 ciu, no mógł
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Karmelek, 19 kwietnia 2012, 16:00
Aorto ale moje przypuszczenia mają większe szanse sprawdzenia
się, dlaczego z góry zakładasz najgorsze? a pozatym nie pisz mi na przeciw
...bo .... jestem chory a z tego wszystkiego zaraz się napiję i
popadnę w alkoholizm i będziesz mnie miała na sumieniu, zawsze
będziesz sobie przypominać widząc jakiegoś menela pod płotem
hahaha
Mimo tego, że jesteś chory i występuję zwiększone ryzyko
popadnięcia w alkoholizm, zaryzykuje i napiszę tylko: Nie wiem
po prostu, dlaczego Ty nie wierzysz w to, że ten chłopak mógł
mówić prawdę i może na prawdę miał problemy z alkoholem. I
nie zakładam najgorszego, po prostu rzuciłam kilka
przykładów, aby uświadomić Ci, że jest wiele innych opcji.
To były takie spekulacje.
Swoją drogą coś często chorujesz, ostatnio z tego co
pamiętam to w styczniu wspominałeś, że Cię coś boli.
może dlatego że po osce kręci się wielu pozorantów którzy
piją 1-2 piwka dziennie i się odnoszą jakimi oni to
alkoholikami nie. Ja sam pije dziennie 2-4 browarki dla nabycia
równowagi, w soboty upijam się jak świnia aż padnę, nawet
ostatnie pieniądze w portfelu potrafię na alkohol wydać a i
tak nie czuję się choć w ułamku procencie alkoholikiem.
Drugie pytanie brzmi skąd brał taką kupę kasy na alkohol.
Roy ja wiedziałam, że lubisz wypić, ale nie wiedziałam, że
aż tak często... Zapytaj alkoholika, czy jest alkoholikiem, w
większości przypadków odpowiedź będzie negatywna. A tak z
innej beczki kiedyś ktoś powiedział, że osoba uzależniona to
nie taka, która cały czas pije, ale taka, która nie potrafi
odmówić... może coś w tym jest. Wracając do chłopaka, to
można jedynie spekulować, czy przypuszczać, tak na prawdę
wszystko jest możliwe i jak już napisałam powyżej, jest wiele
opcji.
Odpowiadasz użytkownikowi Aorta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): niuniaSko, 19 kwietnia 2012, 19:43
fakt nie potrafię odmówić, znaczy się za drugim razem się
zgadzam ale np. jest akcja:
mnóstwo wydatków, wypłata była 9 a już 10 nie ma, totalny
golas i wtedy ja załączam tryb eko jak kierowca gdy widzi
diodę rezerwy, nagle gaz który się sam wciskał w podłogę
tak jak by złagodniał. To samo u mnie, nie mam kasy nie pije.
Czasem nawet przez 2 tyg 3 piwa wypije. Jak bym był alkusem to
bym pożyczał kasę, pił na sępa itp.
Ale nie powiem lubię zimne piwko w gorące upalne popołudnie i
nie kryje się z tym
A kto nie lubi? Ale bez przesady. Moim zdaniem stanowczo
przesadzasz. Już się nie dziwie
dlaczego z Ciebie taki optymista skoro większość swojego
życia jesteś pod wpływem, a odmawiasz pewnie tylko dlatego, bo
wiesz, że ktoś nie odpuści i zaproponuje jeszcze raz. Po co
właściwie, aż tyle pijesz? Przecież wydajesz na to kupę
kasy. Kiedyś wspomniałeś, że jesteś szczupły, ale
gdzieniegdzie masz jakieś wybrzuszenia... mój Drogi to są
początki mięśnia piwnego.
Kurde skąd ty o mnie tyle wiesz Wiem że kiedyś pisałem ale to było wieki temu Czy ja przesadzam? chyba nie u mnie
jest wiele takich osób, choćby moje ziomki. Mieszkam na wsi
która musiała poradzić sobie z nagłą urbanizacją w latach
80" z powodu budowy kopalni, powstały bloki, osiedla w środku
lasu. Kopalnie zamknięto (chyba największy przekręt III RP) i
tak stoi i dogorywa. W latach świetności można było dojechać
wszędzie, dziś jest kicha. Ludzie gromadzą się ekipami po
blokach i zabijają czas. Nie oszukujmy się z tymbarkiem nikt
nie chodzi, chciało by się zaśpiewać "...tak właśnie mija
nam, tak właśnie mija nam czas". Wiesz jedni jedzą czekoladę,
jedni piją piwo i tyle, kupę kasy? mnie tego nie mów bo sam to
wiem ale co poradzić, dobrze że nie pale bo bym w ogóle
splajtował
Brzuszek był dość dysproporcjonalny, nie jakiś tam bęben czy
coś ale lekki był, ale rok temu wstałem łóżka, ubrałem
spodenki i zacząłem biegać, jeździć na rowerze i trochę
się spaliło. Więc nie jest źle
Ma się ten szósty zmysł, więc się wie. Czyli twierdzisz, że Twoje...
"pijaństwo" wywodzi się głównie z otoczenia w jakim się
znajdujesz... Z mojego punktu widzenia przesadzasz stanowczo, ale
ja najwidoczniej mieszkam w normalnej dzielnicy.
Nie martw się. Jeśli dalej będziesz prowadził taki tryb
życia, to bęben Cię dogoni.
Teraz masz jeszcze siłę, by go niwelować, ale jeśli dożyjesz
60 (czego życzę Twojej wątrobie) to już tak łatwo nie
będzie. Chyba, że w niedalekim czasie zamierzasz, masz w planie
coś zmienić?
Po części tak, z otoczenia. Wiadomo w weekendy nie ma opcji by
nie wypić (np. teraz po pracy, zdrówko) ale w tygodniu to gdyby
nie to "te wyłaź, idziemy na piwo bo je.bie śmiercią" no i
idę.
Od piwa się nie tyje tylko od tego co jemy podczas picia a jak
akurat jak pije to nie jem, bo wiadomo wtedy mniej wejdzie
Plany na przyszłość jak
zmienię pracę na lepszą (czyt. kopalnia) to będzie gorzej
niż jest bo to akurat w górnictwie tradycja. Na pewno zmienię
trunki, zamiast piwka wskoczy wiskacz który lubię lub wódka z
red bullem którą wprost uwielbiam.
Moja wątroba jest zajebista po drugie po wakacjach zawsze jest
jej sporo w chłodniach
Od poniedziałku do grafiku wracają biegi, bo na razie to tylko
basem na który chodzę prawie codziennie.
Kurde ale mi tutaj teraz sesję psychologiczna wykładasz
Tak się mówi, że nie tuczy... Piwo jest kaloryczne. Posiada od
ok. 200 do 300 kalorii. Może to nie dużo, ale wypijając 4 piwa
przyswajasz ok. 1200 kalorii + to co zjesz w ciągu całego dnia
- to co spalisz. Teraz możesz obliczyć, czy Twój bilans
energetyczny jest dodatni, czy ujemy. Dzienne zapotrzebowanie
energetyczne dla dorosłego faceta wynosi od ok. 2500 do 3100
kalorii. Więc tak, jedno piwo nie tuczy, ale co za dużo to
niezdrowo. To są tylko puste kalorie.
Jak będziesz pracował w górnictwie to będziesz pił i w pracy
i po pracy i w weekendy... już zupełnie nic z Ciebie nie
zostanie. Rób co chcesz, a wystarczyłaby odrobina
samozaparcia, ale ja Cię nie będę umoralniać bo sama lubię
wypić, z tą różnicą, że znam umiar i mieszkam w normalnej
dzielnicy. Mimo wszystko życzę
powodzenia i oby Twoja wątroba była wieczna.
Przeszłość jest ważna, mówiąc o przeszłości poznaje się
człowieka, jaki był kiedyś, a jaki jest teraz. Jak się
zmienił albo i nie. Tak naprawdę nie znając jego
przeszłości, nie wiesz o nim nic.
Może i się boi,że jego przeszłość cię przerazi,ale prawda
jest taka,że jeśli kochasz to mówisz wszystko,chcesz żeby ta
osoba cię zaakceptowała całą/całego bez względu na wady i
błędy przeszłości.Poza tym oczywiste,że jeśli się kocha to
dużo się wybacza,liczy się teraźniejszość i przyszłość,a
nie to co było.
Odpowiadasz użytkownikowi sybelle
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.