Na wybór składa się kilka czynników i na pewno każdy kto
kupuje auto bierze pod uwagę wszystkie powyżej w najmniejszym
stopniu lub najrzadziej są brane pod uwagę artykuły czy testy
w gazecie
ale są mniej lub bardziej awaryjne, np. francuskie silniki
diesla z pompo wtryskiwaczami to tak jak by sobie w kolano
strzelić. Natomiast takie 1.6 OHV to już żeliwo nie do
zajechania albo japońskie
silniki
Nie no, wydaje mi się że chyba przeciętny Polak patrzy na
cenę. Nie mówię tu o maluchu, każdy kupuje samochód na jaki
go stać, ale przy wyborze auta to raczej każdy patrzy na
cenę...
Odpowiadasz użytkownikowi Miiriiam
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 28 lutego 2013, 22:45
0
Widziałem na allegro malucha za 6,5 tys, wolałbym kupić
gruchota i sam go sobie zrobić
a i nawet Borek za 30 tyś się znajdzie tyle że twój grat
będzie odmalowany a te które są za chorą kasę to igły,
fabryczne malowanie, bez rdzy i z przebiegami do 30 tyś.
Nie sztuką jest wyprać gacie, sztuką jest ich nie prać w
ogóle i żeby wyglądały dalej świetnie.
Odpowiadasz użytkownikowi roy3000
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): muminek1177, 28 lutego 2013, 23:14
0
Nie chodzi o samo malowanie, można by go przedłużyć
poszerzyć, podłoga na profilu obita blachą miedzianą,
zawieszenie, koła i silnik z innego auta, tak by na drodze
wyciągał ze 160 km/h chciałbym widzieć to zdziwienie w oczach
tych których wyprzedzam
Odpowiedział(a): muminek1177, 01 marca 2013, 10:00
0
o właśnie z maluchem może byłoby ryzykownie, przy większej
prędkości mogłoby go zwiać z drogi trzeba by sporo go
dociążyć a jeśli chodzi o poloneza to nie mam dobrych
wspomnień, miałem okazję kiedyś jeździć i gdy deptałem gaz
to robił on uuuuuuuuuu a nie przyśpieszał ale ten jest zajebi.....
Panowie i panie serdecznie dziękuje za te wszystkie cenne
komentarze, one także bardzo przydadzą się w mojej pracy. Cena
? Niestety to wg mnie najbardziej decydujący czynnik. Gdyby
każdy z Nas zarabiał po 5-6 tys. miesięcznie, przy normalnym
trybie życia, w ciągu roku mógłby sobie kupić jakieś fajne
i "niezawodne" autko. Już nie nasza wina, że w takim kraju
żyjemy.
Do 10 tyś można kupić używane bo używane ale Toyoty, Hondy,
Mazdy lub Mitsu, które od lat są na szczycie tabeli
niezawodności.
Masz racje, cena lecz nie należy ślepo na nią patrzeć, bo np.
taka Alfa Romeo 156 jest ładna, dynamiczna i nie taka droga ale
kosztu jej pobytu w warsztacie już nie jednego zrujnowały.
Więc należy wybrać pewien kompromis.
Obecnie nowe auta są bardziej zawodne od tych produkowanych
jeszcze 10-15 lat temu. To co obecnie robią fabryki woła o
pomstę do nieba.
jak już to cena, niezawodność, (bo też nie należy się
pchać w 20 letnie Biemdabljiu lub audice bo to już skarbonka)
później marka by z pośród niezawodnych aut wybrać te które
się podoba, następnie zaczerpnąć opinie na temat silników
który jest niezawodny a który należy ominąć szerokim łukiem
na koniec wyposażenie. Co do roku to powrót do pkt pierwszego,
bo jak mam 10 tyś to kupimy 15-10 latka, za 20-30 to już coś
po 2005 a jak mamy ponad 40 tyś zł to można już kupić
dobrego 3-5 latka.