Mamy zły humor, bo nie możemy wyjść za drzwi. Dzieci
marudzą, bo się nudzą. Technologia w domowym biurze nie
działa tak jak powinna, a apteka nie jest w tej chwili
dostępna. Nasze życie jest już stresujące w normalnych
okolicznościach - ale kiedy dodane są dodatkowe stresory, takie
jak międzynarodowy stan wyjątkowy, jest całkiem możliwe, aby
zwariować. Szczególnie w ciągu ostatnich kilku miesięcy wielu
z nas osiągnęło zapewne swoje nerwowe granice. Aby nie stało
się to normą, ważne jest opanowanie sztuki samouspokajania -
czyli umiejętności kontrolowania swoich emocji od wewnątrz.
W swojej książce Psychologia intymności terapeuta par Tobias
Ruland wyjaśnia, że samouspokojenie jest centralnym elementem
intymności. Bo tylko ona pozwala na szczere przekazanie naszych
uczuć. To prawda, że zawsze mówi się nam: Bądź
autentyczny!. W sytuacjach stresowych często jednak może się
to odbywać kosztem osób z naszego otoczenia. W każdym razie
autentyczność nie może oznaczać przekazywania otoczeniu
swoich nastrojów i lęków w sposób niefiltrowany. Z drugiej
strony, podprogowa złość może pojawić się, gdy ludzie nie
są ze sobą szczerzy: Jeśli jedna zamyka się w sobie, druga
nie ma możliwości, by jej odpowiedzieć. Jeśli jednak opanuje
się umiejętność samouspokojenia, konstruktywny dialog może
pojawić się nawet w stresie. Pierwszym impulsem w stresie jest
zwykle poszukiwanie rozproszenia uwagi: telewizja, jedzenie,
sport, alkohol, zakupy. Egzogenne uspokojenie szybko przynosi
ulgę. Ale to pomaga tylko na krótką metę, a nie na
dłuższą, bo mózg nie zapewnił sobie uspokojenia, a jedynie
został odciągnięty od stresu z zewnątrz. Trwałe
samouspokojenie pochodzi z wewnątrz. Niektórzy mają już to
szczęście, że mają zrównoważony charakter. Niektórzy
również doświadczają tej zdolności u swojego partnera i sami
się jej uczą. Wszyscy inni mogą go trenować. Na przykład za
pomocą treningu autogenicznego, medytacji, jogi, modlitwy czy
hipnozy. Jednak oderwanie się od starych wzorców nie następuje
z dnia na dzień. Terapeutka i coach Michaele Kundermann
dostarcza nam szybszych narzędzi do ponownego zejścia w 6
wskazówkach na ostre momenty stresu - i w swojej książce
Emocjonalna kompetencja stresu: sztuka samouzdrawiania.
Źródło:
http://www.biotrendy.pl/kategoria-produktu/uspoko
jenie-i-sen/
Wskazówka 1: Opuść ramiona - Każdy, kto wpada w stres,
podciąga ramiona w sposób napięty i ma tendencję do
hiperwentylacji. Uspokojenie natomiast to: zanim zareagujesz,
wydechnij głęboko kilka razy, opuść świadomie ramiona.
Wskazówka 2: Oddychaj - Zamknij oczy, wydmuchaj kilka razy
napięcie na wydechu i wyobraź sobie, że przyjmujesz spokój na
wdechu.
Rada 3: Śmiej się - Humor to najkrótsza droga do rozładowania
stresu. Dzieci śmieją się około 400 razy dziennie. Dorośli
tylko 15 razy. A dzieci chichoczą nawet w sytuacjach, które
dorosłym wydają się zupełnie normalne. Możemy wziąć liść
z ich książki.
Wskazówka 4: Połóż rękę na czole - Jeśli położymy na
chwilę rękę na czole, krew, która odruchowo strzela do pnia
mózgu z tyłu głowy podczas reakcji stresowej, zostaje
wciągnięta z powrotem do czoła. Głowa staje się bardziej
przejrzysta, emocje się wyciszają i możemy pewniej podejść
do problemu.
Wskazówka 5: Zapisuj sukcesy - Podobnie wspierający może być
dzienniczek sukcesu. Jeśli stale notujesz to, co udało Ci się
w życiu osiągnąć, masz w rękach prawdziwy pakiet
wzmacniający. Za każdym razem, gdy ją przeglądasz, podnosi
cię na duchu i daje poczucie własnej skuteczności.
Rada 6: Zaakceptuj sytuację - Kiedy zaakceptujesz sytuację,
twoja głowa pozostaje czysta dla kompetentnego rozwiązania -
może nawet dla nowych pomysłów. Pomaga tu zdanie: To jest
dobre - nawet jeśli jeszcze nie wiem po co!. Jeśli nie stawiasz
oporu, rozluźniasz nie tylko głowę, ale i ciało.