Bo to chyba nie jest normalne, że czasami ciężko się nawet na nie położyć?
Prowadzę taki tryb życia, że na sport brakuje mi czasu i/lub chęci. Praca biurowa, dojazdy, no generalnie mało zdrowe. I jakiś czas temu zaczęły mi dokuczać plecy. Nawet nie wiem, czy to bardziej sprawy związane z kręgosłupem, czy jednak mięśniami grzbietu... Na razie przeszło, ale jak taki ból będzie się powtarzać?!?
Co zrobić, żeby tego uniknąć?
Wiecie, pewnie więcej sportu by pomogło - ale biorąc pod
uwagę dojazdy i często nadgodziny, to często nie mam ani
czasu, ani energii żeby siąść na rower albo pobiegać...
Może jak np. zafunduję sobie masaż pleców raz w tygodniu w
porządnym salonie, takim jak http://marektuszynski.pl/ to dolegliwości się
zmniejszą?!? Zastanawiam się, czy to faktycznie może pomóc...