Witaj nieznajomy!

Zaloguj się lub załóż darmowe konto

59
killme
Problemy..
Pytanie zadał(a) killme, 09 lutego 2009, 18:56
Jakie macie problemy? Jak sobie z nimi poradzić?!

[Zgłoś do moderacji] [Dodaj do obserwowanych]

Odpowiedzi (59)

Odpowiedział(a): gość, 09 lutego 2009, 18:58 [#odpowiedz]
9
gość
ja mam jeden problem. mam ojca! jest alkoholikiem od dziecka pamiętam go jako wiecznie pijanego awanturnika teraz już dorosłam i mam swoje życie ale u mamy zauważyłam ostatnio siniaki. Mama wykręca sie zawsze od odpowiedzi, gdy pytam. Boję się że to ojca sprawka. Nie wiem co mam robić. Nie chce też go (być może) niesłusznie osądzać. Ale jeśli moje podejrzenia to prawda

Odpowiedział(a): gość, 09 lutego 2009, 19:05 [#odpowiedz]
4
gość
a ja jestem lesbijką, nikt o mnie nie wie z wyjątkiem mojej dziewczyny. Boję się komukolwiek o tym powiedzieć.

Odpowiedział(a): gość, 09 lutego 2009, 19:14 [#odpowiedz]
7
gość
a ja kocham chłopaka który mnie nie kocha bo kocha dziewczynę która kocha innego chłopaka a tamten jej nie kocha bo kocha inną..

Odpowiedział(a): NaTT15, 09 lutego 2009, 19:51 [#odpowiedz]
0
NaTT15
A ja mam głupi problem .. Chcę zmienić szkołę ale nie wiem, czy to możliwe do ostatniej klasy gimnazjum .. Wiecie coś na ten temat?

Odpowiedział(a): error, 09 lutego 2009, 20:46 [#odpowiedz]
3
error
Jak bym napisał o swoich problemach to bym biblie spisał... napisze o swoich problemach jak bd. pijany, bo jak bym zrobił to teraz to byście mieli lekturę na 2 tyg. :/

Odpowiedział(a): Darkangel, 09 lutego 2009, 21:53 [#odpowiedz]
3
Darkangel
Niestety moje życie też nie jest usłane różami i też mam parę problemów ehh szkoda gadać

Odpowiedział(a): kurekq, 09 lutego 2009, 22:11 [#odpowiedz]
0
kurekq
nie sądze zeby takie pytania mialy cel, aby umieszczac je w takim serwisie...

Odpowiedział(a): gość, 10 lutego 2009, 13:24 [rozwiń] [#odpowiedz]
-12

Odpowiedział(a): siesnimi85, 10 lutego 2009, 14:08 [#odpowiedz]
1
siesnimi85
chciałbym być bilionerem a nie jestem

Odpowiedział(a): Depeszka, 10 lutego 2009, 15:06 [#odpowiedz]
2
Depeszka
hmmm....problemem, dla mnie jest to, jak osoba, którą kocham ma kłopoty....trzeba wtedy interweniować i szybko wszystkiemu zaradzić....nie mogę patrzeć jak, osoba, którą darzę tak głębokim uczuciem cierpiała....

Odpowiedział(a): Depeszka, 10 lutego 2009, 15:13 [#odpowiedz]
0
Depeszka
eee...tzn cierpi* (pomyliłam się)

Odpowiedział(a): Budubu, 10 lutego 2009, 16:40 [#odpowiedz]
0
Budubu
A pytasz z ciekawości, bo chcesz wiedzieć jakie ludzie mają problemy, czy chcesz się zabawić w psychologa?

Odpowiedział(a): killme, 10 lutego 2009, 17:37 [#odpowiedz]
6
killme
chce sie dowiedzieć jakie mają ludzie problemy po to zeby je porównać z moimi.. Chcę zobaczyć czy to ja naprawde mam tak źle, czy może przesadzam a inni mają gorzej..

Odpowiedział(a): Budubu, 11 lutego 2009, 21:31
2
Budubu
Do Killme (piszę na wszelki wypadek do kogo, bo może znów mnie gdzieś na dół wypi*przy).
Wiesz, ciężko porównywać problemy, czy ktoś ma gorzej, czy lepiej. Każdy rozpatruje się oddzielnie. Nie wiem jakie są Twoje problemy, choć kiedyś czytałam o tym, że Twój przyjaciel zmarł. Po takim zdarzeniu nie da się szybko pozbierać, to wielki cios i jeśli to o ten problem chodzi, czy jeden z wielu, to mogę napisać, że nie przesadzasz. Każdy dochodzi do siebie w swoim czasie..

Odpowiedział(a): sulfur, 10 lutego 2009, 18:43 [#odpowiedz]
3
sulfur
ja mam największy problem z wiarą w siebie. Często coś chcę ale za bardzo sie boję, zaczynam to robic, zamienia się to w słomiany zapał i marnuje szanse na wiele rzeczy. Ciągle myśle ze mi sie nie uda. Wiem ze to głupie ale to chyba mój największy problem.

Odpowiedział(a): gradian1990, 11 lutego 2009, 10:52 [#odpowiedz]
1
gradian1990
ja mam podobnie jak Sulfur... nic dodać nic ująć.
Jak sobie z tym radzić .. Nastroić się pozytywnie, posłuchać ulubionej muzyki, poczytać motywujące cytaty [http://www.slideshare.net/shrew/24-motywujce-cytaty-dla-kadego] i nie poddawać się

Odpowiedział(a): stanros, 13 lutego 2009, 18:29 [#odpowiedz]
2
stanros
Ilu ludzi na świecie tyle samo problemów.Niespełna dwa lata temu w moim szpitalu zarażili mnie wirusowym zapaleniem wątroby typ.C,pre mieśięcy pużniej zwolnili mnie z pracy bez wypowiedzenia i tak stopniowo zaczołem tracić wszystko.Czyli jak sie wali to po koleji.Zostałem sam ze swoim problemem i tak sie przez cały czas zastanawiam czy to tragedia ? i czy może być gorzej?Otóż tak czyli nia daj Boże rak wątroby i dwa metry pod ziemie-czywiście w bólach.A jednak ktoś mi uświadomił,że są ludzie ,którzy sie nie poddają i walczą bo warto.Wystarczy popatrzeć na te małe dzieci w klinikach onkologicznych i nie tylko i uświadomić sobie co to jest problem i jak z nim walczyć.

Odpowiedział(a): error, 13 lutego 2009, 20:17 [#odpowiedz]
0
error
"gość, 09 lutego 2009, 18:58 "
Znam to... mój ojciec jest alkoholikiem, nawet o tym nie wie (tak jest w większości przypadków)
Codziennie awantury o byle co, znęca się nad nami psychicznie i fizycznie nawet pies obrywa :/
Brat daje sobie jakoś rade, matka sama ma już dość ale nie ma co zrobić, nie może od niego odejść
ze względu na nas, za mało zarabia żeby nas utrzymać, sama zaczyna przez to pić...

Odpowiedział(a): error, 13 lutego 2009, 20:23 [#odpowiedz]
0
error
Muszę wspierać matkę jak tylko mogę, nie jest to łatwe...sam nie mam oparcia w nikim...
Przyjaciele nie bardzo wiedzą co zrobić bo nie mieli takiej sytuacji...
Tu jest jak w getcie, byle jakie wyjście do kolegi,koleżanki muszę sobie na nie zasłużyć...
Żyje z dnia na dzień w monotonii, aż się rzygać chce...
Rano wstaję,idę do szkoły,wracam do domu jem coś,odpoczywam chwilę, przychodzi ojciec...
2-3 piwka i odbija mu już palma,awantura o to że robię wszystko tylko się nie uczę...
to nie jest prawda,ale co z tego ?
ubzdura sobie coś i spróbuj mu wytłumaczyć, że nie ma racji to ci pier*** powiedz mu prawdę w oczy to ci pier***
powiedz mu cokolwiek co nie będzie mu pasowało to ci pier***
Przez to musiałem "wcześniej dojrzeć" dzięki czemu nie miałem dzieciństwa.
Nie jestem ani ładny ani przystojny to jest jak z puszka orzeszków...
przychodzi klient patrzy na ładne opakowanie, kupuje jednak w środku są zepsute i niedobre orzeszki
przychodzi inny klient po orzeszki zostało tylko jedno opakowanie,porysowane,wgniecione, nieznanej firmy
jednak kupuje je i odkrywa że są wspaniałe ale co z tego skoro inni ludzie się śmieją, że kupuje jakieś gówno
w zniszczonym opakowaniu...i wyrzuca wpół zjedzoną puszkę...
Czasami mam już tego wszystkiego dość, zastanawiam się po co żyje...
nie znajduję odpowiedzi, czasami mam ochotę z tym skończyć, nie wiem co mnie tu trzyma...
Myślę, że jest to nadzieja bo raz na jakiś czas pojawia się malutka iskiereczka która mówi, że jednak warto walczyć...
Jednak zawsze bardzo szybko znika...
Chce dla kogoś żyć, ale nie mam dla kogo...
Wiem... inni mają większe problemy, jednak człowiek który ma zje*** sytuacje przeważnie nie zastanawia sie nad tym...
(Ps. wybaczcie za błędy)

Odpowiedział(a): Szenioritta, 14 lutego 2009, 18:59 [#odpowiedz]
-4
Szenioritta
po pierwsze: rodzice nie akceptują mojego chłopaka, po drugie: nienawidzę mojej klasy, po trzecie: muszę skądś znaleźć kase na doładowanie, po czwarte: muszę napisać charakterystykę na polski, po piąte: spać mi sie chce.

Odpowiedział(a): wietzkov, 25 lutego 2009, 19:35
-1
wietzkov
powinni robic testy psychologiczne na wjezdzie do tego portalu zeby rozwydrzone dzieciuchy sie tu nie pakowaly. poczytaj dziecko piętro wyzej i schowaj sie ze swoimi problemami do mamusi pod spodnice. jak ladnie poprosisz da Ci na doladowanie.

Odpowiedział(a): Nicholas, 27 listopada 2009, 22:23
0
Nicholas
jestes nie czulym na innych potworem ?! spojrz na wypowiedz kolegi (ktoremy niezazdroszcze) powyzej I czym tu sa twoje problemy ?NICZYM

Odpowiedział(a): NaTT15, 17 lutego 2009, 20:20 [#odpowiedz]
0
NaTT15
Szenioritta idź się schowaj ale masz problemy.! aż się niedobrzerobi na myśl, jakaś Ty niedojrzała.!

Odpowiedział(a): Szenioritta, 01 marca 2009, 21:35
-4
Szenioritta
stary...widać masz problem. Ale to na szczęście nie moja sprawa

Odpowiedział(a): Julian, 18 lutego 2009, 19:36 [#odpowiedz]
0
Julian
Niektórzy nigdy nie dojrzeją i nie wiedzą co to poważny temat.W porównaniu z niektórymi to moje życie wygląda niczym raj... lecz każdy ma własne koszmary i rzadko może samotnie z nimi zwyciężyć

Odpowiedział(a): ulcia4517, 20 lutego 2009, 15:08 [#odpowiedz]
0
ulcia4517
Niewiem jak to jest gdy ma się problem ja żyje tylko chwilo i co było to sie dla mnie nie liczy

Odpowiedział(a): gość, 23 lutego 2009, 18:15 [#odpowiedz]
-2
gość
chłopak w którym się zakochałam nie zwraca na mnie uwagi

Odpowiedział(a): sasor, 24 lutego 2009, 11:42 [#odpowiedz]
0
sasor
weź go walnij w głowe to zwróci uwagę

nie no joke xD

Odpowiedział(a): wietzkov, 25 lutego 2009, 19:29 [#odpowiedz]
0
wietzkov
dosc kontrowersyjny temat... nie ze wzgledu na sama jego tresc tylko na co poniektorych uzytkownikow...
zestaw wypowiedz errora i szenioritty, na k*rewska ironie jedno pod drugim...
co czuje czlowiek ktory tak jak error naprawde ma ciezko, czytajac wypowiedz rozwydrzonej zbuntowanej dziewczynki ktora nie moze zrozumiec dlaczego rodzice nie akceptuja 7 lat starszego goscia i nie wie skad wytrzasnac doladowanie zeby napisac "słitaśnego esemeska do psiapsióły KoPnIeTyM cApS-LoCkIeM RzEcZ JaSnA"... sam conieco w zyciu przeszedlem i to zestawienie zwalilo mnie z nog... w jak najbardziej negatywnym znaczeniu tego stwierdzenia...

Odpowiedział(a): Lilyth666, 26 lutego 2009, 19:19 [#odpowiedz]
0
Lilyth666
problemy...z alkoholem, z nerwami i kedys z narkotykami, ale z narkotykami to juz koniec.

Odpowiedział(a): psycholOG, 26 lutego 2009, 21:08 [#odpowiedz]
3
psycholOG
narzekałem, że nie mam na nowe buty...
aż spotkałem gościa bez nóg...

Odpowiedział(a): gość, 27 lutego 2009, 12:02 [#odpowiedz]
2
gość
Kiedy byłam nastolatką byłam strasznie zakompleksiona, nie potrafiłam w siebie uwierzyć i popełniłam błąd poszłam do łóżka z pierwszym lepszym facetem (to był mój pierwszy raz, 13 lat) kiedy uświadomiłam sobie co zrobiłam poczułam się jak zgwałcona. Kilka lat później zaczęłam umawiać się z chłopakami i myślałam, że już wszystko jest do dobrze, że jakoś sobie z tym poradziłam, ale to były tylko pozory. Nadal nie potrafiłam nikomu zaufać, w żadnej sprawie. Wreszcie na mojej dradze pojawił się mężczyzna któremu zaufałam jest mi z nim cudownie, wspiera mnie w każdej sytuacji i doskonale rozumie. Dopóki nasz związek był niezobowiązujący wszystko było dobrze, jednak kiedy podjęliśmy decyzje o ślubie znowu się zagubiłam, przestraszyłam i zamknęłam w sobie. Wróciło moje niedowartościowanie, boje się, że nie podołam tej sytuacji, nie znajdę dobrej pracy (teraz pracuje dorywczo, zarabiam na bieżące wydatki i opłaty), nie podołam prowadzeniu domu. Powiedziałam mu o tym, kazał mi się nie martwic, że jakoś to będzie, że damy radę i ja też tak myślę (lub tylko staram się w to uwierzyć), ale ta moja niepewność dobija mnie i zaczynam podziwiać samobójców za odwagę, że potrafili się targnąć na swoje życie. Od kilku miesięcy próbuje poradzić sobie sama ze sobą, ale nie idzie mi jakoś...
Wiem, że to może być potraktowane jako banalna sprawa, że wiele osób ma gorsze problemy, ale musiałam to napisać gdzieś gdzie ktoś to przeczyta (może nawet zrozumie), bo straciła nawet najlepszą przyjaciółkę

Odpowiedział(a): killme, 28 lutego 2009, 09:24 [#odpowiedz]
1
killme
Jak czytałem gdzieś tam wyżej to moj ojciec też jest alkoholikiem. Ostatnio pokłóciłem się z moją najlepszą przyjaciółką, niedawno zerwaliśmy z dziewczyną [po dość długim związku] i jeszcze przed tym zmarł mój przyjaciel. Teraz jak by tego było mało mam problemy w szkole [frekwencja i oceny] i wszystko sie sypie a myślałem że gorzej być nie może..

Odpowiedział(a): bella92, 27 czerwca 2009, 03:45
0
bella92
w moim domu taki sam problem z głową rodziny. tata był parę razy na detoxie, nic to nie dało. dwa razy przechodził załamanie nerwowe - raz byłam z mamą za granicą, za drugim razem - tylko mama była za granicą. patrzyłam jak nie potrafi wytrzeźwieć. miał omamy wzrokowe i słuchowe, napisał list pożegnalny...udało sie go uratować. poszedł na leczenie.najgorsze jest oczekiwanie kiedy znowu zacznie pić.bo wiary mi juz brak.

Odpowiedział(a): Julian, 02 marca 2009, 18:10 [#odpowiedz]
0
Julian
Zawsze może być gorzej na tym świecie i z tym trzeba się pogodzić, żyć chwilą to jedyne lekarstwo jakie znam nie myśleć o przyszłości a zapomnieć o przeszłości i wtedy wszystko przejdzie po jakimś czasie lecz o niektórych rzeczach nie da się zapomnieć i z tym też musimy się nauczyć żyć

Odpowiedział(a): margot, 22 marca 2009, 23:41 [#odpowiedz]
0
margot
ej KILLME ty sie nie zalamuj moj ojciec tez jest alkoholikiem i mialam z nim przewalone zycie... tak na marginesie to spie**przyl mi pol mojego zycia.
aaa co do przyjaciolki to ja wlasnie niedawno stracilam przyjaciolke.... znaczy nie w sesie ze umarla czy cos, lecz poprostu popsulo sie wszystko... i ciezko mi bez niej, bo nie dosc ze jestem za granica to w dodatku to byla jedyna osoba ktorej tak naprawde moglam tutaj zaufac... a w anglii to naprawde ciezko o kogos takiego...
jesli chodzi o milosc... to juz jest porazka... jaaa to juz w ogole jestem do niczego bo ja w ogole nie umiem kochac... to dopiero zal...

Odpowiedział(a): izunia17, 26 marca 2009, 16:33 [#odpowiedz]
0
izunia17
Ja jestem biseksualna i boje sie o tym powiedziec chlopakowi

Odpowiedział(a): Maciek7876, 09 kwietnia 2009, 00:05 [#odpowiedz]
0
Maciek7876
moj problem to moj charakter... czyli niesmialosc... zawsze boje sie podejsc i zagadac do kogos, albo kiedy ide gdzies z grupka kumpli to siedze cicho i podazam za nimi, czasem tez mam wrazenie ze wszyscy mnie nienawidza (lol)

Odpowiedział(a): gentelmanpaul, 11 kwietnia 2009, 18:25 [#odpowiedz]
0
gentelmanpaul
jakies 7 lat temu dowiedzialem sie o swojej chorobie. w/g statystyki zyje sie z nia jeszcze ok 5 lat. ja zyje juz 7 i czekam...........kto sie czuje nieszczesliwy bo mu nie pozwalaja do domu po 22.00 wracac niech sie zamieni ze mna. wtedy bedzie wiedzial co to problem.

Odpowiedział(a): gość, 15 kwietnia 2009, 20:24 [#odpowiedz]
0
gość
moi dziadkowie to alkoholicy.ojcieci to narkoman i dobierał się do mnie.wkurzają mnie takie dziewczynki,którym największym problemem jest wytrzaśnięcie kasy na doładowanie.

Odpowiedział(a): MKBula, 15 kwietnia 2009, 20:49 [#odpowiedz]
0
MKBula
taa.. zapewne wyjdę na jakiegoś bezuczuciowego gnoja, ale uwazam ze do 85% sytuacji sami się wpędzamy, i sami musimy umieć się z nich wydostać. A jak tak sobie czytam to co tu jest napisane to zaczynam dostrzegać prawdziwą nędzę, ale ludzie... po co o tym pisać w necie?

Odpowiedział(a): Amelia, 24 kwietnia 2009, 14:27
1
Amelia
Może po to, żeby im ulżyło... Nikt ich tu nie zna, mogą się wygadać i jeszcze znajdą pocieszenie...
Przyjaciel to jednak ogromny skarb...

Odpowiedział(a): angel, 01 maja 2009, 17:05 [#odpowiedz]
0
angel
Wiem co się czuje gdy straci się przyjaciela... Ja jedna przyjaciółkę straciłam, bo wolała swojego chłopaka niż mnie.. Trudno. A drugą prawie straciłam bo moja teraz już pseudoprzyjaciółka, chciała mi ją zabrać. Taka chora zazdrość... Jeśli da się to zrozumieć he. a oprócz problemów z przyjaciółmi to problem z wujkiem alkoholikiem, z którym niestety mieszkam a i jest jeszcze chłopak, którego kocham, i który o tym wie i nic... I powiedzmy ze jakoś daję radę...

Odpowiedział(a): bambus, 02 maja 2009, 20:39 [#odpowiedz]
0
bambus
nie powiem, wole trzymac to w sobie.

Odpowiedział(a): gość, 18 maja 2009, 16:30 [#odpowiedz]
0
gość
muj chlopak mnie zdradzil i ma dziecko z inno kobieto a ja tak bardzo jego kocham i niezapomne o nim

Odpowiedział(a): gość, 18 maja 2009, 16:35 [#odpowiedz]
0
gość
co mam zrobic zeby wrucil

Odpowiedział(a): szczesciaraxDD, 23 grudnia 2009, 18:40
0
szczesciaraxDD
Może to będzie dość chamskie, ale samo mi sie nasuwa, żebym to napisała.

Może na początek kup sobie słownik?

Odpowiedział(a): kilimandzaro, 21 maja 2009, 21:48 [#odpowiedz]
0
kilimandzaro
A ja jestem dziewczyna i jestem lysa . Musze nosic peruke i w szkole caly czas mnie obgaduja... U facetow nie mam szans... ale i tak sobie radze, nie jest zle... niektorzy maja gozej... Ale ciesze sie, bo wlsy niedlugo mi odrosna... Tylko problemy mam z tancem, bo nie moge akrobacji robic .

Odpowiedział(a): gość, 23 maja 2009, 22:57 [#odpowiedz]
0
gość
Ja kiedyś miałam problem.
Ostatnio straciłam przyjaciółkę . I to na długo . Z błahego powodu . Rzadne przeprosiny by nie zadziałały. Poprostu czułyśmy obojętność do siebie .
To największy ból jaki czułam w swoim życiu . Stracić przyjaciela - to najgorsze co było . Często płakałam . Naprawdę kiedyś się bardzo lubiłyśmy i nagle to wszystko znikło . Na szczęście wszystko wróciło do normy . Dalej jesteśmy nierozłączne . Dzięki czemu jesteśmy przyjaciółkami ? Poprostu powiedziałam słowa , których nie odważyłam się do niej powiedzieć : czy jesteś dalej moją przyjaciółką ?
I przytuliłyśmy się do siebie To była moja najpiękniejsza chwila w życiu .

Odpowiedział(a): gość, 25 lipca 2009, 13:24 [#odpowiedz]
0
gość
tak to jest jak ojciec pije, moja mama ma z nim rozwod ale czeka na eksmisje... taaa predzej to my sie wyprowadzimy niz on codziennie przychodzi schlany oszczany , smierdzi... i zawsze drze morde jak go nie ma kilka dni mam nadzieje ze juz nigdy nie wroci a tu co na nastepny dzien juz jest - monotonia niech on zniknie z naszego zycia... kur.a zazwyczaj to pijaki zyja najdluzej...
M.

Dodaj odpowiedź

Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.

wyszukiwarka   
podobne pytania   
27
30
15
55
107
79
58
40
46
78
63
67
13
129
80

popularne słowa kluczowe   
kategorie   
Biznes (753)Dom (1021)
Edukacja i szkoła (794)Erotyka i seks (324)
Film (3613)Gry (494)
Hobby (446)Inne (4929)
Komputery i Internet (1040)Kulinaria (238)
Kultura (195)Ludzie (1645)
Miłość i relacje (1289)Moda (375)
Motoryzacja (287)Muzyka i taniec (836)
Podróże (277)Polityka (118)
Praca (430)Prezenty (178)
Rozrywka (476)Sport (311)
Sztuka (65)Taniec (29)
Uroda i styl (696)Zdrowie (830)
Zwierzęta (245)
Pytania: 18001, Odpowiedzi: 327490