Pytanie zadał(a) Santriel, 21 sierpnia 2009, 14:45
... wówczas co?
Wyobraź sobie, że zostajesz Władcą Świata. Na swoje rozkazy masz legiony sług, służących Ci fanatycznie. Jak to wykorzystasz, jakie kroki podejmiesz? Będziesz chciał/a zdominować coś konkretnego, coś podbić, czegoś się pozbyć, wymazać z historii? Jaki nadasz sobie tytuł? Jakimi środkami się posłużysz? Liczna armią, manipulacją?
Pytanie nieco specyficzne, na wyobraźnię. Poczułem się zainspirowany pytaniem o postacie historyczne - tym razem, to Ty nią jesteś w przyszłości.
Wcale też nie narzucam, by doprowadzić do zagłady świata. A jedyne pytam o zaprowadzenie własnego porządku... ;)
PS. Pomińmy kwestie religijne, by uniknąć sprzeczek na tym tle.
- - -
Po dojściu do władzy, zarządziłbym izolację homoseksualistów i osadził ich we własnym państwie, odgrodzonym murami. Myślę, że dobrą lokalizacją byłyby Włochy.
Chłopaczków metroseksualnych skazałbym na ciężkie roboty, póki nie odrosną im włosy i nie staną się mężczyznami.
Pod groźbą kary śmierci zakazałbym korupcji, zboczeń seksualnych, kłusownictwa i handlu narkotykami.
Z alkoholi pozostawiłbym jedynie drogie, wytrawne wina a z wyrobów tytoniowych - cygara.
Państwa opozycyjne potraktowałbym siłą militarną, lecz starałbym się zapewnić bezpieczeństwo i godne warunki cywilom. Podzieliłbym świat na regiony rolnicze, czyste, wolne od zanieczyszczeń oraz wybudował ogromne metropolie, wokół których istaniałyby miejskie molochy.
Naukę ukierunkowałbym na astrologię, ekologię, transport oraz bezpieczeństwo. Dużą uwagę przywiązywałbym do potrzeb edukacyjnych świata.
Tytułu sobie nie nadam. Będę tylko siedział w białym garniaku na najwyższym piętrze mojej posiadłości, skąd będzie się roztaczał piękny widok zadowolonego społeczeństwa.
A ja wymazalabym caly swiat. I stworzylabym miasteczko w ktorym
dominowalaby milosc przyjazn, bez nienawisci, pogardy i calej tej
przywary ludzkiej. Ludzie zyliby zgodnie z przyroda, szanujac jej
miejsce na swiecie. Zostawilabym miejsca nietkniete przez
czlowieka. Nie byloby pieniedzy, ludzie kierowaliby sie zwykla
zyczliwoscia. Tworzyliby normalne, pelne rodziny bez rozwodow i
dewiacji.Nie byloby szarych, brzydkich budynkow tylko ogromna
zielona przestrzen. I ta cisz i spokoj..bez wyscigu
szczurow..Tylko cisza i spokoj...a ja siedzialabyn na malenkim
ganku, na fotelu bujanym ze szklanka kakao, z widokiem na las i
chlonelabym to wszystko...
Zdecydowanie nie chcielibyście, żebym to ja kierowała światem
Prawdopodobnie postąpiłabym tak jak Monni: Jestem za miękka, a
światu potrzeba twardej ręki a'la Santriel (dobrze to
napisałam?)
I przerosła by mnie ta odpowiedzialność za egzystencję całej
ludzkości...
Odpowiadasz użytkownikowi czarnaowca
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.