Pytanie zadał(a) Depeszka, 29 sierpnia 2009, 15:41
W pytaniu idea jest bardzo szeroka. Tu chodzi zarówno o porządek wizualny na przykład w pokoju, mieszkaniu etc. jak i porządku duchowym i harmonii w życiu. Tak więc macie bałagan w pokoju i duszy, czy wolicie prowadzić uporządkowane życie, pełne pedantyzmu? A może jesteście kimś zupełnie innym, na przykład ufo? Jak zawsze wszystkie odpowiedzi z sensem mile widziane :)
o jaa..
porządek w pokoju? nie ma mowy
porządek duchowy? a co to ?
harmonia w życiu? nie! żyję chwilą co będzie to będzie a robie teraz
to, co uważam za słuszne i dobre dla mnie..
Tak ogólnie to w pokoju jest nie pedantyczny, ale porządek na biurku i parapecie mam dużo
nawalonych różnych rzeczy
Porządek duchowy, harmonia, no u mnie trzyma się jako tako.
Wolę mieć w pokoju porządek, dużo łatwiej się tam wtedy
przebywa, choć nie zawsze chce mi się sprzątać... No i
jeśli chodzi o ,,porządek duchowy" jest tak samo, wolę mieć
wszystko na swoim miejscu, wiedzieć na czym stoję, ale nie
zawsze chce mi się uporządkowywać swoje sprawy...
Jak jest teraz? W pokoju dzisiaj sprzątałam a w duszy
przydałoby się poodkurzać "/
nie jestem uporzadkowana...jak to
mama mowi 'mam dusze artysty' czyli: balagan w pokoju, zyciu,
pelno zawahan (nie wiem czy dobrze napisalam :/ ) emocjonalnych
itd.
zewnętrznie jestem do przesady uporzadkowana osobą (szerzej
problem opisałam w pytaniu o pedantyzmie), wszystko musi miec
swoje miejsce, niezmienne, która sama ustalam, inaczej w moim
życiu rodzi sie haos i nie jestem w stanie się zorganizowac.
Ale co do życia wewnętrznego, otoczenie uważa mnie za równie
harmonijną, jednak Ci co znają mnie bliżej wiedzą, że jest
zupełnie inaczej. Sama sobie potrafię pietrzyc emocjonalne
problemy i fundowac hustawki nastrojów przez co często ciężko
ze mną wytrzymac.
Myślę, że wewnętrznie jestem w jakimś stopniu
uporządkowana, mam jasno określone zasady, priorytety, wiem co
jest dla mnie ważne, a co zaliczam do drugiej kategorii. Ale
często się w tym gubię, bo samemu jest strasznie trudno.
Jeżeli chodzi o porządek wizualny, to mam zawsze. Nie znoszę
bałagany nigdzie, nawet jak kto inny ma bałagan to mimowolnie
zaczynam coś przekładać-nie panuje nad tym Ostatnio w taki sposób posprzątałam
komuś na biurku..i zorientowałam się dopiero jak
skończyłam..
Hmmm... raczej nie. Porzadek w pokoju udaje mi sie utrzymać max
dwa dni, szafki z ciuchami radzę nie otwierać bo istnieje
zagrożenie lawinowe
Duchowo chyba nie do końca. Ale staram się coś robić w tym
kierunku, bo czasami taki brak organizacji i chaos zaczyna mi
doskwierać...
Odpowiadasz użytkownikowi agulka66623
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.