jest widocznie tobą zainteresowany. Poznajecie się, ty jesteś za każdym razem podekscytowana/y, kiedy się widzicie. Masz szansę go (w sensie ideał) pocałować, przeżyć coś co może już się nie powtórzyć, jednak jesteś w związku.
Co robisz?
Nie zgadzasz się na zdradę czy jednak robisz to mówiąc lub nie mówiąc o tym później swojej drugiej połowie?
jeśli spotkasz ten ideał to pomyśl, czy warto zniszczyć to co
między tobą i partnerem.. Zdradę wykluczam.. nie potrafiłabym
zdradzić chłopaka.! Ale.. Ideał się zepsuje... Pierwsze
wrażenie, emcje są takie nadpozytywne... Później się okaże,
że kolo/laska nie warta zachodu
Odpowiadasz użytkownikowi NaTT15
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 16 lutego 2009, 12:29[#odpowiedz]
0
więc dlaczego wcześniej związałeś/aś się z osobą, która
nie jest Twoim "ideałem"..., może nie potrzebujesz wcale
"ideału"?
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 16 lutego 2009, 14:28[#odpowiedz]
-4
robie to i mowie pozniej partnerce jaki to pijany bylem wtedy i
ze decyzja co dalej z nami bedzie nalezy do niej
żeby nie było nie pisze tego na swoim przykladzie .
Do jednego z gości: załóżmy, że ta osoba, 'ideał',
wydawała się nieosiągalna, a z teraźniejszą czujesz się
dobrze i wydaje/wydawało ci się, że to ten/ta jedyny/a .
ZDRADA ODPADA! po pierwsze nie powinno się dopuścić do tego
aby coś zaiskrzyło miedzy np mną a moją koleżanką, kiedy ja
jestem w stałym związku. A jeśli, jak piszesz, niby czujesz,
że to "twój ideał" , a związek w którym jestes to "nie to" ,
w takim wypadku moim zdaniem trzeba skonczyc stary zwiazek , a
dopiero zaczynac nowy...Ale nigdy zdradzać. Być zdradzonym
przez osobę, którą się kocha to najgorsze uczucie jakie
istnieje na ziemi
napewno bym go pocałowała. Jednego chłopaka zdradziłam z
pięcioma, mniejsza z tym że n ie wybaczył. Zdrada jest czymś
normalnym, czemu u was jakiś takiś bulwers...
Odpowiadasz użytkownikowi Szenioritta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 17 lutego 2009, 20:03[#odpowiedz]
0
Bo to ukazuje jak myślisz i co dla ciebie jest najważniejsze w
życiu a być zdradzonym przez osobę której ufasz to najgorsze
co może się komuś przytrafić to tak jakbyś wróciła do domu
a twoi starzy czekali by na ciebie z kałachami przy drzwiach w
oczywistym celu
jak już trza zdradzić to lepiej zerwać z osobą z którą się
jest... bo to boli najbardziej...
chociaż na szafce napisałam sobie... "zdrada jest początkiem
nowej miłości" coś w tym jest... ale konsekwencje są
bolesne...
Odpowiadasz użytkownikowi loganberry
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): loganberry, 18 lutego 2009, 23:20
-1
o i mi się przypomniało jeszcze xD : "miłość nie mija lecz
wiecznie trwa, a zdrada ją niszczy od wielu już laaat" xD tak
tak właśnie
Ja nie potrafiłabym zdradzić chłopaka, z którym obecnie
jestem...Ja mam powodzenie u chłopców i z wieloma przystojnymi
rozmawiałam, ale co z tego, że ktoś ładnie się prezentuje z
zewnątrz a w środku jest totalnym pustakiem. Podsumowując:
diabeł nie skusiłby mnie do zrobienia czegoś, czego później
żałowałabym
Odpowiadasz użytkownikowi GingerHot
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 20 lutego 2009, 11:33[#odpowiedz]
0
wy chyba nie rozumiecie slowa ideal xD
jesli on(ona jest IDEALNY chce z toba chodzic to co za problem
ideal to osoba bez wad ide o zaklad ze gdyby tak bylo to wszyscy
zapomnielibycie o poprzednim zwialku
Zdrada to jest najgorsze co mozna zrobić drugiej osobie. Ja bym
powiedziała temu "idealowi" ze mam juz chłopaka i ze co
najwyzej mozemy zostać kumplami a jesli by mu to nie pasiło
skończyła bym z nim znajomosc
Pomijając fakt, że 'wieczne' ideały nie istnieją, uważam że
zdradzenie swojej drugiej połowy byłoby czymś... no, co
najmniej niewłaściwym. Pogoń za chwilą, "bo to może się
już nie powtórzyć", nie jest żadnym wyjściem. Możemy co
najwyżej zawieść się podwójnie: najpierw rozczarować się
"ideałem" a później utratą drugiej połówki. Bo "ideał"
może mieć wady z początku błahe, lecz pogłębiające się z
czasem. Nie mówiąc już o tym, że 'Ideał' będzie miał
nieliche powodzenie i może nas zostawić na rzecz innego
'ideału'.
Odpowiadasz użytkownikowi Blue
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 28 lutego 2009, 21:55[#odpowiedz]
0
ja działam pod wpływem impulsu więc pewnie bym rzuciła osobe
z która jestem.(a raczej byłabym).Potem mogłabym tego żalowac
ale lepiej żalowac ,ale zdrada nie wchodzi w grę.
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 06 marca 2009, 17:09[#odpowiedz]
1
Zdrada jest najgłupszą rzeczą jaką można zrobić w przypadku
poznania ''ideału''. Skoro jesteś w związku z obecnym
partnerem i miałabyś go zdradzić z owym "ideałem" to skoro
rzeczywiście byłby tym "ideałem", z pewnością posiadałby
nieprzeciętną inteligencje. Tutaj już na logikę: zdradzasz
partnera z ideałem, a ideał sobie wtedy myśli "ok, skoro
dopuściła się zdrady w związku, to będąc z nią już nigdy
nie będę miał pewności, że i mnie nie zdradzi..." Myślę,
że wszystkich przekonałem do tego, iż odpowiedź na to pytanie
brzmi "Nie! Nie zgadzam się na zdradę!"
jeżeli bym się zakochała w tym pseudo"ideale" i wiedziałabym,
że on jest fair w stosunq do mnie i że nie bawi się mną, oraz
jakbym go dobrze poznała to bym zerwała z tamtym ale nigdy nie
zdradziła. nie pocałowałabym innego, chyba, że on by to
zrobił ale nie odwzajemniłabym i uciekła
tez kiedys poznalem "ideal". Bylem wowczas sam. Po paru latach
wspomniany ideal, nie byl juz idealem, a rana w sercu. Czy warto
bylo?
Jesli jestes z kims juz jakis czas i kochasz te osobe,
dogadujecie sie, to nie warto zrywac cos tak waznego, dla
jakiegos ZEWNĘTRZNEGO "idealu". Wnetrze moze kryc cos zupelnie
innego... przemysl to sobie bardzo powaznie.
jaaa to jak bym byla w zwiazku i bym miala serio kogos innego na
oku (a tak juz bylo) to poprostu odlozylabym na bok narazie ten
moj ''ideal'' bo wychodze z zalozenia ze skoro juz kims innym
jestem to nie bede taka szmmmmmm.... i nie zostawie go na lodzie
jestem pozdadna
Odpowiedział(a): gość, 22 kwietnia 2009, 14:06[#odpowiedz]
0
1. Ideałów nie ma na świecie. Owszem miłość potrafi
zaślepić wszystko, ale ludzi perfekcyjnych nie ma. Każdemu
zdarza się pomyłka i to ,może być niezamierzone, ale się
zdarza
2. Partnera z którym jest się w związku powinno się
szanować. Jeżeli mnie zdarzyła by się taka sytuacja nie
dopuściłabym do zdrady
3. To pytanie jest dziwne.. W końcu skoro jestem już w związku
to nie spotykam się z innym chłopakiem na linii partnerskiej i
przede wszystkim jeżeli już poczuwałabym się do możliwości
pocałunku z innym chłopakiem, najpierw zakończyłabym związek
a dopiero potem myślała o całowaniu innego
Odpowiedział(a): gość, 01 maja 2009, 13:08[#odpowiedz]
0
ja zdradziłam...byłam z chłopakiem i nagle pojawia sie ON...
zakochałam sie i pare razy spotkałam sie z nim (wiadomo w jakim
celu) bo on poczuł to samo... chłopakowi nic nie
powiedziałam,on też...ale ten mój pseudo ideał okazał sie
zwykłym kolesiem po dłuższym poznaniu go... z chłopakiem
byłam jeszcze pare tygodni a potem zerwałam bo nie mogłam go
juz dłużej oszukiwać... a z tamtym kolesiem nawet sobie teraz
zwykłe cześć nie mówimy... głupio wyszło i juz... raz sie
żyje.. teraz jestem z innym chłopakiem i wiem że nigdy go nie
zdradze
Nawet jak spotkamy tego własnego ideała to czy warto zdradzać
osobe z ktorą jest się z wiązku? Moim zdaniem nie. Jeżeli
kogoś kochamy to nie zdradzimy go, a z ideałem zawsze można
pójść na spacer.
Hmmm.. Może Wam i tak łatwo mówić... Ale to rzeczywiście
dylemat.. Jednak gdyby ten ideał chciał coś uczynić to nie
zgodziłbym sie... bo to nie jest fair... -_-
Dokładnie. Pomijając fakt, że ideały nie istnieją... Każdy
ma jakieś swoje schizy
Jeśli jestem z kimś w związku to nie ma opcji, bym całowała
się z innym facetem, bo to nie fair. A Ci którym ciężko
oprzeć sie pokusie niech postawią sie na miejscu swojego
chłopaka tudzież dziewczyny. Wtedy emocje powinny nieco
opaść...
Nie ma ideałów i wszyscy powinni w końcu adać sobie z tego
sprawę A co, jeśli zerwiesz
ze swoim facetem dla tego "ideału", a potem okaże się, że
"ideał" Cię nie szanuje itd itd itd Peszek Bo jak się jest z wyglądu ideałem, to pewnie ma się
jakieś wady nie I jakieś
niefajne zachowania... Ja wychodzę z tego założenia...
ojojoj ciézkie pytanie. Na chwilé obecná powiem, ze nie, nie
skusilabym sié. Czésto bowiem w takich sytuacjach zwyklee
pozádanie bierze góré nad rozumem a potem sié okazuje, ze
kwas z tego wyszedl. Jestem szczésliwá zoná, wiéc nie
potrzebujé byc jeszcze czyjás kochanká. Ale podejrzewam, ze
gdyby nie ukladalo mi sié w zwiázku, pojawilaby sié rutyna,
cisza i opadloby napiécie, to latwiej byloby mnie pokusic na
takie "ekscesy", póki co mam nadziejé, ze takie czasy nie
przyjdá.