Macie może jakis sposób na kanara, aby uniknąć kary za jazde 'na gapę' ?
Wpadłem na taki pomysł, aby mieć jeden bilecik nie skasowany, i zawsze stać z nim przy tym urządzeniu kasującym, a wtedy kiedy dopiero wejdzie kanar to go skasować. Chyba moze się udać :P?
popieram xD nie jezdzic na gape albo jak już dojdzie do
"złapania" to udawać biedaka typu: ojciec chodzi po
śmietniukach, matka żebra, brat kradnie i itak nie zapłace bo
nie mam z czego.. xD
nie uda się skasować ja wejdzie kanar...
bo nie wiem jak u was lale w moim mieście to kasowniki są
blokowane od razu jak kierowca widzi kanara na przystanku :|
sposobu nie ma...
mi tam 1,10 nie szkoda na głupi bilet...
a szkoda by mi było te ponad 100zł mandatu za jazdę na
gapę...
Odpowiadasz użytkownikowi loganberry
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 19 lutego 2009, 13:01[#odpowiedz]
3
-bilet do kontroli..
-trąbka
-jaka trąbka?
-jaki bilet?
..a ja mam roczny....niewidoczny
Poza tym, ja zawsze kłócę się z kanarem, albo udaje, że
szukam..przyjeżdża autobus na przystanek, odpycham kanara,
wychodzę z autobusu i jeszcze mu macham
ja zawsze mam miesieczny, to nie mam problemu, ale pomysł ze
staniem przy kasowniku sie czesto sprawdza, ale w tych nowych
autobusach i tramwajach podczas kontroli biletów kasowniki sa
blokowane. Mój kumpel(bylem tego swiadkiem) zrobił raz tak:
kanar podchodzi i prosi o bilet, mój kumpel mówi, że nie ma,
kanar-prosze o dowód tożsamości-bedzie mandacik, a kolegak, nie ma sprawy, tylko wysiądźmy na
nastepnym przystanku, bo to mój, tam mnie pan spisze. Wiec
spokojnie wychodzą . Pod przystankiem on prosi go znów o
dowód, a kumpel jak gdyby nigdy nic, odchodzi ten za nim woła-nic. Biegnie za
nim, zatrzymuje go i wrzeszczy coś o mandacie i bilecie-a
kolega: co pan chce?! ja zadnym autobusem nie jechałem, na piszo
całą droge kanar wkurzony
na maksa, cośtam go szarpac chciał a kumpel wzywa pomocy, że
jakis idiota go napada) kanar
zdembiał i odpuścił....co miałem polew z tego...
Haha no nieźle ja raz tez tak miałem
Jadę bez biletu a tu kontrola to do kolesia mówię po angielsku
że ja tu przejazdem i nie wiem o co mu chodzi człenio zdębiał
i se poszedł kasować innych
ja tak robie
a jak kanar jest to ja za nim myk i do drzwi
Odpowiadasz użytkownikowi Claudisss
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 20 lutego 2009, 01:42[#odpowiedz]
1
ja jezdze od kilku lat na gape i jakos zawsze udaje mi sie cos
wymyslec aby nie dostac mandaciku najlepiej jednak jest jak
"najdlusze szukanie" owego bileciku siedzisz lub stoisz i szukasz
jakby nigdy nic dojezdzacie do najblizszego przystanku noi tu
trzeba gwaltownie sie przepchnac do drzwi i wyskoczyc z autobusu
jezeli to nie zadziala to
polecam "kupowanie mobiletu (nie w kazdym miescie to jest u nas w
szczecinie doppiero to wprowadzaja ) slyszalem ze bylo to w
poznaniu ale wycofano to poniewaz nikogo nie lapali na jezdzie
bez biletu , polega to na wyslaniu smsa pod podany adres i o ile
sie nie myle dostaje sie smsa zwrotnego , ponoc kazdy jezdzil z
komorka w rece z wykreconym numerem i smsem czekajac na biednego
latynosa kanarinios
ja powiem tak jakby wszyscy mieli taki sposob (obojetnie jaki) to
nie mieli byscie czym jezdzic bo wszystkie pks itp by
zbankrutowaly i wtegy to albo zajeac komus auto albo kupic wlasne
i placic 4 zl za 10 km ja bym tam nie ryzykowal
Ja śmigam rowerem a jak już autobusem to bez biletu bo i tak
jak 2x w roku by mnie złapali to i tak bardziej się opłaca
zapłacić karę niż kupować miesięczne.
Widziałem przypadek, że dwóch kolesi jechało na jednym
bilecie: najpierw wsiadał pierwszy, z daleka pokazywał kierowcy
bilet, siadał na końcu autobusu, przez otwarte okno podawał
bilet kolesiowi na zewnątrz i tamten znów go pokazał...
Ja raz jechałem bez ważnego biletu, pokazując kierowcy bilet
na przyszły miesiąc. Nie zauważył. W ogóle, krążą u nas
opinie, że kierowcy nie zauważyliby, gdyby ktoś pokazał im
paragon z Tesco zamiast biletu. Można by kiedyś spróbować. A
na kanarów trafiłem tylko 4 razy.
zastanawiam sie czy czasem autorem tego pytania nie jest jakis
cwany kanar...
Odpowiadasz użytkownikowi wietzkov
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 28 lutego 2009, 22:10[#odpowiedz]
0
jak mnie kanar złapał to udawałam ,że płacze i,że
zapomnialam miesięcznego i on sie "zlitowało" pomysł ze
scieraniem pilnikiem tresci z kasownika działa i go
wyprobowałam nie raz. A -i zgadzam się z przedmówca-odpowiedzi
na to pytanie na pewno przeczyta sobie nie jeden kanar
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 02 marca 2009, 15:13[#odpowiedz]
0
zawsze jeżdżę na gape i złapali mnie już 4 razy z czego 2
razy w ciągu ostatnich 2 tyg heheh tłumaczyłam się nie raz i
robiłam z siebie idiotkę i nic to nie dało no cóż kary trza
było w końcu zapłacic jak mi szkoda zeta na bilet to potem
moge wściekac się tylko na siebie. No i nadal będę jeździć
na gapę a jak zobacze kanara na przystanku to po prostu wyjdę,
u nas w mieście jest ich tylko 8 wszystkich kojarze zresztą jak
można nie zapamiętać tych parszywych mord
wogole to proponuje zadac pytanie "gdzie najlepiej schowac pakiet
z weedem zeby policja nie znalazla".
nie ma to jak posprzedawac patenty na wlasne przekrety a potem
sie wsciekac ze wladze sie z nas smieja...:/ wielki minus dla
autora pytania, szkoda ze okreslil sie jako 'gosc' :/
kanar: bileciki do kontroli!
ktoś: nie ma Pan takiego prawa!
kanar: jestem kontrolerem i mogę wszystko!
(zrywa mu identyfikator i macha przed nosem)
ktoś: teraz ja jestem kanarem i mogę wszystko!
jechać z wieloma osobami zeby mu sie nie chciało wszystkim
sprawdzać xD
Odpowiadasz użytkownikowi Szenioritta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 01 maja 2009, 20:33[#odpowiedz]
0
Kanar: Bilecik!
Pasażer: Trąbka.
K: Bilecik!
P: Trąbka.
K: Proszę o bilecik!
P: Proszę o trąbkę.
K: Pokaż mi bilet!
P: Pokaż mi trąbkę!
...
można by tak długo
sprawdza się
niektóre sposoby są dobre ale jeden niezawodny, jeśli jedziesz
z dziewczyną (do chłopaków) lub z chłopakiem (do dziewczyn)
to najlepiej w tym momencie gdy poprosi o bileciki zacząc się
całowac tak długo aż kanar odpuści, lub się odwróci to
wtedy szybko wyjśc z autobusu. Raz tak zrobiłem i zadziałało
hehe, raz wsiadałem i chciałem skasować bilet. Nie dało rady,
więc schowałem do kieszeni. I po kilku sekundach podszedł
kanar i chciał mi mandat wlepić...
Ale się kłóciłem. Kazał mi oddać bilet i wysiąść na
następnym przystanku.
Ja zawsze mam bilet, tańszy niż mandacik
Odpowiadasz użytkownikowi Santriel
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 02 czerwca 2009, 15:59[#odpowiedz]
0
kupujecie bilecik z nim do kieszeni i jedziecie oczywiscie
bileciku nie kasujemy bo o to w tym chodzi he...prędzej czy
pózniej kanar sie pokaze nic nie robicie gdy poprosi bilecik
zaczynacie gadać np francusku, niemiecku, angielski odradzam bo
raz trafiłem na takiego ze tez znał he... ale jak zaczołem
nawijac po niemiecku topo chwili wyciagnołem bilet i dalej gadam
palcem mi wskazał kasownik i tyle ale mandacik się upiekł...
na nastepny dzień nowy bilecik i jak dobrze idzie to taki
bilecik mi wystarcza czasami nawet na kila dni...; )aha no i lipa
jak traficie na tego samego kanara jakos dziwnie zawsze mnie
rozpoznają...
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 05 czerwca 2009, 13:44[#odpowiedz]
0
do osoby ktora napisala to pytanie to mam jedna uwage: A JAK
MYSLISZ , KANAR NIE POPATRZY NA DATE I GODZINE SKASOWANIA CO SIE
WYBIJA NA BILECIE pomysl troche zanim cos
powiesz... najlepszy patent
gadasz z nim chwile a potem łycha na nastepnym przystanku
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 23 czerwca 2009, 00:32[#odpowiedz]
0
Mój kolega kiedyś wyrzucił kanara z autobusu, bo ten kazał mu
wysiąścxD W sumie i tak można
jak już wyżej pisali, najlepiej po prostu kasować bilety.
a jeżeli nie to ciotka mojego kumpla z klasy studiująca
rusycystykę, zaczęła mówić po rosyjsku kiedy kanar chciał
od niej bilet.
zawsze można się jednak naciąć na kanara obeznanego z danym
językiem
Ja tam sobie wymyśliłam żeby udawać, że śpię ale i tak to
mi nie wychodzi bo ja sie nawet nie orientuje ze kanar wlazi... W
Warszawie często faceci maja takie skórzane torebeczki takie w
jakich trzymaja te swoje przyrządy kanarki i łatwo pomylić i
mi się to często zdarza...Kiedyś mnie złapał to zaczęłam
"szukać" biletu w torbie i kieszeniach i powiedziałam, że
zgubiłam a on powiedział żebym na następny raz pilnowała
biletu... Kiedyś zapomniałam karty miejskiej z domu i mnie
złapali w metrze i jechałam wtedy z mama i powiedziałyśmy mu,
że zapomniałam z domu a on sie spytał czy karta była
doładowana a ja że tak (bo była) i sobie poszedł... W
ostatnim czasie dwa razy mnie złapał i mnie straszył, że
policje wezwie i że mnie będą rodzice z komisariatu odbierali
bo nie miałam legitymacji ale skończyło się tylko na
mandacie, którego nie zapłaciłam do tej pory a to było dwa
miesiące temu... szczerze mówiąc to te sposoby wszystkie
słabe są bo oni sie i tak kapną Można jeszcze równie dobrze spierdzielić jak ci każe
wysiąść i zacznie spisywać powiesz że musisz wyrzucić cos i
podejdziesz to kosza i zwiejesz
i tak cie nie bedzie gonil pewnie