Witaj nieznajomy!

Zaloguj się lub załóż darmowe konto

18
julita2710
Lepiej sie podporzadkowywac czy wytrwale bonic swojego zdania...nawet jesli wiemy ze nie mamy racji?
Pytanie zadał(a) julita2710, 06 listopada 2009, 20:56

[Zgłoś do moderacji] [Dodaj do obserwowanych]

Odpowiedzi (18)

Odpowiedział(a): zbuntowana666, 06 listopada 2009, 21:02 [#odpowiedz]
1
zbuntowana666
Jeśli nie mamy racji, to chyba lepiej jest przyznać ją drugiej osobie. Ale podporządkowywać się pod kogoś.. nie, ja bym tak nie mogła. Broniłambym swojego zdania a jeśli byłoby ono beznadziejnie głupie stworzyłabym jakieś nowe rozwiązanie które podobałoby się i mi, i temu drugiemu.

Odpowiedział(a): laura1994, 06 listopada 2009, 21:20 [#odpowiedz]
0
laura1994
jak nie mamy racji to nie powinniśmy sie trzymać swojego zdania... bo nie mamy racji

Odpowiedział(a): BlueEe, 06 listopada 2009, 21:41 [#odpowiedz]
0
BlueEe
U mnie to zawsze zależy od tego "na jakim stoję gruncie".
Nieraz się poddaję, ale nieraz walczę o swoje...

Odpowiedział(a): Bielasso, 06 listopada 2009, 21:57 [#odpowiedz]
0
Bielasso
Jak się nie ma racji to trzeba uchylić głowę i tyle a nie toczyć niepotrzebny spór. Co się zaś tyczy sytuacji to niestety czasem pomimo że ma się rację trzeba zacisnąć zęby i tyle - raczej nie lubię takich sytuacji.

Odpowiedział(a): comandante, 06 listopada 2009, 22:56 [#odpowiedz]
0
comandante
Trzeba umieć przyznać się do błędu. Ogólnie jak wiesz, że masz racje to trzymasz się swojego zdania aż do końca, ale jak tylko zauważysz, że się mylisz przyznaj, że popełniłaś błąd. Uwierz mi to czasem bardziej zaskakuje niż to, że miałaś racje Dam włąsny przykład:
Prowadziłem zaciętą dyskusję no i długo miałęm racje, aż zabrnołem w ślepy zaułek gdzie już nie miałem racji i od razu powiedziałem, sorry mój bład przyznaje sie nawaliełem. osoba z ktora dyskutowalem byla zaskoczona tym, ze przyznalem sie do bledu bardziej niz zadowolona ze miala racje (ale to dlatego, ze pod koniec sie pomylilem) lepiej jak ty sie przyznasz do bledu anizeli ktos mialby ci ten blad udowodnic bo wtedy tamta osoba ma podwojna satysfakcje. ja jak zaczynam dyskusje to przewaznie wiem o czym dyskutuje i czesto mam racje, ale doslownie w momencie w ktorym zauwaze ze sie myle przyznaje sie ze popelnilem blad i nie brne w to dalej nawet jak druga osoba jeszcze nei wie ze ma racje. po prostu staram sie ja zaskoczyc. ale jak juz pisalem staraj sie zawsze dazyc do tego ze to ty masz racje w styuacjach w ktorych masz racje. brnij w to tak dlugo az znajdziesz niezbity dowod

Odpowiedział(a): haha20, 06 listopada 2009, 23:34 [#odpowiedz]
0
haha20
czasem podporzadkowanie się czemuś jest wskazane. chociaż jeśli jesteś uparta i tak tego nie zrobisz.. moim zdaniem warto bronić swojego zdania, zawsze, ale jeżeli już sama wiesz ze nie masz racji to moze odpuść sobie? po co walczyć z wiatrakami?

Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 06 listopada 2009, 23:37 [#odpowiedz]
0
GosiaczekOsa
podporzádkowanie nieeee, to nie dla mnie, NIGDY juz taki mój charakter, ze zawsze musi stanac na moim, inaczej jestem chora i bédé dotád drázyc temat az ktos oglosi kapitulacje.

Odpowiedział(a): Lovesy, 06 listopada 2009, 23:37 [#odpowiedz]
0
Lovesy
Są trzy postawy:
AGRESYWNA - narzucanie własnej opinii
ASERTYWNA - posiadanie własnej opinii, jak i słuchanie innych
ULEGŁA - podporządkowywanie się innym.

A Ty - bądź asertywna

Odpowiedział(a): gentelmanpaul, 07 listopada 2009, 09:45 [#odpowiedz]
0
gentelmanpaul
jak gtos opowiada glupoty to mowie mu ze mam inne zdanie i niech sobie uwaza jak chce. jego problem. nie zamierzam dyskutowac z durniem.

Odpowiedział(a): XXXX, 07 listopada 2009, 09:51 [#odpowiedz]
0
XXXX
Trzeba sie bronić ze wszystkich sił. Bo później ludzie powłażą nam na głowę. I będzie tylko gorzej. Jeśli od początku nie jesteśmy pewni to lepiej sie nie błaźnić. Bo później bedzie wstyd.

Odpowiedział(a): killme, 07 listopada 2009, 10:18 [#odpowiedz]
-1
killme
zawsze do końca bronię swojego zdania nawet jeśli nie mam racji ale zawsze walczę argumentami do końca

Odpowiedział(a): SweetDrama, 07 listopada 2009, 12:04 [#odpowiedz]
0
SweetDrama
zależy w jakiej sytuacji ja czasami się podporządkowuję gdy nie mam racji a czasami walczę o swoje zdanie

Odpowiedział(a): senderki11, 07 listopada 2009, 12:46 [#odpowiedz]
0
senderki11
zależy kiedy

(sposoby na oszukanie zasad pytajni i buźki

http://www.pytajnia.pl/dzial/pytania/pokaz/3392/b uzki/)

Odpowiedział(a): plar, 07 listopada 2009, 16:14 [#odpowiedz]
0
plar
jezeli nie masz racji to nigdy nie bron swego zdania! musisz sie nauczyc przegrywac.. wyjdziesz bardzo zle w oczach inny gdy bedziesz tak robic! twoje zdanie straci wartosc dla innych i nie beda sie liczyc z toba nawet gdy bedziesz miala racje a nie bedziesz mogla tego udowodnic.

Odpowiedział(a): agrafka, 07 listopada 2009, 17:02 [#odpowiedz]
0
agrafka
Zawsze bronię swojego zdania a jak nie mam racji to się kłócę, że ją mam, tak długo, aż tamta osoba odpuści

Odpowiedział(a): listless, 08 listopada 2009, 13:47 [#odpowiedz]
0
listless
nie nazwałabym przyznania się do błędu podporządkowaniem. no ale jeżeli chodzi o to co lepiej to hm.. lepiej się przyznać do braku racji. jednak w niektórych przypadkach jest to trudne - wiem z własnego doświadczenia

Odpowiedział(a): Gabrielle00melo, 10 listopada 2009, 22:40 [#odpowiedz]
0
Gabrielle00melo
Nie stawiaj się np. nauczycielowi który ma duży wpływ na to czy np. zostaniesz w szkole wtedy lepiej być takim: ''tak proszę pana'', ''Oczywiście ma pan rację'' albo nic się nie odzywać tylko robić ładne oczka (mam nadzieję, że nie czyta tego żaden nauczyciel
*jeśli chodzi o życie w społeczeństwie najlepiej przyjąć postawę asertywną. Lepiej się zbytnio nie wybijać do przydu, bo czasem może to nieść jakieś konsekwencje... ale tez nie być takim obojętnym, bo nie będzie się miało pozycji w grupie-> czyli nic do powiedzenia. To że lubie się z jakąś kolezanką nie znaczy, że może ona mną przerządzać, bo jak ja mówię że to ma być białe, to będzie białe; chyba że dojdziemy do porozumienia-> wspólnego rozwiązania sprawy

Odpowiedział(a): Blue, 11 września 2010, 21:47 [#odpowiedz]
0
Blue
Przyznanie się, że nie ma się racji nie zawsze musi oznaczać podporządkowanie się komuś. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób się przyzna do błędu. Jak ktoś zacznie się płaszczyć przed kimś i tłumaczyć jak sztubak to nic dziwnego, że potem ludzie nie traktują go serio. Zauważam błąd, to się wycofuję, ewentualnie krótko przepraszam i koniec sprawy. Jeśli rozmówca chce się tą pomyłką czy błędem podniecać przez tydzień, to już jego sprawa. Już wolę się przyznać do błędu niż robić z siebie idiotę, brnąc w bezsensowną dyskusję, nie mając nawet odpowiednich argumentów. Trochę za długo wkurzał mnie ośli upór kogoś innego, bym teraz miał robić tak samo.

Dodaj odpowiedź

Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.

wyszukiwarka   
podobne pytania   
55
43
13
15
14
24
13
3
14
9
11
17
8
9
4

popularne słowa kluczowe   
kategorie   
Biznes (756)Dom (1023)
Edukacja i szkoła (794)Erotyka i seks (324)
Film (3617)Gry (494)
Hobby (447)Inne (4930)
Komputery i Internet (1040)Kulinaria (238)
Kultura (195)Ludzie (1645)
Miłość i relacje (1291)Moda (375)
Motoryzacja (287)Muzyka i taniec (836)
Podróże (278)Polityka (118)
Praca (445)Prezenty (178)
Rozrywka (476)Sport (313)
Sztuka (65)Taniec (29)
Uroda i styl (696)Zdrowie (833)
Zwierzęta (245)
Pytania: 18035, Odpowiedzi: 327618