Od dawien dawna panicznie boję się rekinów, a konkretnie żarłaczy białych, błękitnych, czy jak one się tam jeszcze zwią. W każdy razie, ten lęk przerodził się w prawdziwą fobię. Nie umiem zasnąć przez te ryby, boję się pływać w morzach, jeziorach, a nawet w głębokich basenach, bo wydaje mi się, że któryś z tych skurwysynów pływa pode mną. Znacie moźe jakieś sposoby na poradzenie sobie z fobią?
Proponuję poczytać o ich naturze, ewentualnie wybrać się do
oceanarium, by się przyjrzeć owym zwierzakom, jeśli jest taka
możliwość. Fobię trzeba zwalczyć atakiem, konfrontacją. To
rodzaj strachu, a ten bierze się z niewiedzy i niezrozumienia.
Myślę, że w ostateczności powinnaś porozmawiać z lekarzem.
To nie jest wstyd, psychologowie i psychiatrzy od tego są.
Odpowiadasz użytkownikowi Santriel
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 30 listopada 2009, 16:41
0
no ja nic nie chcé mówic, ale moze lepiej jednak nie
doprowadzac do konfrontacji z rekinem, szansa na wygraná raczej
jest nikla
ejże, stop. gdybym zobaczyła tę bestię, pewnie bym zemdlała
albo miała jakiś atak. serio, przerażają mnie nawet na
jakichś plakatach, a co dopiero było na żywo...
no oczywiście, że teraz nie będę pływać, ale to nie
przechodzi, w przyszłe wakacje znów wróci. i to nie jest tak
logiczne jak myślisz, nie umiem sobie po prostu powiedzieć
"uspokój się, ich tutaj nie ma". to kurewsko irracjonalna
fobia.
fobie nie sa wyleczalne z tego co słyszałem ^^ można się
przyzwyczaić do wielu rzeczy ale wyleczyć z fobii się nie da^^
fobie mozna ograniczyć do minimum ale nigdy nie wyleczyć i to
tez nei jest takie proste ^^
a tam fuckU nie ma rzczeczy niemozliwych (przynajmniej dla
Polaków)
przejdzie Ci i musisz staić czoła swojemu lękowi...
a może dowiedz się o nich czegos więcej?
a może wtedy zrozumiesz, że nie się czego bać (np. nad
Bałtykiem)
Ja na przykład mimo, że mieszkam na wsi panicznie boję się
kur i kogutów. Po tym jak kilkanaście lat temu zostałam dobrze
podziobana omijam je szerokim łukiem i wszyscy się ze mnie
śmieją....
Trochę inna sytuacja, ale też wiem jak to jest się czegoś
strachać. No i u mnie jak na razie to nie przechodzi...
przypominam że najbliższy żarłacz znajduje się jakieś 4000
tyś km z tond. Jest taki specjalny program do zwalczania fobii,
najpierw trzeba się oswoić z nimi na rysunkach, filmach,
następnie zobaczyć żywy okaz (za szybą w oceanarium) na
końcu spotkać się z nimi, oczywiście nie jest to tak proste
jak napisałem ale to pozwala podpatrzeć jego naturę i
wywnioskować kiedy jest on dla nas zagrożeniem.
Musisz się zmierzyć ze swoim strachem ale nie tak dosłownie oczywiście
^^ daj se w komputerze na tapetę rekina, w telefonie też,
poczytaj coś o nich i wgl. musisz je lepiej poznać ..
Nie wiem, może po prostu próbuj o nich nie myśleć
Znajdź sobie jakieś zajęcie, które będzie zabierać ci cały
wolny czas, tak że nawet nie będziesz miała czasu o nich
pomyśleć
Aż w końcu zupełnie o nich zapomnisz
Aczkolwiek pomysł o stawianiu czoła lękom też jest trafny
skad ta fobia ogladalas
"szczeki" jak bylas malutka to
musi byc cos powarznego jezeli o nich myslisz nawet na besenie...
w sumie wiem ze nie wypada ale jest to troszke smieszne rekiny w basenie. taki irracjonalny
strach to trza leczyc u specjalisty oni ci napewno pomoga jakas
terapia. powodzenia
Każdy ma jakąś fobię. Ja np. brzydzę się ryb. Ale nie tak,
że powiem "fuuu!" i tyle. Ja od nich uciekam. Jak widzę je na
półkach w sklepie (znaczy w takim lodzie) to aż coś mną
trzęsie. Tak samo jak boję się klaunów, nie wiem czemu.
Odpowiadasz użytkownikowi Daria24
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.