piszecie o cierpieniu a skad wiecie ze dana osoba cierpi? skoro
nazywacie ja roslinka to znaczy chyba ze nic nie odczuwa. jesli
mozg i serce sa sztucznie podtrzymywane przy zyciu to chyba nie
ma tu mowy o cierpieniu. w przypadkach gdy osoba jest przytomna i
swiadoma swojego stanu wtedy mozna to stwierdzic. jestem za
eutanazja jesli jest zgoda chorego. gdybym miala sama decydowac
na pewno bym tego nie zrobila.
sadzilam tak jak wy...'po co czlowiek ma sie meczyc'
ale ostatnio ktos bardzo madry powiedzial mi:
nawet jezeli juz mozg nie funkcjonuje....to nadal jest czlowiek!
i nie mozna odbierac komus zycia..
w niektórych przypadkach tak..
bo jeżeli jest człowiek ,który się męczy bo jest strasznie
chory i cierpi to według mnie było by lepiej żeby z tym
skończyć