przez frekwencje można nie zdać, jeśli ma się frekwencje
niższą niż 50 % obecności i trzeba zaliczyć tak, jak byś
miała niedostateczny czyli jakiś tam egzamin żeby zaliczyć
270 godzin opuszczonych :F
Z czego w sumie, 2 miesiące nie z mojej winy więc jakieś 20
godz. migania się od lekcji i chodzenia na browara z własnej
winy haha
Po prosu jak będziesz nie chodziła to nauczyciele wstawią Ci
nie klasyfikacje i będziesz musiała pisać test z całego roku,
jeśli go nie zdasz to nie zdałaś klasy...
Ja mam dosyć wysoką, ale nie 100. może z 80%. bo ogólnie to
na wagary nie chodzę, ale jak jest sprawdzian, basen, albo jak
już jestem z w takim stanie, że wiem, że siedzenie w szkole
jest absolutnie bezcelowe, to co zrobić...
Jam mam sporo godzin upuszczonych, ale większość nie wlicza mi
się do frekwencji bo to np. wizyty i pobyty w szpitalu.
Zazwyczaj w szkołach jest tak, że jeśli masz opuszczone 50%
lub więcej godzin to piszesz egzamin kwalifikacyjny. Tyle że to
często od nauczyciela zależy czy cię do niego dopuści.
Odpowiadasz użytkownikowi PaniKraweznik
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): PaniKraweznik, 12 stycznia 2010, 16:47
No jak masz opuszczone więcej niż 50% lekcji w semestrze, to
jesteś nieklasyfikiowany/a i musisz pisać egzamin z całego
semestru...
Ja mam frekfencję nawet nawet dobrą
u mnie jest w szkole tak samo jak napisał Proszek, że ma się
więcej lub przynajmniej 50% godzin nieobecnych i egzamin trzeba
pisać.
ja mam dosyć wysoką frekwencję
a co do wagarów to też jeszcze nigdy nie byłam
haha mam przez 2 tyg 90 nieusprawiedliwionych, wagary ale mam wzorowe- bo zastępcą
samorządu bylam -tyle że teraz to w 3 klasie automatycznie nie
moge i jak bd wagary a szczegolnie wiosna ! to niewiem jak nadrobie punktami