nie wiem to trudne gdybym kochala to pewnie myslalabym o adopcji
ale to bardzo trudna sprawa. nie wiem co bym zrobila bo
zaadoptowanie dziecka to duze wyzwanie szczegolnie dla osoby
ktora moze miec wlasne dzieci.
puszku jestes bardzo dziecinny. Mysle ze wychowywanie nie
wlasnego dziecka czasem jednak przeszkadza.
KWiekszosc wolalaby miec rodzone dziecko majac taka mozliwosc
Odpowiadasz użytkownikowi AdkaWariatka
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Puszek1245, 01 lutego 2010, 19:47
0
wiadomo, jak ma się mozliwość, to tak, ale przeciez jeżeli
takiej możliwości nie ma, to można zaadoptować dziecko...
no tak, stwierdziłaś, że jestem dziecinny... dlaczego tak
sądzisz czasem nie trzeba
patrzec na wiek, tylko na słowa i czyny...
Moja ciotka z wujkiem zaadoptowali dwoje mimo iż mieli własną
dwójkę, teraz żałują, po prostu diabły nie dzieci,
oczywiście nie dają tego po sobie poznać i im tego nie
powiedzą, ale myślę, że gdyby mogli cofnąć czas ...
Dziecko zawsze można zaadoptować, będzie z innego tłoczenia
ale cóż coś za coś. Dla mnie to by nie była żadna
przeszkoda do udanego związku. Trzeba pamiętać o tym że
adopcja ma swoje plusy jak np. to że nie trzeba się martwić
czy poród się uda
Dla mnie adopcja to bardzo dobry gest i nie jest ważne czy jest
naszym biologicznym dzieckiem czy też nie .... ważne jest to jak przekażemy mu
swoją miłość i stworzymy mu prawdziwy dom
mysle ze jezeli facet chce miec wlasne dzieci to bedzie z czasem
problem. jesli nie jest to az tak istotne to zona bedzie
wazniejsza niz wszystko inne. mam znajomych ktorzy nie moga miec
dzieci i sa ze soba szczesliwi od prawie 20 lat. moja kuzynka tez
nie ma dzieci bo jej maz nie moze. i tez zyja razem od wielu lat.
a adopcja jest takze mozliwa. te dzieci z domow dziecka tez chca
zeby je ktos kochal. ja mam dwoje swoich ale moglbym adoptowac
jeszcze cale przedszkole. i te nie wlasne tez bym kochal.
Odpowiadasz użytkownikowi gentelmanpaul
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 02 lutego 2010, 21:15
0
BRAWO nic dodac nic ujác...
co za róznica czy urodzone czy adoptowane. W momencie pojawienia
sié dziecka w domu jest nasze, kochamy je bezgranicznie.
Dziecko to szczéscie, spe£nienie ... A jesli przy okazji moze
to byc dziecko któremu ratujemy przysz£osc, które pragnie
naszego ciep£a to o czym tu myslec. Procesy adpcyjne trwajá
czésto latami, a potencjalni rodzice w trakcie oczekiwania tylko
upewniajá sié z dnia na dzien, ze kochajá wybrane (brzydkie
s£owo w tym przypadku) ziecko mocniej i mocniej i nie potrafiá
bez niego zyc.
Paul Swietna wypowiedz.
Dajé plusa, ale gdybym mog£a da£abym 100 Pozdro
Jak się kogoś kocha, to takie rzeczy nie powinny nikomu robić
wielkiemu problemu. Można przecież być równie dobrze
bezdzietnym małżeństwem, co więcej, być szczęśliwym,
bezdzietnym małżeństwem...
nom i ja odp... To że kobieta jest bezpłodna wcale jej nie
przekreśla... Tak czy siak, będziesz z nią szczęśliwy... A
dzieci jest wiele które nie mają mamy i taty...nawet takie
bobasy... i te dzieci także potrzebują miłości... Ja akurat
przyjaźnię się z osobą z Domu Dziecka i nawet jestem
zaprzyjaźniona z niektórymi dzieciakami Na wszystko jest rozwiązanie
Pozdr i powodzenia
Odpowiadasz użytkownikowi Ritta
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.