To coś jest wytworem wyobraźni czy może to coś występuje w świecie rzeczywistym? Ja osobiście najbardziej boję się samotności. Razem jest zawsze raźnie....
ja mam taki "wytwór wyobraźni" który nie daje mi spać otóż
wyobrażam sobie że ktoś bierze wiertarkę z najgrubszym
wiertłem i rozwierca mi kolano
i najbardziej się boję życie poukładam po śmierci rodziców
i bliskich.
najbardziej się boję, że jakaś sytuacja mnie przerośnie, nie
dam sobie z nią rady, że mogę kogoś zranić, zawieść, nie
spełnić oczekiwań, że popełnię w życiu za wiele błędów,
że nie osiągnę wyznaczonych sobie celi...
a z takich rzeczywistych to panicznie boję się bólu i
wysokości.
A ja? Nie boję się śmierci ale boję się Życia. Tego, że
sobie nie poradzę...bo na dzień dzisiejszy nie widzę dla
siebie przyszłości. Boję się również tego, że zostanę
sama, gdzie jednak lżej mi jest być solo... Ogólnie to
pesymistka ze mnie
Boję się, że pewnego dnia obudze się i dojde do wniosku, że
mam życie, jakiego nigdy nie chciałam mieć. Tj nudne,
monotonne i niewyróżniające się niczym od życia innych.
Przeraża mnie wizja przyszłości; praca, dom, praca, dom.
Chciałabym mieć życie pełne przygód, ciekawe, wyjątkowe..
Chciałabym podróżować i realizować moje marzenia.
Odpowiadasz użytkownikowi Emka7
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gentelmanpaul, 28 lutego 2010, 21:33
0
ales wymyslila... tez bym tak chcial. np. gdzies uciec na
bezludna wyspe albo zyc na wyspach bahama. a codziennie sie budze
z reka w nocniku....buuueeh
Szczerze to boję się zmian. Ja lubię jak wszystko jest po
staremu. Przywiązuję się do tego ( nie mówię o remoncie,
albo coś z tych rzeczy). Boję się każdego nowego dnia, co on
przyniesie, co złego się wydarzy dzisiaj. Panicznie się boję
utraty bliskiej osoby i może to śmieszne, ale zwierzaka też. I
jeszcze jest taka intymna sprawa
boje sie ze poniesie mnie adrenalina i przegnę z predkoscia,
tego ze komus z moich bliskich moze sie cos stac i tego ze nie
poradze sobie w 3 klasie i nie zdam matury co sie z tym wiąże
nie dostane sie na stomatologie