Witajcie. Mam do was sprawe.. Mam 15 lat... Od jakiegos czasu podoba mi się facet.. Ma 25 lat ..Czyli jest o 10 lat starszy ode mnie.. Wydaje mi sie ze wpadlam mu w oko.. Kręci do mnie...Czy warto z nim kręcic dalej czy jest za stary dla mnie i sobie odpuscic? Ale wiecie on mi sie bardzo podoba...zawsze mnie zaprasza na mecze na ktorych gra i wogole..
wiesz to jest Twoja decyzja, ale ja uważam tak jak większość,
że on jest dla Ciebie po prostu za stary albo Ty za młoda. On
ma już swoje potrzeby, myśli pewnie poważnie o życiu i w
ogóle. Ty nawet gimnazjum jeszcze nie skończyłaś wnioskując
po wieku. Z nim nie pójdziesz raczej na dyskotekę czy imprezę.
Zastanów się lepiej.
Ja Ci tylko radzę nie angażować się w to.
nie warto,też miałam faceta z tym że o 11 lat starszego i
mówię ci nie ma sensu,nawet jak z nim będziesz to i tak cię
zostawi...zresztą co taki koleś ma w głowie że chce być z
gówniarą,a dziewczyny to zmienia jak skarpety
Ritta napisała w tym temacie wiele mądrych słów, możesz dać
jej wiarę.
A tak od siebie powiem tyle. Póki co nie rzucaj się na
głęboką wodę w niewiadomo jakie związki. Jeśli masz ochotę
spotykaj się z nim, ale nie obiecuj mu niczego ani zobowiązuj
się do tego czego by od Ciebie oczekiwał. Jeśli faktycznie
macie być ze sobą to przetrwacie próbę czasu. A za kilka lat
różnica 10 lat nie będzie żadną różnicą a Ty będziesz
mieć pewność, że zależało mu na Tobie i związku z Tobą a
nie na jakichś "mało poważnych zachciewajkach"
Ja mając 14 lat miałam chłopaka, który miał wtedy 28 lat.
Byliśmy razem ponad rok, było nam cudownie. Nie było sexu i
jakoś to trwało. Ale postanowiłam zakończyć ten związek. Po
części żałuję, że to zrobiłam, ale byłam młoda i
głupia. Po wielu latach odkąd się nie widzieliśmy
dowiedziałam się, że od tamtej pory nie miał żadnej
dziewczyny, narzeczonej itp. Kiedyś był przyjacielem naszej
rodziny i dziwnie by to wyglądało, gdyby się dowiedzieli. Ale
nie brałam tego do głowy. Każdy ma co do tego inny punkt
widzenia. Niektórzy uważają, że faceci są tylko po to, aby
kochać, a inni uważają, że faceci są po to aby się
piepr*yć, Faceci są różni, ale nie możemy nigdy poznać ich
psychiki do końca. Ostatnio pojechałam załatwaić sobie pracę
przez znajomości - facet u którego byłam na kursie. Wszystko
było OK, uważałam go za porządnego gościa do momentu, gdy
zaczął się do mnie dobierać - omal mnie nie zgwałcił.
Także wiesz, pozory mylą.. Zastanów się nad tym poważnie.
Niektorzy z Was chcieli wiedziec jak to sie potoczy... A
wiec,coraz bardziej sie zblizylismy do siebie tak jak
przyjaciele..Wkoncu zaczelismy chodzic na spacery tak sam na
sam..Rozmawiac na powazne tematy..Byly pocalunki..ostatnio
rozmawialismy o tym co miedzy nas jest..spytal sie mnie co bym
powiedziala jakby powiedzial ze mu sie podobam...Czasami są
klotnie jak to u kazdego..Nie jestesmy w związku..Moze kiedys
jak roznica wieku nie bedzie taka ogromna to sie stanie...