Tak w jak w pytaniu.
Czy można polubić bycie nieszczęśliwym ?
Czy kiedy przychodzą takie dni kiedy nie jest ani dobrze ani źle można zatęsknić za tym złym ?
pewnie tak - jeśli ktoś długo czuje sie nieszczęśliwy,
wszystko go przytłacza-to przyzwyczaja sie do tego uczucia. Po
za tym są ludzie, którzy uwielbiają się użalać nad sobą,
to jak narkotyk ...
jeśli lubicie swoje życie takim jakim jest to jesteście
szczęśliwi Skoro
nieszczęśliwemu podoba się bycie nieszczęśliwym, to chyba
nie do końca nim jest)
popieram, bycie nieszcześliwym to nic pozytywnego, takiego stanu
nie da sie lubić, ale jak do wszystkiego da sie przyzwyczaic to
do braku szczęścia też, ale głowa do góry, nie ma takiej
góry której nie da sie pokonac, zawsze można ją obejść
najlepiej się przyzwyczaić i zapomnieć...choć sztuka
opanowania tego jest trudna, aczkolwiek wart, bo jeśli
zapomnisz, to w końcu nadejdzie szczęśliwy czas, zanim się
obejrzysz
To pewien paradoks, nie uważacie? Jeżeli coś lubisz to znaczy,
że jesteś szczęśliwy gdy masz z tym do czynienia. Więc bycie
szczęśliwym z tego, że jest się nieszczęśliwym jest
niemożliwe.
jeśli polubisz bycie nieszczęśliwym staniesz sie
szczęśliwy-a więc tak,można
Odpowiadasz użytkownikowi heroin
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 09 kwietnia 2009, 01:05[#odpowiedz]
-3
UWAZAM ZE CZŁOWIEK NIESZCZELSLIWY POWINIEN NABRAC TROCHE WIEDZY
NA TEMAT ZYCIA, UWAZAM ZE CZLOWIEK OD CHWILI URODZENIA POWINIEN
BYC SZCZESLIWY ZE DOSTAL SZANSE SPROBOWANIA ZYCIA NA ZIEMI,
DOSWIADCZANIA TYCH ZLYCH I TYCH DOBRYH DOSWIADCZEN, RECEPTA NA
BYCIE SZCZESLIWYM: ZYC TERAZNIEJSZOSCIA
To co napisałeś jest bez sensu... mnie się wydaję, że
człowiek nie szczęśliwy wie więcej o życiu od człowieka
szczęśliwego... i ee... mam się cieszyć, że mam szanse
doświadczyć tych dobrych i złych rzeczy ? mam się cieszyć,
że ktoś mnie pobije ? mi się wydaję, że dobre rzeczy są po
to żeby wynagrodzić te złe więc ja bym się nie cieszył bo
jeśli teraz jest dobrze to potem będzie źle... mam dziwne
rozumowanie sam nie ogarniam tego co właśnie napisałem...
paradoks :/
a ja jestem zawsze szczęśliwa i nie wiem, jak to jest. xD
a tak serio...polubić? można. i automatycznie stać się
szczęśliwym. jednym słowem,
zgadzam się z heroin.
Nie, raczej nie... Ale po czasie można (chociaż nie zawsze)
się do tego przyzwyczaić...
Odpowiadasz użytkownikowi Czarnaaa
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 28 lipca 2009, 09:58[#odpowiedz]
0
Myslę, że nie jest to kwestia 'lubie- nie lubie'.
To raczej przyzwyczajenie. Po pewym czasie bycia nieszczesliwym
czlowiek po prostu nie potrafi inaczej zyc. Czesto przejaw
jakiejkolwiek radosci odczuwa jako cos zlego. Wiec lepiej mu jest
byc nieszczesliwym- ten stan staje sie dla niego nawet normalny.
do: 'siesnimi85'
ja jestem jedna z takich osob... lubie sama siebie ranic... i
wylewac przy tym morze lez. bo wydaje mi sie ze jak bede
szczesliwa to robie cos zlego...
jesli jest sie totalnym pesymista i zyje sie dzieki temu w
zgodzie ze sobá to pewnie tak. mojego mezczyny kierownik - 100%
chodzácego nieszczescia, jak pada jest nieszczesliwy bo leje;
jak slonce to mu za goráco; jak nie pada, to za sucho i nic nie
rosnie... dla niego dzien bez narzekania dniem straconym.
Polubić? Myślę, że nie..
Ale gdy nie pozna się tej drugiej-szczęśliwej strony, nie
pragniemy jej bo najnormalniej w świecie jej nie znamy. Gorzej
gdy pozna się szczęście, a potem się je straci
Odpowiadasz użytkownikowi Karmelek
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.