Ciekawe, że wszyscy są tacy chętni do pośmiertnego oddania
organów, ale piszą o tym w trybie przypuszczającym: oddałbym,
nie wahałabym się... Chcecie czekać do śmierci z tą
decyzją? No to muszę wam coś powiedzieć. Kiedy człowiek
umiera - nie żyje i w związku z tym nie może podejmować
decyzji. Trzeba to zrobić przed śmiercią.
Ja podpisałam oświadczenie i noszę je w portfelu,
poinformowałam też o swojej decyzji rodzinę. Jeśli któregoś
pięknego dnia rąbnie mnie autobus i będzie co zbierać to
zapraszam serdecznie.
pewnie. Znaczy zależy jak się umrze i kiedy bo po iluś tam
latach już nie należy oddawać bo przestażałae, ale jakbym
miała jakiś wypadek i komuś miało by coś ze mnie pomóc to
jasne. Czemu nie przecież po
śmierci liczy się tylko dusza.
Tak, oddałabym. Nie tylko po smierci. Jeśli żyjąc, będzie
potrzeba oddania narządu tak, bym mogła później normalnie
żyć, to też bym się na to pisała
Kiedyś sprawy się mogą odwrócić i to ja będe może czegoś
potrzebowała.. nigdy nic nie wiadomo
Odpowiadasz użytkownikowi Emka7
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 27 lipca 2009, 11:46[#odpowiedz]
oczywieście badałam się niedawno cała ( było to potrzebne na
zawody) i okazało się że po śmierci mogę oddać serce osobie
o mojej grupie krwi. Powiedziałam mamie że jakby co to
oczywiście mam oddać/
nie moge ...bo sam miam przeszczepione serce w wieku 11 lat
mialem operacje szkoda nie moge
pomagac ...ale co 2 miesiace chodze na oddawanie krwi...chociaz
to
ja bym oddała. no bo kurcze jeżeli umrę bądź będę żyła
ale będę np. w śpiączce bez szansy na powrót do normalnego
życia to są mi one tak jakby hm.. nie przydatne. a mogą
uratować kogoś innego i pozwolić mu żyć normalnie.
Nie wiem czy moje narządy nadawałyby się do przeszczepu ale
jeśli tak to jak najbardziej bym je oddała. A kościół z tego
co kiedyś czytałam popiera takie przeszczepy, bo uważa że
narządy nie są przydatne po śmierci, a mogą ratować czyjeś
życie, co ja jak najbardziej popieram
Ja swoje organy mogę oddać w każdej chwili...bo się
zepsuły,albo baterie,nie wiem. Nie działają i tyle. Tylko
stoją w kącie i zawadzają. A tak na powarznie to jestem za. W
grobie i tak mi są nie potrzebne,a drugiemu człowiekowi mogą
uratować życie,a i przez to teoretycznie człowiek pozostaje
dłużej na tym świecie w drugiej osobie. Stajemy się jej
częścią. To piękne.
[url=https://www.carbolite-gero.pl/pl/produkty/piece-komorowe/lab
oratoryjne-piece-komorowe/]Piece laboratoryjne[/url] to ogólna
kategoria urządzeń grzewczych używanych w laboratoriach do
różnorodnych zastosowań, takich jak suszenie, sterylizacja,
obróbka cieplna czy analiza termiczna. Dostępne w różnych
rozmiarach i konfiguracjach, umożliwiają pracę w szerokim
zakresie temperatur, oferując jednocześnie precyzyjną
kontrolę warunków procesowych. Są niezbędne w miejscach,
gdzie dokładność i powtarzalność warunków eksperymentalnych
są kluczowe dla wiarygodności wyników.