Pytanie zadał(a) ewelinaw18, 21 października 2010, 15:58
pewnie niedługo przejmie firmę w niemczech a ja nie mogę z nim wyjechać bo dopiero zaczełam studia :(. nie bedzie mógł czesto przyjezdzac do polski. chciałabym żebyscie udzielili mi/nam jakiś sensownych rad jak sobie poradzić z tęsknota i brakiem partnera. bedziemy mieli kontakt telefoniczny i pewnie na komunikatorach i mailach. ale nie chcę żebyśmy się oddalali od siebie
A nie możesz się przenieść ze studiami do Niemiec?
Odpowiadasz użytkownikowi Karmelek
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): proszek, 22 października 2010, 00:41
1
chyba nie wiesz co piszesz
Odpowiadasz użytkownikowi proszek
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Karmelek, 23 października 2010, 13:47
-1
Tak, nie wiem bo nie studiuje i nie mam o tym pojęcia. Dlatego
napisałam to w formie pytania, a nie stwierdzenia Kierowałam się tym, że w
Niemczech też są uniwersytety.
Wiem jak to jest, miałem ten sam problem gdy przejmowałem firmy
w niemczech, włoszech i hiszpanii, a jak sobie poradziłem? w
każdym mieście miałem dziewczynę i git majonez hahaha
jeśli tylko łączy was prawdziwa miłosć, to nie ma znaczenia
czy to Niemcy, Australia czy Meksyk... po prostu dacie radę, o
ile zakładasz, że po swoich studiach dołączysz do niego. No i
druga rzecz: jeśli, którekolwiek z Was jest chorobliwym
zazdrośnikiem to będzie Wam cięzko wzajemnie sobie ufać, a
zazdrość może zniszczyć nawet najpotężniejszą miłość.
Aha, i jeszcze jedno: Niemcy nie są aż tak daleko, więc nie
rozumiem w czym problem z przyjazdami, choćby raz w miesiącu na
weekend. Będzie męczące ale czego się nie robi dla drugiej
osoby ...
Odpowiadasz użytkownikowi GosiaczekOsa
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): ewelinaw18, 24 października 2010, 13:10
0
to jest moja pierwsza taka prawdziwa miłość. jego też.
kochałam już wiele razy ale szczerze to myślałam ze tylko na
tyle mnie stać a gdy poznałam jego to sie okazało że tamte
"miłości" nie były prawdziwe, takie platoniczne i
bezinteresowne. ja nie chciałam isc na studia... gdy chciałam
isc to on bardzo się cieszył ze chce się dalej uczyć ale jak
się dowiedziałam że bedzie wyjezdzał to chciałam wyjechać z
nim bo wiedziałam ze by mnie zabrał. ale kazał mi iśc na
studia, ze nie mogę rezygnować, że to moja szansa.
jestem zazdrosna bo go bardzo kocham i on też jest zazdrosny.
ale ciągle pracujemy nad zaufaniem. przede wszystkim
ograniczyliśmy spotkania z takimi płciami przeciwnymi o
których bylibyśmy zazdrośni. ja to praktycznie z żadnym
chłopakiem nie gadam. ale nie to że mi z tym źle czy coś.
sama tak chciałam, z własnej woli.
mam nadzieje że on bedzie przyjezdzał w miare możliwości.
bede czekała na niego
Szczerze ?
Dla mnie to po prostu bez sensu, bez przyszłości fizyczność
jest istotną częścią związku, a praktykowana rzadko prowadzi
do jego rozpadu.
Zazwyczaj prędzej czy później się wszystko rozpada.. Nie
jestem w stanie udzielic ci sensowych rad
ja bym nie wytrzymała.. zbyt duzym zazdrosnikiem jestem . ale
jezeli faktycznei kochacie się tak jak mówisz to przejdziecie
przez to i Wasza milosc bedzie baaardzo silna.
Zazdrość nie jest dobrym rozwiązaniem. Najlepiej jest po
prostu postarać się o stały kontakt. Pisanie do siebie czy
rozmowy byłyby chyba najlepszym rozwiązaniem. Jeżeli jest
szansa na ponowne połączenie, to po prostu trzeba to jakoś
przetrwać.
Odpowiadasz użytkownikowi Raisa
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.