Omm, bycie z facetem po przejściach. Byłam z takim.
Sama jestem dziewczyną po przejściach. Nie wiem czy ktokolwiek
tutaj zna mój problem, gdzieś w wypowiedziach napomykałam o
sobie
Ale wracając do pytania > byłam z chłoapkiem po przejściach,
z rodziny patologicznej, tj rodzeństwo w DD, alkohol,
długi....obojętność na wszystko. Znając minimalnie jego
problem zaczęłam się o niego starać, udało mi się z Nim
być, byliśmy 5 miesięcy razem. Postawiłam Go na nogi,
wpoiłam jakieś wartości i zbudowałam plany na przyszłość.
Stałam sięgo życiem i nadzieją. Plusy bycia z nim to, to że
był dla mnie czuły i w miare mnie rozumiał, wmawiał mi że
jestem Kimś, bo ja mam niską samoocenę, nienawidzę życia
itp, taka pesymistka ze mnie
ale
Ciiii. Plusy były takie, że się dogadywaliśmy,
rozumieliśmy...nie było egoizmu - było bardzo dobrze. MINUSY -
za bardzo się ode mnie uzależnił, pytał mnie o wszystko, co
ma zrobić, jaką decyzje podjąć - stałam się więźniem, nie
miałam znajomych - wielka zazdrość - wkońcu i ja stałam się
zazdrosna - a to jest najgorsze. On jest ode mnie o 4 lata
starszy.
Ouu - zerwałam z nim, nie chciałam a musiałam : przestał być
wyrozumiały na moją sytuację, zwalał wine na mnie mimo tego,
że nie miałam wkładu i wpływu na tą sytuację. Zaczął mi
robić na złóść. .. Stał się pyszny
porażka.
Bardzo się zmienił. Dałam jemu pewność i bycie lepszą
osobą. . .
Wszędzie, w każdym związku są Plusy zrównoważone
minusami.
> Wasza druga połówka, zrobiła Wam kiedyś awanture o to, że
nie jesteście głodni ? Albo o to, ze nie chcecie nic ze sklepu
? HAhaha > przesada
>>> mam nadzieję, że udało mi się Odpowiedzieć na Pytanie
Pozdr dla Wszystkich