Nie kojarzy mi się ze smutkiem.. Przez 15 lat życia śmierć
była czymś, czego pragnęłam najbardziej na świecie, nawet w
urodziny przy zdmuchiwaniu świeczek moim życzeniem była
śmierć...
W życie po śmierci nie wierzę.
Nie kojarzy mi się ze smutkiem.. Przez 15 lat życia śmierć
była czymś, czego pragnęłam najbardziej na świecie, nawet w
urodziny przy zdmuchiwaniu świeczek moim życzeniem była
śmierć...
W życie po śmierci nie wierzę.
Śmierć jest czymś strasznym jak dla mnie. Kojarzy się ze
smutkiem, cierpieniem, złością, rozpaczą...Fakt, też jestem
ciekawa jak to jest w tym "drugim świecie" (też wierzę że
coś tam "jest") ale jednak ten strach, negatywne odczucia są
silniejsze.
Odpowiadasz użytkownikowi smile4vere
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Czarnaaa, 16 listopada 2010, 22:00
0
Mam identycznie No pomijając
niektóre momenty mojego życia...
Śmierć nigdy nie kojarzyła mi się pozytywnie. Nawet gdy
miałam takie myśli, to raczej była to dla mnie drogą
ucieczki, rozwiązanie problemu, którym był niemożność
poradzenia sobie z różnymi sprawami. Tchórzostwem i poddaniem
się, zamiast stawienie czoła problemom.
Śmierć kogoś bliskiego- tragedia, nieumiejętność pogodzenia
się z tym, rozpacz. Koszmar. Ogromny ból, smutek, łzy i
pretensje do Boga. Często bezzasadne, bo każdy z nas umrze.
Tyle, że w takiej chwili gdy umiera ktoś kogo kochamy, nie
patrzymy na to w ten sposób. Śmierć pobudza w nas ,tak myślę
, cechy egoisty, które w nas drzemią. Bo tak na prawdę
użalamy się nad sobą. Bo to MY będziemy tęsknić za osobą
która na zawsze odeszła, to NAM będzie ciężko budzić się
każdego dnia z myślą, że już nigdy tej osoby nie zobaczymy,
to MY będziemy płakać i cierpieć, że już nigdy z tą osobą
nie zamienimy jednego słowa, nie usłyszymy jej śmiechu, to MY
będziemy starać się poradzić sobie z tą pustką, która po
niej została.
Śmierć jest dla mnie czymś okropnym, czego czasami nie mogę
zrozumieć, gdzie zastanawiam się nad jej sensem.
Dla mnie będzie zawsze kojarzyła się negatywnie- dopóki za
życia będę się z nią spotykać. Po własnej śmierci, mam
nadzieję będzie to początek lepszego etapu mojej egzystencji.
Tak zakłada moja wiara i tego się trzymam.
zgadzam się ze smile...jestem ciekawa czy jest drugie życie,
ale śmierć jest dla mnie straszna i pełna cierpienia( zawsze
kogoś zasmuca),strach przed nią przeważa nad ciekawością.
Śmierć kojarzy mi się po prostu jako koniec kolejnego
rozdziału mego istnienia. Nie negatywnie, nie pozytywnie, po
prostu wiem, że jest, że kiedyś umrę i to akceptuję. Nie
wiem, czy jest sens się jej bać, skoro tak czy siak przyjdzie.
Obawiam się tylko, że przyjdzie dla mnie w najmniej oczekiwanym
momencie
mnie przeraża . tak samo jak starość. kocham życie jestem od niego uzależniona i
myśl, że kiedyś przyjdzie dla mnie moment w którym je stracę
nie budzi we mnie pozytywnych odczuć
Odpowiadasz użytkownikowi listless
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.