Pytanie zadał(a) agulka66623, 20 listopada 2010, 21:58
Jesteś za czy przeciw? Aktualna definicja śmierci mówi o tym, że człowieka można uznać za zmarłego jeżeli stwierdzi się nieodwracalne ustanie funkcji pnia mózgu Niekoniecznie oznacza to natychmiastową śmierć wszystkich komórek mózgu.Po śmierci całego mózgu, mogą być utrzymane jeszcze przez jakiś czas, w sposób całkowicie sztuczny, oddychanie i akcja serca. Taki człowiek nie wykazuje żadnych objawów swiadomości czy czynności umysłowych, pomimo iż może samodzielnie oddychać, trawić pokarmy wprowadzane do ust albo sondą do żołądka, zachować krążenie krwi... Utrzymywanie takiego człowieka w stanie wegetatywnym, przy dużej umiejętności pielęgnacji może trwać dosyć długo.
Co o tym sądzisz? Jest to przedłużanie agonii człowieka? A może złudna nadzieja, że może jednak jest jeszcze szansa? Gdybyś musiał o kimś zdecydować, pozwoliłbyś na odłączenie aparatury?
Duży dylemat etyczny...
O jezu ... bardzo trudne pytanie ... Mam nadzieję że nigdy nie
bede musiała decydować czy ktoś będzie żył czy nie . Jeśli
nie byłoby w ogóle szans na powrót do normalnego życia to
jednak przerwałabym to . Ale jakiś procent szansy jest
praktycznie zawsze...
Jeśli bym wiedziała, że ta osoba tylko się męczy, że to
tylko złudne podtrzymywanie nadziei to chyba bym zdecydowała o
odłączeniu..ale...to jest pytanie z kategorii tych na które
nie ma dobrej odpowiedzi. I gdyby kiedyś tak się naprawdę
zdarzyło...Decyzja byłaby bardzo ciężka i być może dla
własnego komfortu psychicznego nie pozwoliłabym na pozbawienie
życia kogoś kogo kocham...
zastanawialam sie kiedys nad tym. chyba jednak bylabym za. z
czystko egoistycznych pobudek. taka osoba jest juz martwa ale nie
wiem czy moglabym sie pogodzic sie z trwala utrata kogos
bliskiego.
jeżeli ktoś byłby w śpiączce ale żył no to bym
podtrzymywała bo ciągle jest ta szansa, że się wybudzi....
jednakże gdyby człowiek nie miał szansy przerwałabym ..
hm... kazda odpowiedz bedzie zla bo nie wiemy tak naprawde co
czuje ten ktory lezy w koma. czy odbiera on bodzce zewnetrzne,
czy slyszy, widzi czy czuje ? jesli tak to wtedy musi byc to
straszne dla niego (taka wegetacja) i wtedy odlaczenie od
aparatow podtrzymujacych zycie byloby chyba aktem laski. ale z
drugiej strony sa wypadki ze ludzie budza sie i zyja dalej. chyba
bym sie zatem nie odwazyl podjac decyzji gdyby chodzilo o kogos
kogo kocham. niech by decyzje podjelo konsylium lekarskie.
Wiem, że zawsze jest szansa by ta osoba się wybudziła. Sama
byłam w takiej sytuacji i dziękuję lekarzom za decyzje
podtrzymywania przy życiu. NIGDY nie pozwoliłabym odłączyć
od aparatury osoby, którą kocham. Potem całe życie czułabym
się tak, jakbym zabiła tą osobę.
o kurde.... ciężka sprawa... tak naprawdę to nie wiem, ale
raczej nie pozwoliłabym. zapewne koszty są bardzo wysokie,
jednak napisałaś coś co zaważa na takiej decyzji: "może
samodzielnie oddychać, trawić pokarmy wprowadzane do ust albo
sondą do żołądka, zachować krążenie krwi..." i tu zawiera
się odp dla wielu ludzi- jest cień szansy więc trzeba
walczyć.
jeżeli to jest lepszym rozwiązaniem , żeby się nie męczyła
to może i owszem.
Ale trudno było by mi podjąć tą decyzję, wydaje mi się ,
że ktoś to musiał by zrobić za mnie ...