Np. w większej grupie ludzi jedna z nich opowiada o czymś/kimś. Ty znasz prawdę i orientujesz się, że kłamie - np. ubarwia jakieś zdarzenie lub oczernia jakąś osobę. Jak reagujesz? Od razu, przy wszystkich, przerywasz mu/jej i mówisz jak jest naprawdę? Czy może siedzisz cicho i czekasz, aż będziecie mogli o tym porozmawiać na osobności? Albo nie reagujesz w ogóle?
Wyczerpujące odpowiedzi - z uwzględnieniem różnych możliwości - mile widziane...
czekam na sposobna chwile i wtedy do tego kogos na osobnosci "co
ty chrzanisz?!" i niech sie tlumaczy. prawdopodobnie nie ma zbyt
mocnych argumentow aby ciagnac to klamstwo, wiec w niedalekiej
przyszlosci ta osoba bedzie "delikatnie nakłoniona" do
przyznania sie samemu do klamstwa. ewentualnie moge jej "pomóc"
w sprostowaniu faktow gdyby miala jakies problemy. jesli ubarwia
jakies wydarzenie i ta zmiana nie ma wiekszego znaczenia dla
nikogo to mozna przymknac oko, gorzej jak kogos oczernia -
reakcja musi byc, z tym,ze niekoniecznie natychmiast, chociaz
czasem jak jest cos powaznego to trzeba od razu wyjasnic sprawe
zeby np. nie zaczely sie plotki itd.
wiesz, zaczęłam się teraz zastanawiać nad tym co robię w
takiej sytuacji i analizując swoje zwyczajne zachowanie
dochodzę do wniosku, że rozmawiam z tą osobą na osobności i
pytam co było powodem tego kłamstwa/ubarwienia. staram się
dać komuś szansę wyprostowania tego samemu. to chyba lepsze
niż gaszenie go przy wszystkich. jeśli natomiast nie wykazuje
chęci sprostowania to wtedy sama wyprowadzam ludzi z błędu,
ale zwykle robię to indywidualnie.. takie akcje na oczach
"widowni" dla mnie mają coś z pokazówki .
Dużo zależy tu od tego, kto opowiada to kłamstwo. Jeśli jest
to osoba, która jest mi bliska, to nie powiedziałabym na głos,
że opowiada kłamstwa. Opierdzieliłabym ją na osobności. W
pozostałych przypadkach od razu powiedziałabym przy wszystkich,
że opowiada bajki, a sprawy wyglądają zupełnie inaczej...
Jeśli chodzi o samo ubarwianie, to zwykle później wymieniam z
kimś uwagi na ten temat, nie najeżdżam od razu, bo z różnego
punktu widzenia sprawy mogą wyglądać inaczej. Ewentualnie
śmieję się w duchu, jeśli ktoś próbuje mi wmawiać, że
"lecą na niego tłumy lasek" lub inne dyrdymały.
Jeżeli natomiast ktoś opowiada historie wyssane z palca, a na
dodatek oczerniające kogoś, kogo lubię, to reakcja jest,
hmm... dość gwałtowna.
Trudne pytanie, bo wymaga głębszej analizy samego siebie.
Ciężko tak w kilku zdaniach się podsumować.
Zależy jakiej wagi jest to ubarwianie i kto je mówi.Jeśli jest
to coś błahego,nieistotnego to nic nie mówię,nawet śmieje
się z tej osoby.Kiedy jednak jest to poważniejsza sprawa
reaguje.Wolę jednak porozmawiać z tą osobą na osobności niż
robić sceny,wtedy na pewno się nie przyzna tylko będzie
brnęła w kłamstwo.Jeśli sama nie sprostuje wtedy niestety
zrobię to ja.I jak ktoś napisał jeśli jest to osoba,którą
bardziej lubię zrobię to delikatniej,chyba,że to nie
zadziała.
Odpowiedział(a): devlieger, 26 kwietnia 2011, 18:15
-1
I to miało być zabawne ,
zamiast się chować ze wstydu, że zmałpowałeś mój awatar,
ty się tym jeszcze chwalisz, jesteś żałosny, głupi i nie
rozumiem dlaczego to robisz, w każdym bądź razie to ty sam
wystawiasz się na krytykę, jeżeli ci to odpowiada to proszę
bardzo
Może nie podniecaj się tak.. Widziałem jeszcze co najmniej 3
osoby z białym polem zamiast awatara. W sumie jest mi bez
różnicy, czy mój będzie biały, czarny, różowy czy
sraczkowaty.
"zamiast się chować ze wstydu, że zmałpowałeś mój awatar,
ty się tym jeszcze chwalisz, jesteś żałosny, głupi i nie
rozumiem dlaczego to robisz"
Pytanie dodatkowe: czy zdarzało Wam się czyjeś kłamstwo nie
tylko tolerować, ale i popierać*? Jeśli tak, jak (i czy w
ogóle) sobie je 'usprawiedliwialiście'? Np. twierdząc, że "to
nic wielkiego, nikomu nie stanie się krzywda" albo "jeśli
komuś to pomoże, to czemu nie"?
Proszę o przemyślane odpowiedzi...
* - mam na myśli w pełni świadome poparcie, nie wynikające
np. z niewiedzy.
Zależy... Mam teraz skomplikowana sytuację i wiem o pewnej
osobie tyle, że się w głowie mi nie mieści i mam przez to
wodę z mózgu.. Nie chcę wiedzieć więcej.. I w takiej
sytuacji milczę! Czekam na odpowiedni moment.. Chyba, sama nie
wiem co mam z tym zrobić.
A mam takie sytuację gdzie mówie od razu przy wszystkich. A nie
raz biorę na bok i pytam się co ty pleciesz za głupoty.
Toleruję do tej pory kłamstwo.....
Odpowiadasz użytkownikowi czyczek
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.