na sylwestra poznałam chłopaka. jest on ode mnie starszy o 4 lata. świetnie mi się z nim rozmawiało. jest taki inny od wszystkich. od tamtego czasu ciągle z nim rozmawiałam i wgl. zauroczyłam się. tylko tak nagle nasz kontakt się zmniejszył. to było pod koniec lutego. przestaliśmy pisać. nie mieliśmy ze sobą kontaktu. nie wiedziałam czym to jest spowodowane. dużo o tym myślałam i doszłam do wniosku, że przez przypadek mogłam mu dać do zrozumienia, że mi nie zależy. a zależy i to bardzo! była taka sytuacja, że on chciał mnie wyciągnąć na próbę (on ma swój zespół). tylko ja nie chciałam tam iść, bo głupio mi było być z osobami, których za bardzo nie znam. i nie poszłam. i w sumie było tak jeszcze dwa razy. czasem też nie mogłam z nim pisać, z różnych powodów. ale chciałam!
dziś jest pierwszy maja, a moja obsesja na jego punkcie nadal trwa. w ten weekend jego zespół miał jakiś koncert i wyjechali. (wiedziałam o tym od mojej przyjaciółki, bo jej chłopak też jest w tym zespole)to jakaś godzina drogi stąd. razem z moją przyjaciółką chciałyśmy do nich pojechać. nasi rodzice by oczywiście o tym nie wiedzieli.
dowiedziałam się od niej, że jej chłopak rozmawiał z NIM o mnie i on mu powiedział, że on chce dalej utrzymywać ze mną kontakt, tylko on myśli, że ja już nie chcę. i tego samego dnia o godzinie trzeciej w nocy dostałam od niego sms'a. coś tam o tym naszym przyjeździe. odpisałam mu, ale on juz nic nie napisał. (z tego co się dowiedziałam, nie ma kasy na koncie. ale nie wiem czy to prawda)
na drugi dzień byłyśmy gotowe już gotowe do wyjazdu, ale moja przyjaciółka dostała od swojego chłopaka sms'a, żebyśmy jednak nie przyjeżdżały, bo ktoś może nas tam zobaczyć i może być przypał. no i nie pojechałyśmy. niestety.
na koniec jeszcze dodam, że moja przyjaciółka dowiedziała się, od swojego chłopaka, że ON bał się trochę ze mną rozmawiać i pytał się co ma mi odpisać. to mnie zaskoczyło. nie wydaje się taki być.
i właśnie. w końcu wczoraj odważyłam się do niego napisać. było .. tak dziwnie. może dlatego, że się bałam. myślałam, że serce mi wyskoczy za nim do niego napisałam. ale on podtrzymywał rozmowę. i bardzo mnie to cieszy.
więc moje pytanie. a raczej kilka. co ja mam zrobić? dać sobie spokój? jak go rozszyfrować? i czy jeżeli on nie będzie pisał, napisać do niego znowu?
dziękuję za przeczytanie i proszę o odpowiedzi. bardzo
PS może jeszcze dodam, że ja mam 16 lat a on w tym roku skończy 20.
Hm, nie będę Ci pisać, co masz robić, bo powinnaś robić to,
co Ci podpowiada serce, a jeśli Ci zależy, to chyba wiadome, w
jakim kierunku powinnaś działać.
Jeśli chcesz go poznać, rozszyfrować, to przede wszystkim -
rozmowy się liczą.
Musicie po prostu porozmawiać i wszystko będzie jasne.
szczerze to trochę tego nie rozumiem. albo Ci zależy i
zaczynasz coś robić, albo masz na niego wywalone i wtedy
ucinasz kontakt i dajesz chłopakowi spokój - po co komuś
mieszać w głowie.
zresztą sorry ale jęczysz, że nie wiesz co zrobić etc. a nie
wiesz na własne życzenie. skoro "odpychasz kogoś" - dajesz mu
znaki, że jesteś anty to nie spodziewaj się, że będzie za
Tobą łaził do końca świata. trochę zdecydowania .
i zgadzam się z Bomboladą . to Twoja prywatna sprawa.. a ludzie
bywają złośliwi i piszą tak dla zabawy. a wtedy dopiero
możesz mieć bajzel w głowie