Gość (5.172.*.*)
Łajka, czyli pierwsza żywa istota wysłana na orbitę okołoziemską, to jedno z najbardziej fascynujących i zarazem tragicznych wydarzeń w historii podboju kosmosu. Ta historia sięga 1957 roku, kiedy to Związek Radziecki, w ramach wyścigu kosmicznego z USA, postanowił wysłać na orbitę psa. Łajka była bezdomnym kundelkiem znalezionym na ulicach Moskwy, a jej imię w języku rosyjskim oznacza „szczekacz”.
Misja Łajki, choć pionierska, była również niezwykle kontrowersyjna. 3 listopada 1957 roku, zaledwie miesiąc po wystrzeleniu pierwszego sztucznego satelity, Sputnik 1, Łajka została umieszczona na pokładzie Sputnika 2. Celem misji było zbadanie wpływu lotu kosmicznego na organizm żywy, ale niestety, w tamtych czasach technologia nie pozwalała na bezpieczny powrót kapsuły na Ziemię. Z góry było wiadomo, że Łajka nie przeżyje tej misji.
Oficjalne doniesienia z tamtego okresu mówiły, że Łajka przeżyła na orbicie kilka dni, zanim zginęła z powodu braku tlenu. Jednak prawda okazała się jeszcze bardziej dramatyczna. Dopiero po latach, w 2002 roku, ujawniono, że Łajka przeżyła zaledwie kilka godzin po starcie. Przyczyną jej śmierci była awaria systemu termicznego, która doprowadziła do przegrzania kapsuły.
Łajka stała się symbolem poświęcenia w imię nauki i technologii. Jej misja, choć tragiczna, przyczyniła się do postępu w eksploracji kosmosu i lepszego zrozumienia, jak organizmy żywe mogą przetrwać w przestrzeni kosmicznej. Po latach, w 2008 roku, w Moskwie odsłonięto pomnik upamiętniający Łajkę, aby uczcić jej wkład w historię kosmonautyki.
Jeśli interesujesz się historią podboju kosmosu, warto zwrócić uwagę na to, jak bardzo zmieniło się podejście do etyki w badaniach naukowych od czasów misji Łajki. Dziś zwierzęta są wykorzystywane w badaniach kosmicznych w dużo bardziej humanitarny sposób, a priorytetem jest ich bezpieczeństwo i komfort. Historia Łajki jest przypomnieniem o tym, jak daleko zaszliśmy w naszych działaniach na rzecz bardziej etycznych badań naukowych.