Jestem z chlopakiem prawiedwa lata. Bardzo zadko sie widzimy raz w tyg. I tu jest problem. Bo on pracuje. Ja wiem ze musi pracowac. Ale ja tez chcialabym wiecej czasu z nim spedzac brakuje mi go i jest mi zle odrazu juz jak wyjedzie ode mnie. On uwaza ze to jest chore.Jestem osoba wrazliwa i potrzebuje duzo bliskosci i milosci. Mieszkamy od siebie 25 km. Nie mamy prawa jazdy wiec ciezko nam jest sie spotkac bo ja mieszkam na wsi gdzie nawet autobusy nie jezdza. Mecze sie placze czesto. On tego nie rozumie on sie nie przejmuje tym tak jak sie nie spotkamy bo akurat cos on musi zrobic ja kazde plany jakie mam to wiaze z nim zeby byl czas na spotkanie z nim. On tak nie robi. Nie wiem czy to ze mna jest cos nie tak czy co ;(
Ostatnio mu powiedzialam ze ja widze ze on sie tak nie przejmuje jak ja i ze nie jest tak przywiazany do mnie jak ja do niego. A on mi odpissał ze ma lepiej..
Probuje mu wytlumaczyc rozmawiac ale juz nie wiem jak.. Poradzicie cos?
Albo mu powiedzialam ze placze przez to a on ze nie rozumie czemu ja placze plakałam gdy nie mial pracy a teraz ma i tez jest zle i nie czai mnie
Musisz zrozumieć, że on nie będzie poświęcał każdej
sekundy czy minuty na spotkania z Tobą, nawet jeśli mu na Tobie
zależy. Znajdź sobie jakieś zajęcie, najlepiej takie, które
będzie pochłaniało wszystkie Twoje myśli, żebyś nie
rozkminiała niepotrzebnie Praca
to mus. A on jest szczęśliwszy, kiedy ma SWOJE zarobione
pieniądze. Raz w tygodniu to jeszcze nie jest tak rzadko Przemyśl sobie sprawę. I nie
płacz, bo moim zdaniem nie jest tak źle, jak patrzę na to z
boku Uszy do góry.
Rowerek i zapier^dalaj do niego....
Ja 35km jeżdżę na wieś jak mi się nudzi, więc wiem, że to
możliwy dystans dla normalnego człowieka....
(Możesz zostać u niego na noc jeśli w jeden dzień nie dasz
rady wrócić...)
Powinnaś spojrzeć też na to z drugiej strony, że on naprawdę
nie ma teraz tyle czasu i spróbuj to zrozumieć, no i też druga
rzecz, że powiedz mu w prost, że tęsknisz, bo go kochasz i
wtedy Cię będzie 'czaić"