Witaj nieznajomy!

Zaloguj się lub załóż darmowe konto

46
Darkangel
Jak dogadać sie z rodzicami ?
Pytanie zadał(a) Darkangel, 30 stycznia 2009, 22:41
Rodzice - czasami ich kochamy a czasami nienawidzimy. JAk to jest u was ? Potraficie sie z nimi dogadac ? CZy może aby coś osiągnąć to tylko pozostaje wam kłótnia? Macie jakieś swoje szczególne sposoby na rodziców ?

[Zgłoś do moderacji] [Dodaj do obserwowanych]

Odpowiedzi (46)

Odpowiedział(a): killme, 31 stycznia 2009, 11:30 [#odpowiedz]
2
killme
najlepiej jest sie z nimi kłócić, trzaskać drzwiami, wydzierać sie na siebie a kiedy mają cie dosyć pozwalają ci zrobić to o co się kłócisz xD [to działa- moja sprawdzona metoda] xD

Odpowiedział(a): gość, 31 stycznia 2009, 12:16 [#odpowiedz]
0
gość
ja na szczęście mam dobre relacje z rodzicami i nie muszę sie o nic kłócić, a jak czegoś potrzebuję to dostaję to

Odpowiedział(a): Depeszka, 31 stycznia 2009, 14:26 [#odpowiedz]
3
Depeszka
Heh XD.....w zasadzie dobre pytanie mi by pewnie każdy powiedział, że mam łatwiej, bo mam tylko matkę ale moja matka robi za dwóch zwłaszcza swoimi nerwami.....niestety za mało mi pozwala i nie da się uprosić więcej....na dodatek mi nie ufa i mówi, że jestem nieodpowiedzialna (mimo tego, że nie ma podstaw do takiego gadania).....

Odpowiedział(a): aga006, 31 stycznia 2009, 19:33 [#odpowiedz]
-3
aga006
oO rodzice to istny koszmar w sprawie dogadywania się z nimi xD szczerze chyba moja przyjaciółka wie o mnie więcej niż oni... mamy nie przegadam i co ona powie musi być święte a tata właściwie pozwala na prawie wszystko o ile to jest normalne a gdybym ja trzasnęła drzwiami zostałabym uziemiona do końca świata i jeden dzień xD

Odpowiedział(a): NaTT15, 02 lutego 2009, 15:14 [#odpowiedz]
0
NaTT15
Depeszka nie jesteś sama U mnie jest podobnie. U mnie trzaskanie drzwiami tylko by pogorszyło sytuację .. Przeważnie idzie się dogadać z mamą ale jak gadamy 'w cztery oczy' i jest wszystyko ok Nie ma dobrego spodobu. Zależy także od nastroju rodziców, czasami coś skutkuje a za drugim razem nie .. Spokojna rozmowa powinna załatwić sytuację..

Odpowiedział(a): Sharq, 02 lutego 2009, 16:08 [#odpowiedz]
1
Sharq
Z ojcem się nie kłócę prawie. Z nim nie mam kontaktu takiego. Żyjemy pod jednym dachem, ale jakoś nie gadamy prawie w ciągu dnia. A mama jak wraca z pracy z zagranicy to się kłótnie zaczynają o wszystko. Ale to minie kiedyś z wiekiem

Odpowiedział(a): gość, 03 lutego 2009, 18:58 [#odpowiedz]
0
gość
Prawde mowiac to sie ciesze ze ich mam. A zdanie moge miec inne. Kazdy ma prawo do wlasnego Ja.

Odpowiedział(a): Darkangel, 05 lutego 2009, 10:14
2
Darkangel
Prawo do własnego Ja to możesz mieć ale czy jest ono przestrzegane i czy jest akceptowane

Odpowiedział(a): killme, 06 lutego 2009, 14:51
0
killme
to sie ciesz xD ja zawsze sie musze klocic z nimi x( i itak mnie nie rozumieją..

Odpowiedział(a): error, 05 lutego 2009, 21:36 [#odpowiedz]
0
error
Hmm Depeszka znam ten ból z tym że starzy mnie nigdzie nie puszczają ,90%tego co chce mimo iż, jest to w granicach zdrowego rozsądku pozostaje w sferze marzeń... ubzdurają sobie jakąś chorą teorie i nie da rady im wytłumaczyć... :/

Odpowiedział(a): gondek, 06 lutego 2009, 13:16 [#odpowiedz]
1
gondek
najlepszy sposób? wyprowadzić się. i wtedy dogadujesz się jak nigdy wcześniej, uśmiechy, żarty, klaskanie w dłonie... żenada. ale przynajmniej nie ma kłotni.

Odpowiedział(a): gość, 06 lutego 2009, 21:41 [#odpowiedz]
0
gość
normalnie

Odpowiedział(a): PiKeyPL, 06 lutego 2009, 21:52 [#odpowiedz]
0
PiKeyPL
psychologia.

Na każdego działa. Wystarczy, że kogoś dobrze znam, a przekonam go do wszystkiego, w granicach racjonalności oczywiście.

Odpowiedział(a): nizki, 07 lutego 2009, 18:28 [#odpowiedz]
-1
nizki
Łatwo jest się dogadać z każdym, gdy nauczymy się:
a) SŁUCHAĆ
b) rozumieć drugą stronę (wejść w ich skórę)

Z rodzicami dogadać się jest jeszcze prościej jeśli uświadomimy sobie jedną podstawą rzecz: poza nielicznymi patologiami, WSZYSCY RODZICE KOCHAJĄ SWOJE DZIECI i CHCĄ ICH DOBRA. Dopiero po latach przekonacie się, że najczęściej to oni mieli jednak rację.

Odpowiedział(a): gradian1990, 09 lutego 2009, 11:10 [#odpowiedz]
-1
gradian1990
znaleźć płaszczyznę porozumienia i nie traktować rodziców i nauczycieli jak dinozaury...
rodzice to też ludzie, bywa że mądrzejsi doświadczeniem

Odpowiedział(a): gość, 09 lutego 2009, 18:07 [#odpowiedz]
1
gość
ja z moimi świetnie sie dogaduję. Wystarczy pogadać... Choć czasem to nie pomaga

Odpowiedział(a): sulfur, 10 lutego 2009, 18:45 [#odpowiedz]
0
sulfur
Nie jets się trudno dogadać. U mnie jest tak, że poprostu najważniejsze zebym ich nie okłamała czy nie zawiodła. Bo wtedy stracą zaufanie i będę miała przesrane. Poza tym jets spoko.
Ale mam troche i tak problemy z dogadaniem się bo jets dość duża różnica wiekowa. Mój brat ma 29 lat a ja 16, wiec wiecie...

Odpowiedział(a): gość, 13 lutego 2009, 15:18 [#odpowiedz]
0
gość
a ja tam mam taki sposób, ze jak coś chce to mówe im, robie słodkie oczka. DZIAŁA czasami walną tekst
- Staraj sie, staraj to zobaczymy...
Zwykle tak sie kończy. kilka dni póżniej to mam.

P.S.
za dobre oceny dostajecie coś, tylko wtedy kiedy jesteście kiepscy. u mnie niestety niedziała.((

Odpowiedział(a): ewelinaXD, 13 lutego 2009, 18:50 [#odpowiedz]
0
ewelinaXD
ja nie mam żadnych problemów z rodzicami

Odpowiedział(a): sasor, 23 lutego 2009, 12:47 [#odpowiedz]
0
sasor
moi rodzice sa ok wiec nie mam z nimi zadnych problemow...

Odpowiedział(a): pepej94, 23 lutego 2009, 16:45 [#odpowiedz]
0
pepej94
ja się nie kłócę

Odpowiedział(a): gość, 24 lutego 2009, 13:40 [#odpowiedz]
0
gość
najlepiej dorosnac albo poczekac na wlasne dzieci wtedy czlowiek rozumie co to znaczy szacunek do rodzicow

Odpowiedział(a): wietzkov, 24 lutego 2009, 21:35
0
wietzkov
tylko ze miedzy szacunkiem a podporzadkowywaniem sie jest roznica... fajnie jest kims dyrygowac, bo iles lat temu ktos dyrygowal Toba co... tylko ze jak dziecko wywalczy i postawi na swoim i po latach wyjdzie na dobre to troche szczeka opada i nie ma wytlumaczenia... bardzo milo jest mi byc jednym z takich przypadkow.

Odpowiedział(a): wietzkov, 24 lutego 2009, 21:29 [#odpowiedz]
1
wietzkov
wojny ze starymi to chyba problem kazdego kto nie chce zeby ktos mu dyktowal warunki... argumenty typu "jestes na naszym utrzymaniu to masz sie podporzadkowywac naszym zasadom" to w tych przypadkach norma, jest na to jeden diss "zrobiliscie mnie to teraz mnie utrzymujcie i nie ograniczajcie indywidualnosci"... ja na szczescie mam ten etap juz za soba a stosunki ze staruszkami mozna okreslic jako umiarkowane dobre bo przez te doswiadczenia obie strony konfliktu conieco zrozumialy i choc w wielu kwestiach nigdy sie z nimi nie dogadam, nikt juz nie narzuca nikomu swojego zdania... starzy czesto maja racje, bo jakby nie patrzec wiecej zyja na tym swiecie, ale czesto tez zdarza sie mylic... albo po prostu miec odmienne zdanie... to najtrudniejsze dla starych - pogodzic sie z tym ze dziecko moze myslec inaczej niz oni... trzeba to przezyc... albo sie podporzadkowac... ja wybralem 1 droge, nie zaluje.

Odpowiedział(a): Szenioritta, 03 marca 2009, 19:48 [#odpowiedz]
0
Szenioritta
udawać uległą a i tak robić swoje...ale tak żeby się nie skapnęli)

Odpowiedział(a): wietzkov, 04 marca 2009, 11:06
0
wietzkov
i gdzie tu sens i bedziesz to praktykowac do momentu az sie wyprowadzisz

Odpowiedział(a): Szenioritta, 07 marca 2009, 14:32 [#odpowiedz]
0
Szenioritta
nie pasuje cos?

Odpowiedział(a): Mall, 08 marca 2009, 19:54 [#odpowiedz]
0
Mall
Nie mam wiekszych problemow z rodzicami Chociaz czasami mam wyzuty sumienia bo ich troche wykorzystuje , ale tylko troszeczke

Odpowiedział(a): Nazgan, 10 marca 2009, 17:23 [#odpowiedz]
0
Nazgan
ja mam beznadziejne stosunki z rodzicielami chce sie jak najszybciej wyprowadzic.A jak sie dogadać ? ta relacja to jak Pan i sluga trza kombinować...

Odpowiedział(a): margot, 22 marca 2009, 22:23 [#odpowiedz]
0
margot
jaaa to sie z rodzicami dogaduje bo nie maja do mnie juz sily poniewaz uparta osobka ze mnie xDD ale tez nie maja jak na mnie nazekac bo zawsze im pomagam

a zeby sie dogadac z rodzicami to moim zdaniem robi sie tak:

skoro ty umisz zyc z rodzicami dobrze (tzn. np. jak chca zebys cos zrobil to poprostu to zrob bo przeciez im jest ciezko wszystko zawsze robic, bo pracuja i ttd.) toooo oni tez beda z toba zyc dobrze
a jak juz nadwyrezysz swoje zaufanie u rodzicow to wierzcie mi ze trudno je spowrotem odbudowac i potrzeba duzo czasu (wiem po sobie)

Odpowiedział(a): fredek1, 29 marca 2009, 12:35 [#odpowiedz]
0
fredek1
zależy jakich rodziców masz. dogadać się można z każdym, tylko trzeba wiedzieć jak do tej osoby podejść żeby osiągnąć swój cel.

Odpowiedział(a): Rinkashimikika, 05 kwietnia 2009, 08:32 [#odpowiedz]
2
Rinkashimikika
Jak moja mama czasem na mnie krzyczy, że moje ciuchy walają się po domu i drze się niemiłosiernie, to ja do niej spokojnie... "Kobieto, ale po co ten zbędny, wyniszczający Ciebie stres? Chillout!" lub/i "Nie peniaj laluniaaa!". I wtedy zazwyczaj śmiech Ale moja mama jest bardzo wyluzowaną kobietą

Odpowiedział(a): heroin, 05 kwietnia 2009, 21:28 [#odpowiedz]
0
heroin
wystarczy isc na kompromis

Odpowiedział(a): atomowka, 18 kwietnia 2009, 21:41 [#odpowiedz]
0
atomowka
Dobrze, że są.

Odpowiedział(a): Sarusssia, 20 maja 2009, 17:15 [#odpowiedz]
0
Sarusssia
Ja tam nie mam problemów zawsze się dogadam xD

Odpowiedział(a): agrafka, 07 czerwca 2009, 16:04 [#odpowiedz]
0
agrafka
Albo mam takie wrażenie, albo tak jest naprawdę, że moi rodzice mnie nie rozumieją

Odpowiedział(a): klaudag, 30 czerwca 2009, 00:46 [#odpowiedz]
0
klaudag
z tatą tak ale z mamą nie

Odpowiedział(a): wieska92, 08 lipca 2009, 23:46 [#odpowiedz]
0
wieska92
u mnie klutni nie ma. jak czegos chce to mowie o tym, a oni mowia co o tym mysla. zakazow brak. zawsze daja mi wybor a jesli woleli by zebym czegos nie robila dobrze to motywuja. decyzja zostaje dla mnie.

Odpowiedział(a): zozol, 19 lipca 2009, 14:04 [#odpowiedz]
0
zozol
Moi rodzice w towarzystwie udają, że się mną zajmują, rozumieją mnie i darzą jakimkolwiek uczuciem, a na co dzień jest tak, że (jeśli wgl są w domu) przychodzę ze szkoły dostaję obiad i mam się sobą zająć...Często wydaje mi się, że nawet rodzice moich koleżanek wiedzą o mnie więcej niż oni...ostatnio zrobili mi urodziny miesiąc przed terminem i byli wielce zdziwieni, że się nie urodziłam w tym miesiącu:/

Odpowiedział(a): MegiXparowka, 10 sierpnia 2009, 20:20 [#odpowiedz]
0
MegiXparowka
Depeszka, ja jestem dokładnie w takiej samej sytuacji jak Ty.
troche przerąbane, ja nie mogę sie dogadać z moją mamą niestety

Odpowiedział(a): czarnaowca, 18 sierpnia 2009, 16:50 [#odpowiedz]
0
czarnaowca
U mnie działa metoda pt.
"Kłócić się, a kiedy robi się naprawdę ostro, rzucić coś dla rozładowania napięcia"
Np.:
- Jak mogłeś, chciałam zrobić wielkie wyjście z trzaśnięciem drzwiami, a ty mi przeszkodziłeś"
Rodzice wtedy w śmiech i łatwiej ich jakoś przekonać. Ale być może to tak działa tylko na moich.

Odpowiedział(a): KlaudyyyS, 18 sierpnia 2010, 01:11 [#odpowiedz]
0
KlaudyyyS
ja się z moimi nigdy nie mogłam dogadać...

Odpowiedział(a): sweetblondi, 08 września 2010, 16:02 [#odpowiedz]
0
sweetblondi
Ja tam normalnie się dogaduję żadnych problemów

Odpowiedział(a): agulka66623, 27 listopada 2010, 21:01 [#odpowiedz]
0
agulka66623
Z ojcem rzadko gadam na jakikolwiek temat. Jeśli już to o jakichś błahostkach. Z mamą dogaduję się bardzo dobrze. Niestety nie zawsze tak było---> patrz pytanie o buncie nastolatków. Nawet jak czasami nie podzielam jej zdania i jak z góry wiem co powie to i tak zawsze pytam się jej o radę, co sądzi na dany temat.

Odpowiedział(a): drAGA7, 30 grudnia 2010, 14:16 [#odpowiedz]
0
drAGA7
hmm... ja problemów z tatą nie mam, gorzej z mama z mama nie dogaduje sie od pewnego czasu. Wogole nie traktuje mnie powaznie i jak jestem w towarzystwie straszej siostry nie slucha co mowie>>>> a tak wogole to strasznie mnie irytuje jak sie poklocimy to grozi mi ze ,np. nie kupi mi spodni itd. Ale jak sie nie klocimy to jest ok

Odpowiedział(a): crejzoola, 12 listopada 2011, 19:10 [#odpowiedz]
0
crejzoola
Od zawsze kłócę się z matką (akurat teraz jestem na nią obrażona) , a z ojcem kłócę się kiedy jest w domu , bo zwykle go nie ma .

Odpowiedział(a): karineczka, 25 sierpnia 2012, 20:07 [#odpowiedz]
0
karineczka
ja sanuje swojom bbabcie bo matka zostawiła mnie i tate oraz rodine tata nie mieszka ze mnom tylko gdzie indzjej to moja babcia mnie wychowała babcia już wychowała już 7 swojch dzieci i jeszcze daje sobie rade kocham mojom babcie bo o mnie dba imnie szanuje ja sie nie musze kłucić bo ona zrozumie a jak mi czegoś zabroni to zrozumiem bo co mam sie kłucić z tym kto mnie przygarnoł? o nie ja sie z babciom tylko czasami kłuce szanuje ją bo gdyby nie ona to teraz bym była w domu dziecka ale ja mam dobrze mam brata tate nowom troche mame ale z niom nie mieszkam ma ciotki i wójki powiem wam jedno szanujcie starsze osoby bo gdyby nie one to było by źle wjęc zastanówcie sie nad swojm postępowaniem nie kłućcie sie tylko spokojnie przeprowadzić se rozmowe a jak wam powiedzom nie to zrozumcie narka

Dodaj odpowiedź

Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.

wyszukiwarka   
podobne pytania   
29
40
30
19
11
35
58
2
23
79
78
22
19
52
36

popularne słowa kluczowe   
kategorie   
Biznes (753)Dom (1021)
Edukacja i szkoła (794)Erotyka i seks (324)
Film (3613)Gry (494)
Hobby (446)Inne (4929)
Komputery i Internet (1040)Kulinaria (238)
Kultura (195)Ludzie (1645)
Miłość i relacje (1289)Moda (375)
Motoryzacja (287)Muzyka i taniec (836)
Podróże (277)Polityka (118)
Praca (430)Prezenty (178)
Rozrywka (476)Sport (311)
Sztuka (65)Taniec (29)
Uroda i styl (696)Zdrowie (830)
Zwierzęta (245)
Pytania: 18001, Odpowiedzi: 327490