Czy u was w szkołach też powstawały takie grupy uczniów; np. Tacy „sławni”,itp. , nie wiem jak je nazwać. Wożą się jak...U nas w szkole tak się dzieje niestety. zawsze się panoszą, a raczej dziewczyny, takie, które wymieniają się chłopakami między sobą. Są lubiane, chociaz nie wiem za co?
Czy to jest normalne?? Rozumiem, można spojrzeć z innego punktu widzenia.
Zawsze sié takie ekipy w liceach tworzá. U mnie tez byly
przykladowo: mlodzi dorobkiewicze (z wlasnym samochodem, chatá
na wylácznosc...), tzw. baciary: panienki z dyskotek wiejskich;
tacy co sié ich gnébi - szkolne zakaly; pustaczki; kujony i
wiele wiele innych...
u mnie w gimnazjum i w podstawówce nawet, wytwarzały się takie
elity, które patrzyły z góry na każdego i pomiatali
niektórymi. hmm.. w sumie nie wiem z czego to wynikało, ale
zawsze uważali się za lepszych od innych. dla mnie zawsze było
to śmieszne - postrzeganie przez nich własnej osoby w taki
sposób, ale cóż.
natomiast teraz u mnie w liceum są osoby bardzo popularne i
lubiane, ale nie traktują one nikogo w taki sposób i nie
uważają się za jakąś tam elitę szkolną. xd i to mi się
bardzo podoba.
ja patrze na to tak; niech każdy sobie robi co chce. jak chce
udawać księżniczkę/księcia proszę bardzo, ale bylebym ja
tego nie odczuwała - co jak co ale nie pozwoliłabym sobie na to
by ktoś mnie tak traktował [patrzył z góry, lekceważył,
pomiatał etc.].
Niestety, ale też to znam, w mojej szkole również tak jest,
ludzie dzielą się na grupy i mamy wtedy do wyboru:
1. być neutralnym i zadowolić się swoimi prawdziwymi
kumplami
2. dopasować się do jakiejś grupy...
3. "stworzyć" swoją grupę.
Ja uważam, że pierwsza opcja jest najlepsza, bo podstawa to
być sobą i nie pokazywać innym, że są niby lepsi.
A co do tej wymiany facetami to bez przesady, puste paniusie,
które myślą, że są takie fajne, a gó wno prawa, bo tak nie
jest. Zacznijmy od tego, że facet to nie zabawka, aby tak się
nim "dzielić"... A za co są
lubiane? Hm.. też się zastanawiam, wśród moich znajomych na
pytanie za co są lubiane pada odp: że dają du py..
Ja się nie podpisuje pod tym, chociaż w tych czasach wszystko
możliwe. Ale powiedzmy, że ich głu pota i naiwność czasem i
"dziw karski" styl mają w sumie na to jakiś wpływ..
Jak dla mnie totalny bezsens, powinni się wszyscy ze sobą
dogadywać, a nie pokazywać jacy to są niby zaje biści. Mam
swoich znajomych i oni mi w pełni wystarczają, nie mam zamiaru
się nigdzie wpychać na siłę, jak ktoś mnie lubi to miło, a
jak nie to nie, trudno
U mnie w szkole jest taka inna grupa "sławnych", bo są fajni.
Są "sławni", dlatego , że prawie wszyscy ich lubią.
Wcześniej myślałam, że się wywyższają, ale okazało się,
że to świetni ludzie. Takich, których inni gnębią też chyba
nie ma, albo o ich istnieniu nie wiem. W ogóle teraz, przy
pisaniu tego zauważyłam, że jakaś taka fajna ta moja szkoła
oczywiście, szczególnie puste dziewczynki, uważają się za
lepsze bo mają spodnie z Kloppa itp, szczelają sobie fotki w
kiblach, potem kielczą ryja na wyświetlacz od telefonu
było, jest i będzie
U mnie w klasie też tak nie ma, ale w innej klasie tak jest.
Dziewczyny mają ryje jak dynie, bo są tak pomarańczowe od
pudru, mają źle i nierównomiernie nałożony fluid, w
łazienkach prostują/kręcą włosy, udają, że są najlepsze,
najpiękniejsze, chodzą ubrane jak dziwki.
Masakra
tak. zawsze mialem w szkole grupy ludzi ktorzy sie lubili. ale
bez wywyzszania sie czy dokuczania innym. po prostu fajna paczka,
o wspolnych zainteresowaniach o podobnym statusie moralnym i
finansowym.
U mnie w gimnazjum są tak jakby takie dwie grupy elit:
1) Jest to grupa, która ma się za lepszych od innych, ogólnie
wpadają w samozachwyt przy pierwszej lepszej rozmowie...
Chłopacy mają tak zwaną obstawę, więc się czepiają do
innych, ale mnie to nie rusza
2) Jest to grupa lubiana, ale nie dlatego, że są fajni bo tak,
tylko po prostu są to ludzie, z którymi da się normalnie
porozmawiać, pośmiać się Mam
ogromne szczęście, gdyż zapracowałem sobie na miano tej
drugiej grupy i ogólnie taki ze mnie śmieszek w szkole/wujek
dobra rada/"ten" romantyczny/zboczuch itd
oj.. komuś się nie spodobał wujek dobra rada ale już to wyrównałam
najlepiej być w gronie swoich znajomych gdzie jest się
lubianym, a nie w tej "elicie", po co się gdzieś dopasowywać,
najprzyjemniej jest być sobą i być akceptowanym takim jakim
się jest
Odpowiadasz użytkownikowi Lili
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Puszek1245, 23 lutego 2010, 20:48
0
oj tam się przejmujesz mi to
lotto
na przyszlosc-czasem na Pytajni na niektórych pytaniach jest
tak, ze te bezsensowne, glupawe odpowiedzi maja iles tam plusów,
a te prawidłowe sa zminusowane
Przyzwyczaisz sie No i bym
zapomniał: Witaj w naszym gronie!
u mnie jest troszke inaczej, bo wszystko kręci się na poziomie
miasta. Są dwa najlepsze licea, które ciągle się ścigają,
mam szczęście chodzić do gimnazjum przy jednym z nich. Moja
szkoła ma bardzo duże wymagania co doprzyjęcia i dostaje się
tu niewiele osób, głównie typowe kujony, więc żadnych grup
wywyższających się nie ma, podzielić ich można na kujonów i
tzw. 'indywidualistów'. Pod tym względem ta szkoła jest
świetna. Jednak w tym drugim liceum próg do dostania się jest
o wiele wyższy, bardzo często niemożliwy do zrealizowania.
Czemu? Bo 90 procent dostaje się z kontaktów. To raczej smutne,
bo oni niestety mają całą szkołę wożących się idiotów
święcie przkonanych o tym, że pieniądze rodziców dadzą im
wszystko. Więc ponieważ pytanie bierze pod uwagę szkołę, to
mogę powiedzieć, że nie, nie ma grupek, wywyższania się
etc.
U mnie nie ma czegoś takiego, no chyba, że jakieś pojedyńcze
osoby rządzą jednostkami, a nie dziesiątkami. U mnie za coś
takiego dyro dawno by pogonił
Jak dzisiaj w którymś tam pytaniu napisałam, w szkole
jesteśmy podobni do siebie, mało czym się wyróżniamy.
Pewnie, że widziałem takie zjawisko .
Coś okropnego. To jest po prostu nienormalne z naszego punku
widzenia, ale one są chyba szczęśliwe tworząc koło
nienormalnych. Więc niech sobie robią co chcą, ja mam swoich
znajomych - normalniejszych .
U mnie spokój jest. Ludzie w większości przypadków są
wyrozumiali oraz za bardzo nie unosi ich próżna duma, a jak
znajdzie się takowy knypek, to odrazu jest zniżany do parteru
Ojj , tak niestety
U mnie w klasie są takie elity i tak mnie wkur.wiają ... Bez
owijania w bawełnę - w szkole nie jestem znana , tymbardziej
lubiana i nasza słit elita tak mnie wkurza.... Ja sobie nic z
tego nie robię , coś im powiem jak naprawdę mnie wkurzą .
Pamiętam że kiedyś dogadałam coś dziewczynie jednej to
była w szoku że wręcz raczyłam jej coś powiedzieć . A potem
przez 2 tyg miałam spokój .
Moze się wystraszyła że jak dalej będę ją wkurzać to
bedzie miała zmarszczki
Odpowiadasz użytkownikowi smile4vere
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.