jak można wygrać tylko się broniąc ? dlatego ja się zgadzam
że im prędzej przejdziemy do ofensywy tym większa nasza szansa
na wygraną. nie wiem jak to zobrazować bo nie mam dzisiaj do
tego głowy ale zgadzam się z tym
o, np kiedy Niemcy zaatakowaly ZSRR podczas 2 wojny swiatowej to
na poczatku szli jak burza, ale jak pod Moskwa Rosjanie podjeli
kontratak w obronie stolicy to ich odepchneli 200 km z powrotem i
w ogole calkiem dobrze na tym wyszli. totez do pytania odpowiem
tak: niekiedy rzeczywiscie najlepsza obrona to atak. ale
powtarzam obrona, a nie zaatakowanie jako pierwszy.
hah dzięki za wyręczenie mnie w zobrazowaniu jakoś nic mi do głowy nie
przychodziło. dokładnie zaatakowanie pierwszym to jest atak a
atak w obronie to całkiem inna sprawa. zawsze czekam na ruch
przeciwnika i atakuje ewentualnie w obronie.
ja ostatnio zaatakowałam broniąc się, i całkiem dobrze na tym
wyszłam (3 lata tylko się broniłam) i teraz już jest ok w związku z tym, zgadzam się z tym
stwierdzeniem
jesli mnie nikt pierwszy nie prowokuje to nie mam potrzeby nikogo
atakowac. a w tym powiedzeniu chodzi o to by zaatakowac zanim sie
zostanie zaatakowanym.
a ja z nikim wojny nie prowadze.
Czy ja wiem, to zależy od sytuacji...
Bo są sytuacje kiedy trzeba się odwrócić i po prostu
odejść, a są sytuacje kiedy trzeba wziąć sprawy w swoje
ręce i raczej badziewna gadka tutaj nie pomoże...