Pytanie zadał(a) marzenka2605, 23 marca 2009, 16:39
Pytanie mówi samo za siebie.. Robiono wam nadzieje kiedy kochaliście bez wzajemności? Mieliście może jakieś destrukcyjne myśli?Chciałabym zobaczyć jakie mieliście smutne historie..
Ja mam w tej chwili taki
problem. Mam cały czas zj....ne dni. A myśli destrukcyjne,
hmmm... codziennie wieczorem. Myślę jak nie mam po co żyć i
dla kogo.
jaaaa to nie wiem xDDD
bo ja jeszcze nigdy nie kochalam xDD
i narazie sie do tego nie szykuje.... ja po prostu nie umim
kochac bo jeszcze nikt mnie tego nie nauczyl xD
3 razy
moze to nie byla milosc, a zauroczenie no, ale jednak
kazde z nich utrzymywalo sie po srednio 2,5 roku no i w moim
przypadku nie mialam robionych nadziei. Co wiecej to te osoby o
tym nie wiedzialy, ze ja cos czuje.
Odpowiadasz użytkownikowi Madelein
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): poziomka9621, 02 marca 2010, 14:23
Co tu dużo pisać.. Wiele razy przechodziłam przez coś
takiego, ale wreszcie znalazłam swoje szczęście i nie
wspominam tam tych chwil. Teraz uważam, że w pewnym sensie
były dla mnie nauczką.
cierpiałem.. na szczęście to nie trwało długo.. Po jakimś
czasie pokochała mnie też i tak przeżyliśmy 1,5 roku razem..
później musiała wyjechać do Niemiec i miłość się skończyła nie wiem co gorsze kochać bez
wzajemności czy kochać a później rozstać się pod jakąś
presją, w tym przypadku przymusem wyjazdu do Niemiec
Odpowiedział(a): gość, 24 marca 2009, 16:27[#odpowiedz]
0
Przezyłem to raz. Była to przyjaciółka. Spędzałem z nią
coraz więcej czasu i poczułem uczucie miłości.
Kiedy następnego dnia zapytałem się jej byłem załamany tą
odpowiedzią.Ale wiadomo czas goi rany. Teraz tak jak wcześniej
jesteśmy przyjaciółmi.
Bez wzajemna miłość to coś okropnego.Większość takich
przypadków to zauroczenie, ale ja czułem prawdziwą
miłość.
Teraz mam nauczke i musze zadbać żeby nie zdarzyło sie to
więcej
oczywiście właśnie jestem w kropce
pierw pisze tak,że jest o mnie zazdrosny,a
potem 20;20 i tym podobne godziny,że o mnie myśli,a potem tak
jak dziś od 26 marca się nie odzywa... ((
Odpowiadasz użytkownikowi Dreams
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 30 marca 2009, 17:47[#odpowiedz]
0
ja własnie mam taki problem
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 30 marca 2009, 19:27[#odpowiedz]
0
powiem tak, jest we mnie zakochany chłopak jest mi z tym bardzo
źle, ale poprostu nie chce z nim być bo źle sie z nim czuje...
a nie dawno to poprostu nie przestaje myślec o innym... (
ii tak kogoś bardzo chcemy,a kiedy już odpuszczamy,że nic z
tego nie będzie
to on jednak chce........... to
jest
okropne kiedy ze wszystkim się pogodzimy,a
ta osoba nagle się kapnie,że miała nas..
Troszeczkę i tylko raz To nie
była miłość, tylko zauroczenie. Szybko dałam sobie spokój,
bo nie warto tracić tyle czasu na osobę, która nie czuje tego
samego.
Mi zdarzało się to często.... Mam takiego pecha Najbardziej zabolało mnie jak
chłopak, z którym byłam półtora roku zostawił mnie dla
mojej przyjaciółki..... A mówił, że tak bardzo mnie kocha...
tak i nadal to trwa choć chciałabym to wreszcie zakończyć...
A on ciągle robi nadzieje (przynajmniej ja tak to odbieram) a
teraz ma dziewczynę i to moją kumpele...
Ech. mój chłopak, tak dobrze przeczytaliście, MÓJ CHŁOPAK
mnie nie kocha... już raz ze mną zerwał, ale wrócił, nie
wiem dlaczego, ale za bardzo go kocham, żeby spojrzeć na to
obiektywnie, boję się, że znowu mnie zostawi...
Odpowiedział(a): gość, 05 czerwca 2009, 13:15[#odpowiedz]
0
w podstawówce musiałem siedzieć z pewną dziewczyną. Na
początku nic do niej nie czułem, ale z biegiem czasu
zakochałem się w niej. Teraz (5lat później) nie mogę
przestać o niej myśleć, z tym że ona o niczym nie wie. jestem
zbyt nieśmiały by jej o tym powiedzieć.
Powiem ze teraz tak mam..
Ale jeszcze nie mam takich mysli chodz czasem sie zdarzy...
Odpowiadasz użytkownikowi Karola15
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 10 lipca 2009, 13:59[#odpowiedz]
0
hhmnn.
zakochalam się powiedzmy. trwalo to ponad 4 lata, chodzilam z
nim po podstawowki, potem do gimnazjum. nie powiedzialam mu o
tym, on sie domyslal, ale nie do konca, wkoncu kiedys upilam sie
i wszystko mu powiedzialam ...
i nic.
to trwa nadal. i nie chce minąc, ale jest w miare.
on sie zmienil strasznie, wiec mysle, ze minie to jak
najszybciej.
Taak.. miłość
nieodwzajemniona. Pisałam z tym chłopakiem i wydawało mi się
że coś z tego będzie. Był naprawdę bardzo fajny, ale potem
tak okropnie mnie zranił, tak strasznie, że nadal nie mogę
się pozbierać po tym wszystkim.
Miałam tak raz spotykał się
ze mną, słodził, przyjeżdżał, mówił, że chyba się
zakochał... A potem okazało się, że ma narzeczoną Nie dziewczynę, tylko
NARZECZONĄ Po 3 latach
odezwał się i mnie przeprosił, że bawił się moimi uczuciami
i zaprosił mnie na swój ślub
napisałam, że się zastanowię... Aż w końcu nie poszłam...
Wysłałam kartkę, ze szczerymi życzeniami... Wybaczyłam
mu...
Hmm .. Ja miałam takie sytuacje. Nie jedną ale nic sobie nie
zrobiłam bo to było by głupie. Oni nie byli tego po prostu
warci .. a teraz jestem
szczęśliwa - lecz nie wyobrażam sobie życia bez niego..
tak, niestety..ciągle boli, ciągle tylko łzy i pytania bez
odpowiedzi......co było kłamstwem, co chciał zyskać i choć czas dalej płynie,
niewiele się zmieniło......a być może powinno
Taak :/ nienawidzę jak ktoś się bawi uczuciami :/ dawał
nadzieję. Mówił, że kocha, a potem ' kaśka, przecież to
było na żarty ' :/ heh ... ku.r.wa :/ miłe... cierpiałam,
latałam za nim ... Potem sobie o mnie nagle przypomniał.
doszłam do wnosiku, że sie odegram. Mówiłam że kocham,
dałam mu nadzieję. Owinełam go sobię wokół paluszka, a
potem bezczelnie go zostawiłam
hehehe. Nie jestem dumna z tego, ale ja mściwą suką jestem !
wiec... tak cierpialem z milosci (uwazam to bez wzajemnosci ale
to raczej taka udawana wzajemnosc)
zaczelo sie w 1 gim.. niby ze soba rozmawialismy i tak niz tego
ni z owego zapytalem czy moze nie zechcialaby sie ze mna zaczac
spotykac.. odpowiedziala ze tak
miesiac pozniej zadalem jej pytanie "powiedz mi... co do mnie
wiec... tak cierpialem z milosci (uwazam to bez wzajemnosci ale
to raczej taka udawana wzajemnosc)
zaczelo sie w 1 gim.. niby ze soba rozmawialismy i tak niz tego
ni z owego zapytalem czy moze nie zechcialaby sie ze mna zaczac
spotykac.. odpowiedziala ze tak
miesiac pozniej zadalem jej pytanie "powiedz mi... co do mnie
czujesz"
ona wziela mnie czule przytulila i powiedzialla "jestes
najwspanialszym chłopakiem na świecie"
4 miesiace pozniej(dokładnie na początku ferii po powrocie z
wyjazdu wszedlem sprawdzic wiadomosci na gg
a tam wiadomosc"niestety... z nami koniec.."
od tej pory przestala sie odzywac i nawet nie powiedziala czemu
ze mna zerwala skoro bylem najwspanialszym chlopakiem dla niej