Przyczepił się do mnie pewien gość. Twierdzi że się zakochał. Niczym nie mogę go spławić. Nie rusza go nawet to ze mam chłopaka. nie byłoby problemu gdyby nie był na wózku. Pomóżcie mi, co powinnam zrobić ?
Kurde, dziewczyny, wydaje mi się, że nie chodzi o to, że ona
go nie chce bo jest na wózku, tylko o to, że trudniej kogoś
takiego spławić. Ma się większe "wyrzuty" , a ten chłopak na
wózku może z kolei poczuć, że to przez jego
niepełnosprawność.
Jeśli on nie czai, że nie jesteś zainteresowana i masz
chłopaka, to trudno będzie. Ale jeśli powiesz mu to naprawdę
stanowczo (co nie znaczy niemiło) to może zrozumie. A jeśli
jest fajny, mogłabyś się zaprzyjaźnić, co ?
Zgadzam się.Porozmawiaj z nim,powiedz,że masz
chłopaka,którego kochasz i dlatego nic z tego nie
będzie.Rozumiem,że nie chcesz żeby poczuł się gorszy tak?Ale
widzisz to jedyne wyjście.Jeśli z nim szczerze i normalnie
pogadasz powinien zrozumieć.
Aha to gdyby nie wózek to przygarnełabyś i Jego? Tak można
wyczytać z pytania ,,nie byłoby problemu" Żadnej przyjaźni w
takim wypadku, w Jego świadomości będzie się tliła iskra
nadzieji ..... Druga sprawa że dziewczynie potrzebny jest
chłopak a nie ktoś do niańczenia i opieki, zapewnienie nie
jesteś siostrą miłosierdzia, więc chyba mogę zrozumieć .....
czyli według Ciebie osoba na wózku jest gorsza ?!
powiedz mu co czujesz i bądź z nim szczera , ja też byłam w
takiej sytuacji i popełniłam błąd...chciałam być bardzo
delikatna i powoli mu uświadomić, że nic z tego, ale im
dłużej zwlekałam tym on miał coraz więcej nadzieii, że
może się udać... on jest taki sam jak inni , gdybym mogła
cofnąć czas powiedziałabym od razu jaka była prawda, ale nie
mogę już tego zmienić, nie popełniaj mojego błędu, BĄDŹ
SZCZERA to napewno wystarczy
Odpowiedział(a): muminek1177, 14 lutego 2011, 23:04
0
Nie gorsza, ale jest zbyt dużym ciężarem i wątpie by tak
młoda osoba mogłaby pójść na coś takiego. Kaśka co chcesz
powiedzieć że wózek daje przywilej decydowania o życiu
innych?
wiem....jest to spora odpowiedzialność ale ...jeżeli się na
prawdę kocha to, to nie jest przeszkodą
coś o tym wiem
na pewno nie o życiu innych ale...trochę na to
wpływa..niestety
taa..to racja trochę "głupio" spławić takiego chłopaka..no
tak zal Co go i t p. byłam kiedyś w takiej samej
sytuacji..troche to moze nie w porzadku co powiem ale u mnie
wyglądało to tak ze on był strasznie zdesperowany, próbował
na siłę..no bo co mu tam pozostało.. ale moze ten chłopak jest inny, ten
co go znałam miał okropny charakter...ja olewałam,
całkowicie, nie było innego sposobu.
najeżdżacie na nią i sugerujecie, że `jest nietolerancyjna
czy coś w tym stylu. a mi się wydaje, że po prostu nie wie jak
powiedzieć mu, że nic z tego tak, żeby nie myślał, iż jego
kalectwo jest powodem. zresztą z tego co wiem tacy ludzie są
bardziej wrażliwi na odrzucenie.
co masz zrobić ? porozmawiaj z nim na spokojnie. powiedz jak
jest. że masz chłopaka etc. może zrozumie. a jak nie to hm..
spróbuj urwać kontakt ? nie wiem..