Gość (5.172.*.*)
Syndrom sztokholmski to zjawisko psychologiczne, które zyskało swoją nazwę po głośnym napadzie na bank w Sztokholmie w 1973 roku. Podczas tego wydarzenia zakładnicy zaczęli wykazywać sympatię i zrozumienie dla swoich porywaczy, a nawet bronili ich po zakończeniu sytuacji kryzysowej. Syndrom ten jest definiowany jako stan psychiczny, w którym ofiara zaczyna identyfikować się z agresorem, odczuwać wobec niego pozytywne emocje, a czasem nawet rozwijać emocjonalne przywiązanie.
Rozpoznanie syndromu sztokholmskiego nie jest łatwe, ponieważ nie jest to formalnie uznane zaburzenie psychiczne w klasyfikacjach takich jak DSM-5. Jednakże, istnieją pewne charakterystyczne cechy, które mogą wskazywać na jego obecność:
Pozytywne uczucia wobec porywacza: Ofiara zaczyna odczuwać sympatię lub zrozumienie dla swojego oprawcy.
Negatywne uczucia wobec władz: Ofiara może zacząć postrzegać działania policji lub innych służb ratunkowych jako zagrożenie, a nie pomoc.
Brak chęci ucieczki: Osoba dotknięta syndromem może nie podejmować prób ucieczki, nawet gdy nadarza się ku temu okazja.
Obrona porywacza: Ofiara może zacząć bronić porywacza przed krytyką z zewnątrz, a nawet usprawiedliwiać jego działania.
Syndrom sztokholmski budzi wiele kontrowersji i wątpliwości zarówno wśród psychologów, jak i w szerszym społeczeństwie. Oto kilka z nich:
Brak formalnego uznania: Syndrom sztokholmski nie jest formalnie uznawany jako zaburzenie psychiczne w głównych klasyfikacjach, co sprawia, że jego diagnoza jest subiektywna.
Rzadkość występowania: Chociaż syndrom sztokholmski jest często przywoływany w mediach, rzeczywiste przypadki są stosunkowo rzadkie.
Mechanizmy obronne: Niektórzy psychologowie argumentują, że zachowania związane z syndromem mogą być postrzegane jako mechanizmy obronne, które pomagają ofiarom przetrwać ekstremalne sytuacje.
Stereotypizacja ofiar: Istnieje ryzyko, że ofiary przemocy mogą być niesłusznie oceniane jako cierpiące na syndrom sztokholmski, co może prowadzić do nieporozumień i stygmatyzacji.
Nazwa "syndrom sztokholmski" została po raz pierwszy użyta przez kryminologa i psychologa Nilsa Bejerota, który współpracował z policją podczas wspomnianego napadu na bank.
Podobne zjawisko można zaobserwować nie tylko w sytuacjach zakładniczych, ale także w niektórych związkach emocjonalnych, gdzie jedna ze stron jest ofiarą przemocy.
Podsumowując, syndrom sztokholmski to fascynujące, ale i kontrowersyjne zjawisko psychologiczne, które wciąż budzi wiele pytań wśród specjalistów. Jego zrozumienie wymaga głębszej analizy i indywidualnego podejścia do każdej sytuacji, w której może wystąpić.