Pytanie zadał(a) gentelmanpaul, 10 lipca 2009, 09:02
wiadomo, ze wiekszosc 14 latkow pila juz alkohol i to czesto w duzych ilosciach. 15- letnie dzieci maja pierwsze przezycia sexualne juz dawno za soba ! ale drobna praca zarobkowa czy tez pomoc rodzicom, to chyba zbyt okropne zajecie? co sadzicie?
Troche cie nie rozumiem. Odbiegasz od tematu xD
Praca zarobkowa to nic takiego trudnego. Czasem może być nawet
fajnie. Są wakacje akurat możesz pujść na zarobek zbierając
czeresnie itd. Ja tam chodziłem na truskawki i zarobilem troche
Żeby było fajnie to zrob cos takiego z przyjacielem lub z
kolegą z kim takim aby bylo mozna porozmawiac
no wlasnie, staram sie Ciebei zrozumiec, ale nie wiem nadal czego
chcesz sie dowiedziec.
"wiadomo, ze wiekszosc 14 latkow pila juz alkohol i to czesto w
duzych ilosciach. 15- letnie dzieci maja pierwsze przezycia
sexualne juz dawno za soba " - to jest straszne i nie ma co nad
tym prowadzic dyskusji, bo polowa pytajniowiczow to 14 letnie
hanny montanny i zaczna sie zaraz bronic i robic desant, poza tym
swiat w tej dziedzinie jest tak zepsuty ze chyba nie ma szans a
poprawe
"ale drobna praca zarobkowa czy tez pomoc rodzicom, to chyba zbyt
okropne zajecie? " - czy tego czasem nie napisales z ironia,
majac na mysli ze dzieci wola sie pukac i upijac zamiast pomagac
rodzicom? jesli tak to popieram, kazdy powinien pomagac rodzicom
bo to jest jasne jak slonce - oni tyle dla nas robia, dali nam
zycie, zabawki jakie chcielismy hehe, wszystko co jest wokol nas
jest ich zasluga, niestety duzo dzieciakow nie mysli o tym by
ulzyc rodzicom w zyciu codziennym i to jest frustrujace dzieciaki po prostu zaczynaja miec w
d*pie rodzicow i ich nie doceniaja, puszczaja sie w wieku 15 lat
a ciezko zarobione pieniadze rodzicow wola wydac na popijawe z
0,7
dzieci w wieku 14-15 lat sa juz dorosle jesli chodzi o sex i
alkohol ale za maltkie zeby pracowac lub pomoc rodzicom. inaczej,
mowi kumpel do kumpla: moj syn ma 4 lata i zna wszystkie
przeklenstwa! a modlic sie juz umie? no cos ty takie male
dziecko?
ja nie mialem potrzeby finansowej zeby pracowac ale i tak sobie
lubilem dorobic zeby zaprosic np. dziewczyne do kina za swoje
pieniadze a nie tatusia.
czy teraz jasniej sie wyrazilem?
chuck007 widze ze mnie rozmiesz wlasnie o to mi chodzilo. a co
sadza inni na ten temat. czy to normalne? czy wszystkie dzieci
takie sa? moze znacie inne przyklady?
No niestety to jest prawda...Dzieciakom w tym wieku wydaje sie,ze
sa juz dorosle,moga robic to na co tylko maja ochote,ale zeby
zarobic na swoje imprezowanie,to juz nie laska...
Ale nie mozna tak tego uogolniac...bo jest tez taka
mlodziez,ktora miala ciezkie dziecinstwo i z checia pomaga teraz
rodzicom...chca pokazac na co ich stac... Jak byli mlodsi nie
mieli wszystkiego i teraz chca to nadrobic...
Proszę może nie odrazu skreślajcie wszystkich młodych osób,
że myślą, że są cool, popijająć alkohol i paląc fajki za
rodziców pieniądze.... znam bardzo sporą grupę ludzi, którzy
tacy nie są.....
nie skreslamy wszystkich, tylko patrzy,my na ogol, ja niestety
znam bardzo malo osob dla ktorych rodzina jest waznejsza od
upicia sie w piatkowy wieczor
Zgadzam się z sakurcią... mam 16 lat od czasu do czasu pójdę
na jakieś tam piwo z kumplami, owszem palę (nie czuję się z
tego powodu dumny) ale zarabiam na to sam... sam chce
pracować... nie którzy czują się doroślej chlejąc,paląc i
imprezując... nie rozumiem takich ludzi którzy TYLKO dzięki
temu się czują doroślejsi... ja pracując i zarabiając na
swoje potrzeby,zachcianki czuję się doroślej a nie tak jak
już wyżej napisałem...
no tak właśnie jest. nikomu się ruszyć du.py do roboty nie
chce, ale imprezować chciałby każdy. Do pracy wszyscy są za
młodzi, a jeśli chodzi o alkohol, to przecież już dawno nie
są dziećmi. :/
Mam 14 lat, ale poszłam do szkoły rok wcześniej więc jestem w
roczniku z 15- latkami. Moim zdaniem wszystko zależy od
wychowania i środowiska w jakim się przebywa.
Co do wychowania: jeśli dziecko jest nauczone szacunku do
rodziców i tego że matka nie jest sprzątaczką,a ojciec
bankomatem, to naturalne że będzie im pomagać jeśli chodzi o
domowe zajęcia, a jak bierze od nich pieniądze na imprezy i
takie tam, to mogą się odwdzięczyć ocenami, czy zachowaniem,
choć.. to może nie będzie "odwdzięczenie" lecz "zasłużenie"
na te przyjemności..
Co do środowiska: trzeba to powiązać z wychowaniem. taki
potencjalny rodzic ufa dziecku, że jak wyjdzie z domu to nie
pójdzie się nachlać tanim winem na klatce schodowej na
osiedlu, lub lub palić i nie wiadomo co jeszcze. Ale na wiele
osób wpływ mają znajomi, a nie zawsze jest on dobry..
Niektórzy poczuwają się do (w sumie nie obowiązku w tym
wieku..) pracowania na swoje zachcianki, ale wiek im na to nie
pozwala lub rodzice się nie zgadzają. Niektórzy są
darmozjadami i do 40- stki siedzą rodzicom na głowach nie
dokładając ani grosza..
Nie wrzucajmy też wszystkich w wieku 15 lat do jednego worka.
PS Nie wypominajcie mi, jeśli połowa tego co napisałam jest
nie na temat. Pisałam co czułam.
W niektórych przypadkach to wina rodziców. Rozpieszczaja za
bardzo swoje dzieci a potem sie dziwia, ze syn czy córka robi co
mu sie podoba. Trzeba bylo dziecko nauczyc pewnych zachowan.
ja tam mam 16 lat, nie palę i nie piję (jestem z tego dumna, bo
na około tyle pokus ), na imprezy
wychodzę baaardzo rzadko, no i rodzicom to ja niechętnie
pomagam, ale zawsze się staram w jakiś tam sposób jednak
pomóc
zawsze gdy poproszą to pomogę, a najwięcej pretensji to mają
do mnie, o to że sama z siebie nie palę się do pracy, ale co
ja poradzę na to, że moje lenistwo jest silniejsze niż
wszystko
No każdy ma po trochę racji, ale czy zaraz wszytkie dzieci
muszą wydorośleć i na siebie zarabiać. Każdy wiek ma swoje
prawa. Jak patrzę na ludzi w pracy to niektórzy mają po 40 lat
i jeszcze są na etapie szkoły podstawowej. Jak jakaś młoda
osoba ma możliwość i chęć podjęcia pracy, a jak nie to nie
należy zmuszać jeszcze się w życiu napracuje. Pomaganie w
domu i nauka w szkole to też praca. A wyniki-owoce tej pracy
bardzo szybko się pojawią.