Niestety pełno jest takich rzeczy I nikt na to nic nie poradzi bo i tak każdy czegos będzie
żałował. Ale jak to ktos madry powiedzial : "Najgorsze co
mozna robic to myslec nad tym co mozna bylo zrobic". Czyli po
krotce caly czas do przodu i nie spogladac w przyszlosc. Wiesz w
czym ja znajduje sens istnienia? W wyznaczaniu sobie celi. Za
kazdym razem jak cos osiagne to wyznaczam sobie nowy cel. Za
kazdym razem sprawdzam siebie, co jestem, a czego nie jestem w
stanie zrobic. I uwierz mi to pomaga I'm so lucky chociaz z czasem wszystko wydaje sie
byc monotonne i im wiecej rzeczy planuje tym wiecej nie wychodzi
jest wiele takich spraw, oj wiele, jednak co było, a nie jest,
nie pisze się w rejestr, innymi słowy, przeszłości nie ma,
przyszłość nie nadeszła, a teraźniejszość toczy się
własnym rytmem..... niczego już nie mogę zmenić, najwyżej
podążać dalej i jakoś spróbować to nadrobić..... a jak
już się nie da to trudno, czasu nie cofniemy, chociaż bardzo
bym chciała w pewnych momentach.....
Każdy człowiek żyje w poczuciu żalu że czegoś nie zrobił
(dzięki temu uczymy się i wysnuwamy wnioski na przyszłość) ,
często jest też tak że mamy do siebie żal że COŚ
zrobiliśmy właśnie także działa to w obydwie strony ale cóż takie jest życie może
właśnie to jest nasz sens istnienia
killme, też tak myślałem... do czasu...
Tak po za powiedzeniem komuś to co naprawdę czuję, to że nie
wróciłem do szkoły 2 tyg. teraz mam prze jebane i to grubo.
tzn. do puki nie zmarł, wtedy zrozumiałem, że mimo wszystko,
jaki był taki był ale to jednak mój ojciec i go kocham,
żałuję, że zrozumiałem to tak późno może byśmy inaczej
ze sobą żyli... i dopiero teraz czuję, że mi go naprawdę
brakuje, czasami potrafił być naprawdę zajebisty.
Więc, doceniajcie to co macie, puki to macie...
współczuję...
nie wiem jaki był Twój ojciec i jakie mieliście relacje i na
czym polegał problem..
ja powiem tyle że mój ojciec jest alkoholikiem i nie
wytrzymuję już z nim psychicznie.. takie psychiczne oranie..
jak byłem młodszy to jeszcze do tego dochodziło znęcanie
fizyczne.. non stop awantury w domu itp itd.. co ja będę
pisał..
Odpowiadasz użytkownikowi killme
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): TheDiaryofJane, 20 listopada 2009, 16:35
0
Error trzymaj się...
Killme wiem jak to jest mieć ojca alkoholika, te ciągłe
awantury. Mój się złazi wieczorem zachlany nie wiadomo czym w
trzy d*py tak że już, nie można wytrzymać a czasem nie
przychodzi i wtedy mam nadzieje, że już nie wróci [ ile ja bym
za to dała] dziwię się sobie samej, że jakoś daje radę,
już czasem psychicznie nie wytrzymuje....
killme, przykro mi za ciebie bo moj ojciec jest moim najlepszym
kumplem. moze sie jeszcze jakos dogadacie. zycze ci
powodzenia.
a takich rzeczy co zaluje nie ma wiele. no moze powinienem sie
byl wczesniej zaczac leczyc. to bym kiedys wnukow doczekal, a
niestety juz nie zdarze ich zobaczyc
Dzięki Paul.. uwierz mi że bym chciał żeby mój ojciec był
dla mnie kumplem ale on się nie
da lubić.. ja go nawet nie kocham.. jedyne uczucie jakim go
obecnie darzę to żal i nienawiść
Mogę śmiało powiedzieć, że całe życie improwizuje, mało
co planuje, pełen spontan
Tak więc jakbym teraz zaczęła ryczeć nad wszystkim czego
żałuje, że zrobiłam i nie zrobiłam, zajęłoby mi to
następne kilka lat
killme mój ojciec tez jest alkocholikiem...
wiem jak to jest, ale on mnie na swój sposób kocha, nie pił
przez około pół roku, a niedawno znowu zaczął...
ja go tak samo jak on kocham na swój sposób, ale też mam do
niego o wiele rzeczy żal...
jeszcze się moja mama i tata rozwodzą...:/
jest wiele rzeczy, których żałuję, a najbardziej chyba ta,
że się urodziłem i że mam tak poj.e..bane życie...
puszku1245 nie mow tak. zycie to najpiekniejszy i najcenniejszy
dar od Boga i dostajemy go tylko jeden raz. zobaczysz zycie ci
sie ulozy znajdziesz sobie fajna dziewczyne i razem stworzycie
rodzine o jakiej marzysz. a swoje dzieci bedziesz kochal bo sam
wiesz jak im to jest potrzebne
Odpowiadasz użytkownikowi gentelmanpaul
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Puszek1245, 27 listopada 2009, 19:26
0
dzięki za słowa otuchy gentelmanpaul, ale czasem normalnie nie
daję rady, wczoraj, gdyby taki kuzyn go nie powstrzymywał, to
bysmy się pobili, a ja mam 14 lat dopiero i pewnie nieźle by
mnie stłukł...
ale jeszcze tylko 2 lata, pójdę do liceum lub technikum, albo
do internatu, albo na stancję i nie będzie mnie obchodziło, co
się z moją rodzina dzieje...
oczywiście, że tak.
każdy czegoś żałuje.. ale jakbyśmy powrócili do tamtego
czasu, zakładając, że byłoby to możliwe, to zmieniłoby to
totalnie bieg zdarzeń. to, z czego teraz cierpiecie profity, nie
istniałoby. przyjaciele, jakich posiadacie, mogliby nimi nie
być.
czytałam kiedyś taką książkę.. i dziewczyna mogła cofnąć
czas (nistety, dowiedziała się o tym po kilku latach dopiero..)
żeby uratować swojego ojca od potrącenia przez auto.. ale w
trakcie tych paru lat poznała chłopaka, z którym była
szczęśliwa.. i nie wróciła tego czasu. bo zdążyli się już
przeprowadzić itd. i za dużo by to zmieniło w jej życiu.
tak więc nie żałujmy, bo człowiek niestety pamięta te złe
momenty, a o tych lepszych nic nie mówi ; )
ja żałuję paru rzeczy, ale za dużó tego.
najbardziej to chyba, że nie ma już mojej matki, i jeszcze
kogoś takiego, no ważnego.
no i jeszcze takie pierdoły, ale to tam już mniejsza.
mój ojciec nie żyje, i często za nim tęsknię i chciałabym
cofnąć czas i każdą wolną chwilę spędzić z nim. Tyle mówimy nieraz, że
chcielibyście mieć innych rodziców, ale najpierw popatrzcie
czy wasi rodzice nie są wystarczający dla was i czy was
kochają. Bo niektóre dzieci nie mają rodziców albo ich
rodzice nie mają dla nich czasu ani miłości.
Doceniajcie rodziców teraz, bo potem może być już za późno.
Z perspektywy czasu wiem, że chciałabym inaczej pokierować
moim życiem, dokonać innych wyborów, nie wiem czy lepszych,
ale wiem, że zupełnie innych. No cóż muszę dojść do tego
co sobie zaplanowałam trochę okrężną drogą i więcej czasu
mi to zajmie, ale się nie poddam
Odpowiadasz użytkownikowi Esme1234
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Puszek1245, 28 listopada 2010, 03:14
0
Hm, bo nawet jeśli niektóre decyzje były błędne, to chociaż
widzimy ich skutki. Czasem lepiej jest ponieść porażkę, aby
potem włożyć w coś więcej starań i osiągnąć sukces