Nie da sie zapomnieć .. Co najwyzej zmiejszyc bol.. A ja
najcześciej zajmuje sie czyms np poświecam wiecej czasu nauce
bo jestem zajeta i o tym nie myle wtedy A przy jedzeniu slodyczy
bedziesz o nim myslala i nic to nie da co najwyzej wiecej cm w
pasie
Najgorsze jest zaszycie się w domu i dobijanie wspomnieniami...
Dla mnie skuteczne jest spędzanie czasu ze znajomymi... I
oczywiście wypłakanie się...
Na chwilę pomaga...
Lol xD Silas niezła bajeczka
Hmm .. A ja ..? Najlepiej sie wyryczeć Dobijająca muza, zgaszone światło i
przykro jakoś.. No ale .. I tak później myślę o NIM .. Po
ostatnim rok się męczyłam i zabijałam myślami że nadal go
niby kocham .. Ale naszczęście nie A tak to najlepiej do przyjaciela, pocieszy Cię no i ...
Wyszaleć się, poznać kogoś nowego .. Żeby mieć jakieś
zajęcia ale takie coś, co
lubisz
Odpowiadasz użytkownikowi NaTT15
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 24 lutego 2009, 20:07[#odpowiedz]
0
ból po rozstaniu? Zmien podejscie to nie bedziesz go czuła.
Pomyśl o tych chwilach i ciesz się, że mogłaś je przeżyć.
Jeśli o to pytasz to pewnie jesteś młoda i całe życie przed
Tobą. Polecam Ci wyjść na spacer i spojrzeć na świat, zobacz
ile w nim piękna. Nie szukaj ukojenia, przyjdzie samo kiedy
zrozumiesz, że nic nie straciłaś a zyskałaś bardzo wiele.
wykrzyczeć mu to co leży na sercu prosto w twarz , wybaczyć
cokolwiek zrobił złego, i usunąć kompletnie ze swojego
życia, inaczej będzie się wciąż i wciąż żyło
przeszłością.. a i oczywiście nie zaszywać się w domu!
Odpowiadasz użytkownikowi agaaa21
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 24 lutego 2009, 21:11[#odpowiedz]
0
otóż to...jedna miłość odchodzi, inna przychodzi... Świat
jest pełen miłości tylko trzeba umieć ją odszukać podobnie jak kolega/koleżanka
wyżej nie sądzę aby rozstanie było wielkim bólem (a raczej
wspomnienia były bólem bo pewnie o to Ci chodzi)... I uważam
że po rozstaniu nie powinniśmy byłego partnera/partnerki
nienawidzić. Trzeba się cieszyć tym co było, że było
pięknie. I szukać piękna i miłości w innym człowieku lub
czekać aż ktoś odnajdzie je w nas
A co jeśli on cały czas oszukiwał,obiecywał i nie dotrzymał
słowa... Zostawił na
walentynki bez słowa... I jak
to nie było pierwsze rozstanie... W sumie to najgorsze są
właśnie wspomnienia... Ale radosnych i pięknych chwil było
naprawdę bardzo mało... Wszystko było jednym wielkim
kłamstwem z jego strony... Mimo to ból pozostał...
najlepiej mieć przyjaciela/ciółkę której można sie
wygadać.. i wyskoczyć razem gdzieś na "imprezę" .. nowa
miłość tez zastępuje starą i pozwala zapomnieć.. xD
Dziewczyno tylko i wyłącznie należy zamknąć ten rozdział,
bo nic dobrego po tym człowieku już spodziewać się nie
możesz. Ja wiem, że w takich sytuacjach nie widzi się już
innych ludzi, ale prawda jest taka, że jest mnóstwo facetów
nawet o niebo lepszych od tego co miałaś. Trzeba tylko się
pokazywać światu, bo zamykając się w czterech ścianach
niczego nie zwojujesz.
Zrób też sobie takie ćwiczenie terapeutyczne: weź do rąk
kartkę papieru i wyobraź sobie, że to jest ten Twój były,
wyobraź sobie wszystkie żale i złości, wczuj się, po czym
zrób z tą kartką to, co chciałabyś zrobić z nim /tylko nie
przytulaj przypadkiem!/, po
niektórym przynosi ulgę.
Odpowiedział(a): gość, 25 lutego 2009, 16:52[#odpowiedz]
2
ja odcinam sobie noge
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 25 lutego 2009, 19:54[#odpowiedz]
0
eee ja tez sie rozstalam miesiac temu z moim juz bylym
chlopakiem. utrzymuje z nim kontakt ale wiadomo,ze to nie to samo co kiedys. w moim przypadku
najgorsze byly 3 pierwsze tygodnie, teraz juz serce powoli
zamienia sie w kamien..
przynajmniej dla niego. chociaz, moze kiedys jeszcze bedziemy
razem na razie zamierzam
cieszyc sie zyciem, spelniac marzenia chodz na imprezy, sa lekarstwem
na to, powaznie i na imprezie
mozesz kogos nowego poznac.. mi sie udalo i co? i jakos zyje! i jest ok glowa do gory, rozstania sa
wszystkim pisane
Odpowiadasz użytkownikowi gość
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 25 lutego 2009, 22:54[#odpowiedz]
0
Mądre slowa oj mądre bo wolnosc to podstawa a zycie to zabawa
milosc to choroba a lekarstwem nie jest zaloba ... Nie ma drogi
do wolnosci to wolnosc jest drogą
A może czas nie leczy ran,tylko przyzwyczaja nas do bólu...?
Odpowiadasz użytkownikowi klaudynka0604
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): gość, 28 lutego 2009, 21:40[#odpowiedz]
0
Gdy zerwała zemną dziewczyna.. Zaczołem słuchać hh.... i
popijałem...alkochol.. Ale i tak to nic nie daje...
Czas nie leczy ran...tylko nas donich przyzwyczaja....
i tak o niej pamietam i tak.. :/ niestety...
Ja bym najpierw zapił, potem zajarał (mój żołądek nie lubi
jak piję i jaram jednocześnie), potem bym jeszcze zapił i
poszedł zaru... i maratonik przez tydzień, a potem do roboty i
proza życia
hmm..jak sie skonczyl moj najdluzszy zwiazek to zaczelam
analizowac rozne...hmmm...dziwne rzeczy ktore mi mowil np. jak przypomnialam sobie ze pan D.
masturbowal sie w wieku 12 lat to powoli zaczelo przechodzic...
Ciężka sprawa.. Ja to nie potrafiłam sobie poradzić.. Nawet
przyjaciółki nie potrafiły mi pomóc.. Pisałam wiersze do
mojej miłości których on nie dostawał, to mi chyba pomagało,
bo mogłam wylać wszystkie żale na kartkę.. Cierpiałam ale po
pewnym czasie zrobiło mi się lepiej bo zrozumiałam że to on
zranił..
ja to nigdy nie mialam bolu po rozstaniu
wychodze z alozenia ze jak druga osoba sie tym nie przejmuje to
po co ja mam sie przejmowac?
a jesli o to chodzi to najlepiej znalesc sobie kogos na tamtej
osoby miejsce
A ja sie nie rozstalem, ale przyjaciolka, ktora kocham napisala
mi wczoraj ze zrywa przyjazn i ze moja milosc do niej jest dla
niej uciazliwa.. Ale bolalo... Ale pomogli mi niektorzy
pytajniacy, ktorzy juz sa bardziej doswiadczeni i juz od wczoraj
podnosza mnie na duchu... W poniedzialek musze sprobowac uratowac
tę przyjazn...
nie da się zapomnieć. jeśli jesteś w stanie to po prostu
uczucie które żywiłeś nie było "miłością" . czymkolwiek
ona jest. potrzeba czasu i wiecie czego jeszcze.. ? nienawiści .
trzeba wyhodować sobie w duszy nienawiść, która pozwoli nam
zwalczyć tęsknotę i żal. pozbyć się myśli "co by było
gdyby.." . aktualnie sama nad tym pracuje. i nie powiem, żeby
szło mi dobrze .
ktoś tu wspomniał o metodzie klina - nowy obiekt westchnień.
uważam, że to idiotyzm i jeden z większych przejawów egoizmu.
pomyślcie czy wy chcielibyście być substytutem kogoś ? bo ja
bym nie chciała.
Odpowiadasz użytkownikowi listless
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.