Co myślicie o takiej np. rocznej wymianie? Może ktoś z Was na takiej był? Jakie są według Was plusy i minusy czegoś takiego? Sama mam zamiar pojechać na taką gdy tylko skończe gimnazjum. Ale pytam tylko z ciekawości, bo decyzja już dawno została podjęta;)
super sprawa. mielismy w domu ale na pare tygodni w domu
dziewczynki z wloch, wegier i duzo z polski. sporo zobaczyly i
jezyka sie nauczyly. takie starsze byly bo to od 18 lat wolno. a
te ktore byly na caly rok a sie przedtem w szkole po niemiecku
uczyly to mogly bez egzaminow na germanistyke zdawac. moja corka
chciala do usa jechac ale za mala. ale u nas sie nauczyla w
szkole. rodzinka z usa sie smiala ze mowi lepiej od nich. tylko
taty nie chce uczyc tego przyglupiastego jezyka , len jeden.
Nie byłam nigdy niestety
Ale na pewno jest to w jakiś sposób kształcące, poznaje się
język ludzi do których kraju się jedzie, można go
podszkolić, pozwiedzać trochę w wolnych chwilach, poznać
nowych ludzi. I jest później co wspominać
gdybym mogla cofnác czas to pewnie zrobilabym wszystko, zeby
dostac sié na taká wymiané, albo skorzystac z jakichs
zagranicznych stypendiów. Niestety czlowiek jak byl mlody to
glupi i ciekal nie tam gdzie nalezalo.
ja bylem na Schuleraustauch 2 razy w 2005 i 2007 roku w
podstawówce , 2 tygodnie
siedzieliśmy w Niemczech, fajnie było, to w czasie wakacji
miało miejsce, przedtem Niemcy do nas przyjechali w maju też na
2 tygodnie. dobre żarcie było ośrodek hotelowy tylko dla nas
wszędzie dużo lasów było
itp. byłem w Bawarii [okolice Hofu i Klingenthal]
Hmm , ja jadę w kwietniu do węgier , niestety tylko na 6 dni
. A w maju była u mnie laska z
Budapestu , Alexa miała na imie i było bardzo fajnie , ale
program wycieczek był beznadziejny . Mam nadzieję że w
Budapescie będzie fajnie
Też nie byłem, ale kiedyś w szkole była jakaś wymiana z
włochami i estonią, ale jak to
na moje szczęście, akurat nie miałem paszportu i nie
pojechałem .... żal po prostu. taki byłem wściekły. Ale
gdyby cos takiego jeszcze było, to bardzo chętnie. Uwielbiam
obce kraje i podróże. To jest niesamowite, jak mieszkasz z
obcą rodziną pod jednym dachem, obserwujesz jak oni zyją na co
dzień. ach