Czy znasz siebie na tyle dobrze, by szczerze powiedzieć czego nigdy byś nie zrobił/zrobiła, ani jakich słów byś nie wypowiedział/wypowiedziała? Czy lepiej jest znać siebie, czy nadal odkrywać własne "ja"?
Pewnie, że znam siebie. Znam swoje wartości i wady. Nie mam
kompleksów i wiem, że nie każdy musi uznawać mnie za kogoś
super, ale ja dla siebie zawsze będę kimś wyjątkowym.
Chyba nikt nie zna siebie do końca. . Często zdarza mi się
zaskakiwać samą siebie. Czasem pozytywnie, innym razem
negatywnie.
Jak jest lepiej? Chyba nie wiedzieć do końca jakim się jest,
bo cały czas możemy kształtować siebie i swoją
osobowość.
Nie zawsze być przewidywalnym. Tak jest ciekawiej
Gdybyśmy znali siebie do końca to nie popełnialibyśmy
błędów. Powołam się na Freuda i powiem, że czasami nasze
Ego zostaje wyparte przez Id bądź Super-Ego
Odpowiadasz użytkownikowi proszek
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Czarnaaa, 27 stycznia 2010, 18:55
0
Proszek i agulka mają u mnie po Oskarze
Zgadzam sie w 100%
Odpowiadasz użytkownikowi Czarnaaa
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): Puszek1245, 28 stycznia 2010, 12:24
0
proszek masz u mnie + za Freuda, ale ja i tak wolę
Kartezjusza
nie znam siebie. zupełnie. nie potrafię nawet panować nad tym
co robię czy mówię. moje "ja" jest jakby kimś stojącym obok
i czy chcę, czy nie chcę, muszę pokornie znosić jego widzi mi
się . ; p
chyba jeszcze nie całkiem znam siebie, bo dosyć często sama
się zaskakuję. Ale chyba znam siebie wystarczająco dobrze,
żeby wiedzieć, jak bym postąpiła w wybranej sytuacji, choć
czasem zdarza się, że i tutaj się sama zaskakuję
nikt nigdy do konca nie pozna siebie... nie wiemy nigdy co nas
moze w życiu spotkać, z jakimi problemami przyjdzie się nam
zmierzyć i jak będziemy wtedy się zachowywać..
znam na tyle dobrze, żeby się określić, ale w życiu bywają
różne sytuacje, w których człowiek postąpił by tak, jak
tego nie oczekiwał, niespodziewał się. przy czymś takim nie
mogę stwierdzić na 100% czy znam czy nie samą siebie.
Pomimo że w swoim życiu już kilka razy pokonywałem pewne
granice i słabości to nadal nie wiem jak bym się zachował w
pewnych sytuacjach... np czy bym po pewnym incydencie kogoś
dotkliwie pobił lub zbluzgał czy po prostu olał ciepłym
moczem... Nie da się przewidzieć jak się zachowamy w jakichś
ekstremalnych sytuacjach.
Cóż, można powiedzieć, że w 30%...
Znam swoje granice, wiem co bym zrobił w takiej i takiej
sytuacji, wiem, że to potrafię a tego nie...
Tyle teoria
W praktyce to się nigdy nie sprawdza, nigdy się nie wie jak
się zachowa w danej sytuacji, może mówić, że jakby widział
wypadek, to by się starał pomóc a w prawdziwe sytuacji by
uciekł...
Granice zawsze można poszerzyć lub je przecenić... czasami i
tak i tak jest źle...
Czasami okazuje się, że to czego myślałem, że nie umiem,
potrafię doskonale i na od wrót...
Itd. itp. tak można w nie skończoność...
Podpiszę się tutaj do wypowiedzi proszka...
Człowiek nigdy nie pozna siebie do końca i nawet nie powinien,
bo by był idealny, a nie ma ludzi idealnych...
Nie bardzo. Cały czas się dziwie, co wyprawiam. W jednej chwili
mój świat staje do góry nogami i nie znam odpowiedzi na
pytanie: czego ja właściwie od siebie oczekuje..