zalezy w ktorym kierunku chcialbys pojsc. z tego co cie znam to
raczej technikum gastronomiczne. ale po gastronomiku masz
mniejsze szanse na ew. studia. natomiast po kazdym liceum mozesz
isc na cos pomaturalnego, lub studia.
jeśli w przyszłości zechcesz otworzyć własną restaurację
to idź do technikum, a jeśli chcesz się szkolić w LO to też
jakaś praca będzie, ale to zalezy od Twojego 'widzi mi się'
. jednak ja na Twoim miejscu
poszedłbym do technikum. podobno przyjemne z pożytecznym
takie które bardziej wiáze sié z Twoimi zainteresowaniami,
kierunek którego zglébianie bardziej bédzie Cié cieszy£ a
pózniejsze wykonywanie zawodu da satysfakcjé
Jako absolwent mat-fizu powiem tak- jeżeli chcesz iść na
studia to idź do LO. Jak na moich studiach (Politechnika) był
przesiew po pierwszym semestrze, to mało kto po technikum dał
sobie radę. Do techników gastronomicznych wybiera się sporo
osób, gdyż uważają, że nie dadzą sobie rady w liceum itp.,
więc na wielką karierę po technikum nie licz.
ja polecam technik
matura, zawod i mozliwosc studiowania
mozesz zaocznie i w tygodniu pracowac
spokojnie wezma cie gdzies do pracy wiec mysle, ze nie bedziesz
mial problemu
nawet bedac jeszcze w szkole w weekend sobie dorobic bedziesz
mogl , bo jakies doswiadczenie bedziesz mial, wiedze oraz
praktyki.
aha już rozumiem po prostu
gdybym wybrał technikum to gastronomiczne bu lubię kucharzyć,
a LO z profilem mat geo dlatego, że z geografii najlepiej mi
idzie a z matematyką średnio
Tylko, że wiesz sprawa jest tego typu, że to nie o to chodzi,
że wybierzesz np. tech. gastronomiczne bo lubisz gotować ale
musisz spojrzeć też z perspektywy przyszłości, czy np.
znajdziesz zatrudnienie na rynku jako kucharz i czy ta ciężka
praca jest dla Ciebie bo wydaje mi się, że ciężki jest zawód
kucharza bo to nie tylko gotuje się 2 rodzaje zup i kotleta ale
trzeba dziennie po kilkanaście godzin zapierd*alać ciągle na
nogach. Jeżeli natomiast wybrałbyś LO to masz czas aby
zastanowić się jeszcze przez 3 lata nad swoją
przyszłością.
Gotować to można w domu dla znajomych i rodziny i to chyba przynosi największa
satysfakcję niż harówa w kuchni ale to tylko moje zdanie Myśl, myśl i pochwal się co
wymyśliłeś