Jaka byla najdziwniejsza...najgłupsza rzecz,ktora zrobiliscie w dziecinstwie?:P [jedliscie piasek na plazy... strzelaliscie z jarzebiny do staruszek...itd,itd...:P]
Skakałam na bungee z krawężnika.
Napiłam się Vanischa.
Lizałam dezodorant w kulce-myslałam że to lizak.
Rzucałam w tramwaje wełną.
Wybiegałam na ulicę i z przejęciem mówiłam, że mam trupa w
mieszkaniu.
Dużo było takich dziwnych i śmiesznych
chowałam się pomiędzy dwoma fotelami przed chrzestnym, byłam
smakoszem mchu jakoś nie mogę
sobie przypomnieć za bardzo... ale moja siostra była lepsza:
rzucała jajkami w szafę, no i wywaliła mnie z wózka w
kretowisko
Sąsiad dostał cegłą w łeb bo mnie gonił i temu samemu sąsiadowi podusiłem
wszystkie kotki ale malutki
byłem może 3, 4 tatka. Albo z Procy w budkorza(ten co zamyka
szlabany
Wziąłem kota za ogon, zacząłem nim kręcić i wyrzuciłem go
przez balkon xD to był parter...
Mozecie mnie zjechać, ale mały byłem...
Mój brat kiedyś ugryzł kota w ogon, to kot omijał go z
daleka...
Moja babcia miała kiedyś kanarka. Bawiłam się nią aż
otworzyłam drzwiczki od klatki i sięgnełam po niego.
Dziabnął mnie w palca i nie chciał puścić! i ide do mamy z
tym ptakiem na palcu i zanim miałam powiedzieć co się stało
mama rzuciła się na mnie (na nas xD) i od razu uwolniła mnie
ze szczęk ptaszka
No a mi do bitej śmietany Taki
był słoodki Oczywiście kąpiel
od razu i też jeszcze sporo żył Najlepsze jak się we fryzjera bawiłam, sama sobie grzywkę
obciełam Chyba nie musze
mówić, że koszmarnie wyglądałam Albo nie miałam pod ręką gumek do
włosów, więc skleiłam włosy gumą do żucia
Ja z dwoma przyjaciółkami rzuciliśmy "zdechłego zająca"
sąsiadce na parapet [sąsiadka mieszka na parterze i była
zawsze dla nas wredna i zawsze coś jej nie pasowało i zawsze
byliśmy za głośno niby] i pewnego wieczoru znaleźliśmy
zabawkę zająca, był brzydki, brudny i mokry xD wrzuciliśmy go
jej na parapet, gdzie stała popielniczka ! xD narobiliśmy tyle
hałasu jak go wrzuciliśmy i uciekliśmy.. na następny dzień
mieliśmy przerąbane bo się domyśliła że to my.. xD
raz w piaskownicy zjadłam KUPĘ haha nie wiem czego ale tata mi
to opowiadał .
zjadłam też mamy szminkę, wypiłam piwo i się
popłakałam...haha kto by pomyślał
z bratem myślałam że potrafimy latać wiec skoczyliśmy z
balkonu..(nic się nie stało)
Nie pamiętam jak to było, ale wsadziłam sobie koralika do nosa
i pogotowie jak najszybciej potem jechałam
Kiedyś też prawie połknęłam półtora centymetrową kulkę.
No i piasek jadłam
Moja mama zrobiła ciasto na moje urodziny... trzeba było
zobaczyć ciasto - było w spiżarce a wyglądało jak 3
prezenty. Poszłam i ujrzałam je w ciemności i od razu
rozpakowywać... próbowałam... haa