Co sadzisz o uzytkownikach internetu nie znajacych zasad ortografii polskiej ?
Pytanie zadał(a) gentelmanpaul, 07 kwietnia 2009, 14:10
przeraza mnie pisownia jaka sie posluguja internauci. wiadomo, ze stosuje sie skroty, niepisanie wielka litera, miedzynarodowe a nie polskie znaki graficzne, czy tego typu bledziki ale chyba wypada wiedziec gdzie napisac rz,u czy ch nie mowiac o koncowkach np. nie jestem blondynkOM !
To zależy czy użytkownik ma dysleksje, czy też jest to jakiś
analfabeta....czy też jest to "słitaśna" debilka, która
ustanawia swoje "słodziutkie" nowe zasady języka polskiego.....
mam manię jeśli chodzi o gramatykę i ortografię. jeśli
widzę, że ktoś popełnia jakiś rażący błąd to mnie to
niesamowicie denerwuje. podoba mi się nasz język i jeśli chce
się go używać to powinno się go znać.
dla mnie to jest bez różnicy jak kto pisze.. byle był sens
zdania.. aż tak bardzo nie przywiązuję wagi do błędów tym
bardziej że sam czasami walnę jakiś błąd xD
Mnie to trochę denerwuje ale jeśli nie jest to jak pismo
klinowe w którym nie wiem o co chodzi. Bo jeśli jest tragicznie
to nie chce mi się nawet czytać czegoś takiego.
Mnie błędy denerwują... I jak to *depeszka* mądrze napisała:
" "słodziutkie" nowe zasady języka polskiego... " sobie
dzieciarnia ustanawia. Wkurzające...
Niedaleki przykład: paręnaście minut temu zaglądałem na
forum gry plemiona.pl. Patrzę, a tam temat:
"zaówarzyliście :/ " Dokładnie tak napisane... Normalnie
nie mam nic do gracza, który temat założył, ale tym razem nie
mogłem się powstrzymać, żeby nie palnąć wiązanki. I nie
byłem w tym sam. Bo takie rzeczy zdarzają się często.
Co do odpowiedzi, po prostu nienawidzę jak ktoś pisze z
błędami (już nie mówię o 'trudnych' ortograficznie wyrazach,
bo to się zdarza wielu) w wypowiedziach, w których można
błędów uniknąć - czyli np. takich, na których napisanie ma
się mnóstwo czasu albo gdy ma się pod ręką 'pomoce naukowe',
choćby w postaci Mozilli. Wtedy to dla mnie zwykłe niedbalstwo,
a w skrajnych przypadkach - coś jak lekceważenie czytelnika
wypowiedzi. PoKeMoNiaSTe PiSMo i nadużywanie ikonek to już inna
sprawa, nie do tego tematu, choć równie wnerwiająca.
Interpunkcja (a raczej jej brak) to być może kwestia
pośpiechu, choć nie zawsze.
Ale chyba największą winę ponoszą nie pośpiech i
niedbalstwo, tylko "zwyczajny" brak znajomości zasad ortografii.
To jedna z wad Internetu - wymieniając się informacjami ludzie
nie dbają o formę, tylko o treść (która, nie czarujmy się,
też często nie jest zbyt wartościowa) wypowiedzi. Zawsze
znajdą się ludzie piszący bzdety albo, co gorsza, piszący
bzdety w sposób 'inteligentny' i nie dostrzegający problemu.
Tylko ciągłe wypowiedzi nie na temat albo nie wnoszące nic do
tematu.
Ludzie dużo czasu spędzający przy komputerze gorzej znają
ortografię niż czytelnicy 'zwykłych' książek, które
przechodzą przez ręce korektora. Naczytają się wypowiedzi
Mistrzów Analfabetów i później sami mają problemy z
pisownią.
Wniosek? Nie chce mi się go formułować, jest oczywisty...
Ja do analfabetow nic nie mam "ale pofjni naluczyci sie pisaci"
xD a na serio... dla mnie jest obojetne czy ktos pisze z bledami
czy bez, ale czasem wnerwia mnie to jak na forach czlowiek pisze
post majacy np. 40 linijek i uzytkownicy czepiaja sie do niego bo
popelnil 3 czy 4 bledy i sypia tekstami typu: "Kup slownik,
bedzie nam lepiej" zal debili...
Mnie denerwują ludzie którzy z premedytacją piszą z
błędami. Wszystkim znany przykład "włatcy móch" może to i
było śmieszne na początku ale u niektórych staje się
żałosne. Mnie osobiście najbardziej razi błąd wziąść to tak jakby powiedzieć "braść"
zamiast brać
To jest straszne Jak widzę,
że np. gościu który ma 25 lat robi błędy ortograficzne na
poziomie pierwszej klasy, to mam ochotę zrobić mu włam na
chatę z naładowaną dubeltówką
Czasami mnie to wkurza. Kolega u mnie w klasie robi takie
błędy, że szok.Zamiast no właśnie napisze no fłaśńie. I
nie ,że tak specjalnie, nawet tak przy odp z Polaka. Żaden
dyslektyk ani nic :/
analfabetyzm sié szerzy - niestety taka jest prawda; ja tez
robié blédy czasem i mi wstyd, ze sie czegos nie douczylam i
wychodzé na debilké, ale czasem jak popatrzé to az mnie ciarki
po plecach przechodzá; przed chwilká przeczytalam tytul ptania
"Pytanie do tych ludzi którzy sá dobzi i mádzi" i normalnie
sié scyzoryk w kieszeni otwiera. Kiedys za cos takiego nasi
rodzice dostawali linijká po lapach a nie zaswiadczenie, ze sá
chorzy i nie powinno sié na te blédy uwagi zwracac. Grrrr :/
ja na szczęście bardzo rzadko robię błędy i bardzo, ale to
bardzo tego nie lubię. powiem więcej - jeśli widzę, że ktoś
robi jakiekolwiek, to jestem już do tej osoby uprzedzona. może
to i dziwne, ale poprawiam nawet księdza, gdy się pomyli.
umiejętność poprawnego operowania językiem polskim jest
gdzieś w zaniku, szerzą się, jak to mówi mój nauczyciel
polskiego, "dyskobole" [czyli wszyscy dys.] i powoli wracamy do
epoki kamienia łupanego ; / aczkolwiek są osoby, które
zwracają na to uwagę i chwała Bogu.
a co można myśleć o człowieku który wyraża się jak
neandertalczyk ? nie dość, że żałosne to na dodatek
irytujące. zastanawiam, się czasem co to za de.bile.. bo bywa,
że to co oni wypisują [a raczej jak to wypisują] przechodzi to
wszelkie pojęcie. xd
Denerwuje mnie to-pewnie. Ale sama nie raz i nie dwa zrobiłam
jakiś błąd. Zawsze liczę na to, że ktoś mi ten błąd
wskaże, wtedy już wiem jak się dany wyraz pisze i
zapamiętuje, zwłaszcza, że bardzo trudny jest język polski.