i Niezniszczalny i Ip Man

Wszystkie trzy części Matrix'a, Twierdza, Tańczący z wilkami, Fight Club, Zielona mila, Prestige...

Coldplay, T.Love, Metallica, Foo Fighters, Linkin Park, Incubus i wiele innych...

nie wiem... zwykle mam problemy z wydaniem kilku stów, a co dopiero z miliardem... na pewno bardzo pomógłbym swojej rodzinie, stałbym się mecenasem ubogich artystów i naukowców, a także filantropem.// Ale najbardziej prawdopodobne by było że zwariowałbym.

Istnieje, tak mówiła mi prapraprapraprapraprababcia... A tak serio to wiele wskazuje na to że istnieje;D

Wilkołak - zresztą niewiele mi brakuje :)

To może dziwnie zabrzmieć, ale nie boje się ani ciemności, ani samotności, ani pająków, ani żelowych misiów, ani śmierci itp. Boje się życia!

Nie mam pojęcia, a odpowiadam, by inni się mogli bulserwować ;P

Czarny jest jedwabisty ;D

Nie dałbym sobie ani jednego punkty, gdybym nie miał neta, ;D ale jak mam to dam 7 - moją liczbę - jest ok

Nie kręci mnie to... Lubię słuchać niektórych kawałków ze względu na tekst, lecz wooole ROCK :D:P

Uwielbiam słodycze, aleeee wyobrażam sobie bez nich życie ... Dałbym radę ;D

"Nikomu nie jest łatwo zająć dojrzałą postawę wobec śmierci osoby, którą kochał i którą nadal kocha. W procesie dochodzenia do równowagi można zaobserwować następujące fazy rozstania z osobą zmarłą: * przyjęcie do wiadomości faktu straty kogoś bliskiego oraz nowej rzeczywistości, jaka teraz zaistniała - oznacza to uwolnienie się od naturalnego buntu wobec śmierci kochanej przez nas osoby; * świadome doświadczanie bólu związanego ze stratą kogoś bliskiego; * uczenie się nowej sztuki życia po stracie bliskiej osoby; * znalezienie dla osoby zmarłej nowego miejsca w naszym życiu." Źródło: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/smierc_zaloba_zycie.html?akt_row=35&licznik=0

jestem sobą i wszystkim tym co kiedykolwiek na mnie wpłynęło... jestem moją rodziną, moimi kumplami, moją szkołą, moją religią, moją muzyką, moimi książkami, ideami, poglądami, systemem wartości... Jestem...

przeznaczenie istnieje, ale w innym sensie niż go definiujecie... przeznaczenie to momenty w naszym życiu do których dochodzimy, w zależności do naszych wyborów (np. jeżeli ktoś ma talent do pisania to jego przeznaczeniem jest zostać pisarzem), lub niezależne od nich - jak np. choroba, śmierć.. Przeznaczenie jest jak podpowiedź suflera w improwizowanej sztuce naszego życia.