25 maja 2010, 17:08 do pytania
Yyyyy.... Czy napisze ktoś za mnie opis przeżyć wewnętrznych na temat : najpiękniejszy dzień, którego nie zapomnę.
Długo zastanawiałem się, który dzień z mojego życia był najpiękniejszy. Myślę, że był to dzień, kiedy będąc małym chłopcem biegałem po domowym podwórku w promieniach pomarańczowego, zachodzącego słońca, które przeglądały się w jesiennych fruwających liściach. Na ogrodzie niepodzielnie panował zapach zwiastujący nadejście jesieni. Było ciepło i kolorowo. Bestrosko pląsając w barwach i zapachach, nawet nie podejrzewałem, że obraz utkwi tak głęboko. Klimat i nastrój tej chwili wraca do mnie, gdy czasem oprę głowę na dłoni. Bardzo chciałbym przywrócić go. Nie, nie przywrócić, samemu wrócić do niego. On tam jest. Muszę tylko poszukać. Może się uda.
ŻYWCEM ŚCIĄGNIĘTE Z NETA ;)