nie, ten to frajer kretyn i wszystko , widzialam go trzy razy w zyciu na oczy, w tym raz wlasnie gdy nie wiedzialam co jest grane , czulam sie jakbym spala, drugi ten w parku..

wiesz jakos glupio powiedziec " ała skończ " powiedzialam po jakims czasie gdy juz wytrzymac nie moglam " doobrze juz starczy ' .. po czym wyjal palce i uradowany sie smial w nieboglosy, ze " przebilem hahahahah przebilem , krew , hahaha przebilem, dobrzeee ! " na coja " daj spokój, wytrzyj to " wytarł o ławke , poszedl dalej...

NO BYŁAM, oczywiście .. ale no to bylo na dworze, w parku, padalo, ja stalam on kleczal, co mialam mu wchodzic miedzy wlasne nogi i patrzec ?

i skąd wiec ta krew ?

no chociaz COŚ na plus.. nie wiem szczerze ile on ich tam wsadzil, napewno nie jeden, dwa tez mysle ze nie, albo dwa a poprostu robil to tak mocno

pijana nie, pijana bylam wczesniej kiedy ten sam koles mi "cos" robil, ale to wyszlo zupelnie niespodziewanie, nie mialam tego w planach, bylam z kolezanka na miescie i zaczepilo nas jakichs 4 chlopakow, kupili alkohol a dalej do bylo nawet nie pamietam... mam szacunek do siebie, tylko tu chyba troche zawiodl. ta akcja byla pozniej, bo na pierwszym spotkaniu nie chcialam zeby mnie... przelecial tzn bylam tak nawalona ze w sumie nie mialabym nic do gadania gdyby nie jeden z tych kolegow ktory nie myslal chyba chu*jem.. i nie wiem, odebralam to jak jakas"kara" skoro mu sie nie dalam to chcial sie odegrac ? nie wiem, wiem ze to byl blad, kazdy je popelnia, marze teraz bym sie mogla ruszac normalnie, a nie zastanawiac nad swoja glupota

to nie byl moj chlopak , jakis kretyn, zreszta to bylo w bardzo nie fajnych i dziwnych okolicznosciach. rozumiem swoj idiotyzm, jego idiotyzmu raczej nie pojme, ale no przebil mi czy cos? bo nie wiem :/ i uwierz ten bol nie jest smieszny