Czy jest możliwe, żeby ktoś obcy, będąc 2-3 metry ode mnie, był w stanie "zczytać" sygnał ze zbliżeniowej karty płatniczej albo samochodowych kluczy?
Trochę czytam o tych różnych NFC, RFID i trochę mnie to przeraża... bo takiej kradzieży sygnału nie sposób odnotwać, zanim dojdzie do nieszczęścia. Kieszonkowca można poczuć, ale jak rozpoznać, że ktoś właśnie "przejmuje" moje klucze albo kartę????
EDIT
Te 2-3 metry to i tak mało... Na http://e-keyless.pl/ napisali, że urządzenia do
kradzieży mają zasięg do 400 metrów Wyobraźcie to sobie, ktoś mi
kopiuje klucze albo kartę, a ja nawet nic o tym nie wiem