Pytanie zadał(a) czyczek, 18 listopada 2009, 23:18
Znam wielu ludzi, których unosi ich duma, bo nie potrafią się przyznać do błędu i to że nie mają racji, to że nie przeproszą pomimo wiedzą, że to jest ich wina i nakręcą tak aby siebie oczyścić! Denerwują mnie tacy... Co o tym sądzicie? A może wiecie jak z tym walczyć?
A ja też jestem uparty jak osioł i ciężko mnie do
czegokolwiek przekonać, ale po długiej dyskusji gdy wiem że
się myle potrafie przyznać racje drugiej osobie i robie to, Ty
chyba też jak zauważyłem lubie
i szanuje takich ludzi a nie znoszę ludzi fałszywych
ociekających kłamstwem.
Jak z tym walczyć? tępić i jeśli ktoś wciska nam jakiś
bajer a wiemy że to ściema to odrazu ucinać rozmowe by ta
druga osoba nie mogła się rozkręcić.
Kiedyś w knajpie pije drugie piwo z kumplem z pracy a on mi
tłumaczy że jego brat kupił w niemczech motocykl i jeździ nim
500km/h po wsi, ja leże na podłodze i rycze ze śmiechu a on
stoi nademną i tłumaczy że to prawda........ czego jak czego
ale tej ściemy nigdy nie zapomne
Odpowiadasz użytkownikowi muminek1177
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): czyczek, 19 listopada 2009, 11:51
0
Widzę, że kolega ma tak jak ja
Własnie probuje to tepić... Wysmiewac, wysmiewam ale to nie
pomaga, tak samo jak przerywanie.
najlepiej powiedzieć im szczerze prosto w oczy, co robią źle,
bo czasami ktoś naprawde tego nie widzi i uważa, że to w
porządku albo wogóle tego nieświadomy albo już zupełnie
głupi...... po prostu czasem tak jest, że człowiek z niską
samooceną chce sobie poprawić humor uważając się za
ważniaka..... najlepiej takie osoby omijać szerokim
łukiem.....
prawie we wszystkich jest taka duma, ale może niektórzy
próbują ją zwalczać, jak?, nie mam pojęcia. ja też czasami
bronię swego, chociaż wiem, że to bzdura.
Ja mam taką nauczycielkę, nawet jak nie ma racji to się upiera
przy swoim>ja kłócę się z nią tak długo (jeśli mam
pewność, że mam racje) aż zmieni zdanie
Wiem, znam takie przypadki... Kłócę się z jedną dziewczyną
tylko dlatego, że ona jest za dumna, żeby się pogodzić...
Uważa, że powinnam ją jeszcze przepraszać, i że to niby ja
zaczęłam kłótnie, choć moim zdaniem - bredzi... :/
tez znam takiego jednego typa co sie kluci caly czas ze ma racje
ale jak mu udowodnisz ze sie myli to mowi: nie o to mi chodzilo,
zle mnie zrozumiales i sie nie przyzna do bledu. jeden sposob na
takich: zerwac kontakt bo naprawde nie warto sobie marnowac
nerwow i zdrowia.
od razu widać, że nie wiesz o czym piszesz SweetDrama.
że nigdy nie byłaś w takiej sytuacji i nie wiesz jak to jest
kiedy cie roznosi bo jesteś wściekłą, że ktoś się tak
zachowuje.
wiec może nie wypowiadaj się nie mając pojęcia o czym
mówisz. ; /
Fakt, pełno jest takich taboretów, co to nawet jak wiedzą, że
nie maja racji, to dalej idą w zaparte, bo im duma nie pozwala
przyznać się do błędu. Koszmar! Sztuką nie jest
udowadnianie, że ma się zawsze rację, lecz umiejętność
przyznania się do błędu. Ludzi, którzy to potrafią bardzo
cenię i szanuję. Trzeba umieć odróżniać dumę od pychy i
zarozumialstwa.
Odpowiadasz użytkownikowi agulka66623
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Dodaj odpowiedź
Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.