Jedno jest przegięciem i drugie tez najlepiej być realistą
Takie jest moje zdanie
No ale do tematu to na pewno zmienić sposób patrzenia na
świat, zacząć dostrzegać plusy i zawsze się pocieszać że
mogło być gorzej nawet jak nie mogło
Znaleźć jakieś zainteresowania, hobby, nowych znajomych, coś
dzięki czemu oderwiesz się od tego przygnębienia
No i w sumie to tyle jak coś mi jeszcze przyjdzie do głowy to
napisze
hmm. to nie jest takie latwe. tzn popieram ze najlepiej byc
realista, ale jak koniecznie chcesz sie stac optymista... prosze
bardzo.ale niestety wszystko zalez od czlowiea. jeden jest
optymista z natury, niczego mu nie potrzeb. a drugi sie musi
pomeczyc. ja uwazam ze wszelkie proby zdoyi dobrmtealych,
odnalezenia swojej pasji czy tez talentu sa daremne, bo jak
wiadomo, przynajmniej ja to tak rozumiem, optymizm nie jest
poczuciem jako takiego szczescia, ale stanem umyslu ze tak
powiem. wiec sugeruje przebywac w towarzystwie
optymistow,poniewaz sposob myen jstarazliy
nic wiecej jakos mi do glowy nie przychodzi.
o niee! ta klawiatura 'bezprzewodowa mnie dobija próbujcie coś zrozumiec, zycze
powodzenia. podpowiem tyle:
*4 linijka- zdobycia dóbr materialnych
*przedostatnia- sposób myślenia jest zaraźliwy.
Mam nadzieje ze z reszta sobie poradzicie. Przepraszam bardzo,
ale niestety. Problemy z klawiaturą.
Hymm no nie wiem zazwyczaj poznawanie i poszerzanie swych
zainteresowań prowadzi do szczęścia co jest według mnie
dość potrzebne w optymizmie
No ale oczywiście masz racje co do stanu umysłu
po prostu nie zamartwiać się tym co inni mówią, nie brać
wszystkiego do serca, produkować śmiech tzn. dużo się zacząć śmiać nawet z drobnych rzeczy, ale napewno
nie z nikogo!
Ale to nie znaczy, że jestem sztywnym przychlastem
Najlepiej się czuję w gronie przyjaciół, którzy bardzo
cierpią kiedy mnie nie ma bo stypą wieje
Uwielbiam sobie jaja robić
Moim mentorem jest Remi Gaillard xD
No wiesz... to nie jest takie hop-siup. Zmiana przede wszystkim
musi zajść w tobie. A zresztą, lepiej żebyś była prawdziwą
pesymistką, niż fałszywą optymistą (chodzi mi o to, że
twoje pozytywne nastawienie byłoby tylko na pokaz)
Ja wiem jak, wziaść spory młotek.. taki z 10 kg... położyć
głowę sojej mamy na cegle i przywalić z całe siły młotkiem
w jej głowę i se pomyślisz " jestem optymistą" hihi jestem
dobry nie ?
Choć tu jestem krótko, ale z twoich wypowiedzi wnioskuję, że
jesteś osobą chorą. Nikt normalny nie pisał by o kimś w ten
sposób. Nawet o mamie. No można czasem nie lubić, ale to nie
znaczy, że można być takim chamem. Idź lepiej do psychologa,
niech zbada ci głowę i wyleczy, bo tak nie powinno się mówić
o nikim. Co napisałeś nie było dobre, lecz żałosne. W ten
sposób pokazujesz, że jesteś niezdolnym do prawdziwych uczuć
człowiekiem. Lepiej przemyśl sprawę i spróbuj się zmienić,
a ludzie zaczną ciebie inaczej spostrzegać i wtedy wyjdzie ci
na dobre. Nie piszę, aby ci uprzykrzyć życie, ale po to abyś
zmienił swoje nastawienie do ludzi, a staniesz się zupełnie
inną osobą, bo jak narazie pokazujesz tylko poziom poniżej
poziomu zwierząt.
Nie bear czym dłużej czytam twoje wiadomości tym większego
wrażenia odnoszę że jesteś niedowartościowaną osoba która
myśli że jest fajna lub robi to specjalnie.
No ale co by nie było debatować mi się z tobą nie che.
No a właśnie Czarownica masz rację to nie jest proste ani
łatwe. Jeśli czujesz że chcesz tej zmiany to rób jak pisali
wyżej [pomijając użytkowników kategorii beara] a jeśli
myślisz że będzie lepiej ale nie wiesz czy to będzie szczere
to już lepiej bądź prawdziwą pesymistką.
Jest to lepsze niż noszenie maski...
Odpowiadasz użytkownikowi Taves
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): GosiaczekOsa, 24 listopada 2009, 21:24
0
Taves, chyba o czarnáowcé Ci chodzilo
Odpowiadasz użytkownikowi GosiaczekOsa
Zgłoś odpowiedź do moderacji
Odpowiedział(a): zbuntowana666, 24 listopada 2009, 21:29
0
Tavesie, Bear już tu kiedyś był. Chyba jeszcze, no nie wiem
kiedy, ale to już raczej dawno. Miał jeszcze jakiegoś swojego
kolegę, ale nagle zniknęli (znikli?, nigdy nie wiem jak to
jest). Najlepiej to ignorować, moim zdaniem.
Chodzi mi o to, że chciałabym być tą prawdziwą optymistką,
tak jak kiedyś. Po prostu nie umiem już być tą osobą co
wcześniej. Pesymistką nie jestem, ale chciałabym umieć się
cieszyć z życia. Trudno mi się znów przestawić.