czasem się zdarza...... mój sprawdzony sposób to przez chwile
ma się nie oddychać, zatkać nos i usta..... można najwyżej
leciutko oddychać tym zużytym powietrzem z płuc..... cała
akcja ma trwać aż do skutku..... mi wystarczy mniej jak 40
sekund.......
Miałam jak przyszłam do domu po sylwku czkawkę pijawkę nic nie zrobiłam, bo za śmiesnzo mi
było heheheh
A tak to napić się wody albo niech ktoś Cię wystraszy
hahaha xD Pamiętam jak nie raz ludzie mieli czkawke, a w
szczególności na matmie (taka straszna baba). Jej ulubienica
dostała okropnej czkawki, a ta nauczycielka strasznie naskakuje
na kulture osobistą, jak to usłyszała to od razu "o! kto to!
prosze wstać!..." dziewczyna wstaje "... Kasiu! Co ty ze sobą
robisz?!" kasia: "przepraszam, to sie już nie powtórzy" ahaha
xD
Nie oddychać przez krótki czas, czasem nie wystarczy jeden raz
więc kilka razy i do skutku, zawsze pomoże, kiedyś na lekcji
polskiego mnie złapała i oczywiście pech chciał, że sekunde
po pierwszym "beknięciu" nauczycielka kazała mi czytać tekst,
więc nie miałem czasu się jej pozbyć, wszyscy ieli niezły
ubaw ze mnie
Hah, kocham czkawkę xDD Zwłaszcza jak się trafi w śmiesznej
sytuacji, zawsze jest ubaw Mam w
klasie kolegę, który mniej więcej raz na 2 tygodnie ma
czkawkę na lekcji xD I zawsze jak się zgłasza na początku
lekcji, to wszyscy mówią: "O, znowu chce się zapytać, czy
może się napić, bo ma czkawkę!" A jeśli chodzi o sposoby...
Z tego co wiem, chodzi nie tyle o to, żeby się wystraszyć,
tylko żeby zostać zaskoczonym
Jak ja mam czkawkę, to moja mama mówi nagle, że np. myślała,
żeby pojechać na wakacje na Maderze, czy coś w tym stylu...
Zawsze pomaga
Mi się zdarza jakiś raz na miesiąc lub dwa. Gdy dostaję
czkawki, to zaczynam coś czytać lub mówić i wszyscy dookoła
mają ze mną niezłą polewkę xD. A sposoby to jak wyżej. Nie
będę się powtarzać.
kiedys nie mialam przez baaaardzo dlugi czas.jakos tak z kims o
tym rozmawialam i na drugi dzien czkawa jak cie moge wiec mam nadzieje ze po tej odp nie
wywolam wilka z lasu
A mnie często czkawka łapie, podobnie jak u Gosi, po gazowanym
napoju, ale także, sam nie wiem dlaczego, po naleśnikach
Dziwne to trochę, ale właśnie zawsze wtedy, gdy skończę
jeść naleśniki
czytałam kiedyś jak jednemu chłopakowi mama pomagała się
pozbyć czkawki
Najpierw kazała mu się wody napić-nie pomogło
Potem kazała mu zjeść łyżkę cukru-nie pomogło
Kazała mu wstrzymać oddech-nie pomogło
Próbowała go przestraszyć-nie pomogło
Potem go rozśmieszała [?]-też nic
Później czekali, aż samo przejdzie-nie przeszło
Zdenerwowała się, wyciągnęła z portfela 100zł
i powiedziała "jak jeszcze raz czkniesz (czy jak to się pisze)
dostajesz ode mnie 100zł"
Przeszło